Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL] Kolizja, nie przyjęcie mandatu i sprawa w sądzie.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam pytanko, jako że wczoraj wieczorem miałem kolizję zastanawia mnie jak wygląda sprawa z naprawą/odszkodowaniem.

Akcja wyglądała tak(wyjazd z Reala w Jankach):

Stoję na lewym pasie przed rondem i nagle bum. Wychodzę i się okazuje że dziadek jadący za mną przywalił mi w prawy tył.

Takie są skutki:

iUYF0.jpg

iV099.jpg

Dziadek ma 3 wersje zdarzenia:

1. stałem, ruszyłem i zahamowałem i nie dał rady wyhamować i bum

2. zjechałem na prawo i zajechałem mu drogę(dziwne bo nawet na rysunku drogówki jestem na swoim(lewym) pasie

3. Na rondzie zjechałem do prawej i zajechałem mu drogę(o tyle to dziwne, że jeszcze nie wjechaliśmy na rondo-rys drogówki)

Dziadek nie przyjął mandatu i policja powiedziała, że kieruje sprawę do sądu.

Czy możecie mi napisać jak to się odbywa oraz jak myślicie, jaką formę naprawy wybrać, kasa do ręki, czy bezgotówkowo?

Jak oceniacie uszkodzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że sąd da wiare polici i będzie wina dziadka, jak juz uznaja wine dziadka, wtedy pewnie dopiero przyjma twoja szkodę w oc dziadka i wyceni rzeczoznawca szkodę. Drobne uszkodzenia ale ja bym postawił do serwisu i niech sie rozliczają bezgotówkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie martw, skoro policja wskazała winnego to Tobie nic nie zrobią.

Powinieneś mieć numer polisy sprawcy i już naprawiać auto z jego OC.

Policja skierowała sprawę do sądu tylko dlatego, że sprawca nie przyjął mandatu a nie dlatego, że nie wiadomo kto jest winny i konieczne jest powołanie biegłego, który oceni przebieg zdarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Mam pytanko z moją sprawą, bo nadal nic się nie zmieniło, ale.

Okazało się dziś, że mimo zgłoszonej chęci bycia oskarżycielem posiłkowym sąd nie poinformował mnie o rozprawie, która odbyła się 28 listopada 2010(dziś(10.01.2011) byłem w sądzie i się o tym dowiedziałem). Jak się okazało, sąd wydał wyrok pomyślny dla mnie i zgodny z opinią policji, ale dziadyga złożył odwołanie, o czym też nie zostałem poinformowany. I tu mam pytanie. Będzie ponowna rozprawa, ale czy możecie napisać, jak coś takiego może wyglądać, obawiam się czy dziadek nie ma może jakiś znajomości i dlatego tak przeciąga, bo teraz ma być inny sędzi itp. Jak się przygotować do takiej rozprawy, bo się boję, czy mnie nie wkopią, czy i mi przysługuje prawo do ew. odwołania i jakie jest prawdopodobieństwo zmiany wyroku(opinii policji i pierwszego sądu).

Czy dziadek może się odwoływać w nieskończoność? Sorki, że tyle napisałem, ale mam wielkiego stracha co będzie. Dzięki za porady.[br]Dopisany: 10 Styczeń 2011, 20:26_________________________________________________Na domiar złego, okazało się że tak mocno przywalił, że połamał kratkę narożną w karoserii(pod zderzakiem) i uszkodził karoserię na tyle, że teraz nie mogę założyć nowej kratki i połamał parę osłon i przygiął belkę, a koszt naprawy to 4,5tyś(wycena z zeszłego roku) w warsztacie, nie mówiąc o ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek złożył apelację. Ty tutaj nie jesteś stroną w tej sprawie. Dziadek był obwiniony, teraz już ukarany ale przysługuje mu prawo do odwołania się od wyroku. Ty nie musisz być wzywany na sprawę, bo sprawa Ciebie osobiście nie dotyczy. Po prostu policja wystąpiła do sądu grodzkiego o rozstrzygnięcie sporu.Widocznie dla Policji sprawa była tak oczywista, że nie wzywała Cię na zeznania i tak też przekazała sprawę do sądu. Jednak już Ci mówię na 10000000000 % sprawy dziadek nie wygra. Zwłaszcza w tym wypadku. Nawet jak weźmie biegłego to i tak nic nie da, dla sądu to nie będzie żaden dowód, no chyba że ten biegły był by powołany przez sąd.

