Dzięki Artur - zadzwonię jutro do Marka.
Ojj, dzięki forum jest takich coraz więcej
---------- Post dopisany 24-09-2012 at 20:32 ---------- Poprzedni post napisany 21-09-2012 at 23:59 ----------
Kedyś musiał nadejść taki dzień... Dziś po raz pierwszy autko zawiodło mnie w trasie (jak się okazało, nie ze swojej winy ).
Leciałem na Bydgoszcz po graty i tuż za Gnieznem... Coś zaczęło przerywać, poszarpywać. Myślę sobie - czy to już czas na skrzynkę No ale nic to - Gniezno jakoś przeleciałem, na trasię chcę się rozpędzać a tu mocy brak i za d*pą chmura dymu... WFT! Objawy jak przy wywalonym wężu do IC. Zaglądam pod maskę - wszystko na swoim miejcu... Próbuje ujechać dalej - przerywa między 20 - 50km/h. Jak chcę depnąć - znów to samo (brak mocy i czarny stefan za mną). Za chwilę wywaliło Check Engine - nie chciałem ryzykować więc poprosiłem kumpla aby podleciał po mnie lawetą...
Wjeżdżamy na kanał iiiii... BINGO. Spadł wąż z IC - jak składali auto w ASO, zapomnieli założyc opaski Kolejny dzień i wyjazd w d*pę - życie...