Mąż chciał urozmaicić nieco seks z żoną i mówi do niej:
- Podniecałoby mnie, gdybyś zaczęła jęczeć.
- Teraz mam jęczeć?
- Teraz!
- Masło podrożało, dzieciaki mnie nie słuchają, nie masz roboty...
Facet wyjeżdżał na robotę na trzy miesiące, więc przed wyjazdem
wstąpił do sąsiada i mówi: słuchaj stary jadę do Anglii, miej oko na
moją żonę a gdyby ktoś u niej się kręcił to za każdym razem wyrwij
mi na znak jedną sztachetkę z płotu.
Wraca po robocie, patrzy płot w całości nawet gwoździa nie brakuje,
wchodzi do domu zadowolony a żona go wita i mówi: nie masz pojęcia
co mi się przydarzyło, musiałam ekipę wzywać bo jakiś idiota nam
trzy razy płot rozebrał...
Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa
nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu
położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji,
przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?!
- W domu sobie zjem!
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i
powiedział:
- Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak
poprzedniego dnia.
- Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawa ręką, i nic. No to
spróbowałem lewa ręką, i też nic. Wiec poprosiłem o pomoc żonę. I ona
próbowała prawa ręką, potem lewa ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami
najpierw ze sztuczna szczeka, potem bez sztucznej szczeki, ale wciąż nic.
Zawołaliśmy nawet panią Helenę, nasza sąsiadkę. I ona też próbowała -
najpierw obiema rekami, potem próbowała go ściskać
kolanami. No i nic!
- Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się
otworzyć tego cholernego słoika!