Ty aby coś wskórać będziesz musiał mu chyba założyć sprawę cywilną. Bo dziadek obecnie miał sprawę w wydziale karnym ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, jak? Nici z odszkodowania, czy dopiero po wyroku II sądu coś się może dopiero ruszy w mojej sprawie? Jak rozmawiałem dziś w sądzie, to powiedziano mi, że tym razem będę poinformowany o rozprawie na 100%, bo będę mógł pytać oskarżonego, światków(których nie było, poza moją żoną i dzieckiem w aucie). Cała ta sprawa znowu szarga mi nerwy i spokoju nie daje. A wystarczyło zrobić fotki komórką i byłoby po sprawie, ale nie mam doświadczenie i z nerwów zapomniałem :wallbash: :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, sąd będzie mógł powołać biegłego, ale na koszt "sprawcy", bo to ona ma udowodnić swoją niewinność i brak odpowiedzialności za przedmiotową szkodę.

Jeśli ten nie zapłaci, sąd podtrzyma wyrok.

Ew. rekonstrukcja wypadku wskaże sprawcę i poszkodowanego i po sprawie :)

Można się odwoływać do momentu, kiedy sąd uzna odwołanie za bezzasadne i je oddali (instancje).

Pozdrawiam

arielka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[br]Dopisany: 10 Styczeń 2011, 20:26_________________________________________________Na domiar złego, okazało się że tak mocno przywalił, że połamał kratkę narożną w karoserii(pod zderzakiem) i uszkodził karoserię na tyle, że teraz nie mogę założyć nowej kratki i połamał parę osłon i przygiął belkę, a koszt naprawy to 4,5tyś(wycena z zeszłego roku) w warsztacie, nie mówiąc o ASO.

Takie niepozorne uszkodzenia okazują się dość kosztowne w naprawie. Auto wstawiaj już do warsztatu i oględziny rzeczoznawcy zorganizuj w warsztacie. Umów się z rzeczoznawcą po wstępnych /zewnętrznych/ oględzinach na drugie, po demontażu uszkodzonych elementów /chyba, że da radę zrobić to od ręki/. Miałem ostatnio podobny problem i tak postąpiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem już dawno takie sprawdzenie i stąd wiem, że nie skończyło się tylko na wgniecionym zderzaku. Mam całe wyliczenie, opis itp, ale jest ono z zeszłego roku, więc pewnie ceny są już nieco wyższe przez ten Vat. Na razie nic nie mogę zrobić, bo kasy brak :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem już dawno takie sprawdzenie i stąd wiem, że nie skończyło się tylko na wgniecionym zderzaku. Mam całe wyliczenie, opis itp, ale jest ono z zeszłego roku, więc pewnie ceny są już nieco wyższe przez ten Vat. Na razie nic nie mogę zrobić, bo kasy brak :(

Nic nie możesz zrobić dopóki nie będzie prawomocnego wyroku uznającego winę tej drugiej strony, jeżeli jeszcze nie zgłosiłeś szkody w jego firmie ubezpieczeniowej i nie było z tej firmy rzecoznawcy to nie możęsz robić niczego na własną rękę czyli naprawiać auta do czasu zlikwidowania szkody przez rzeczoznawcę. Przecież jak naprawisz sam auto i przyjedzie rzeczoznawca to co będzie wyceniał? - naprawiony samochód? A wycenę naprawy z warsztatu - tak jak piszesz, możesz zrobić dla swojej własnej orientacji, ale to dla firmy nie będzie żadnym dokumentem. To nie prawda jest, że sprawa dotyczy tylko tego co spowodował szkodę, a ty nic do tego nie masz - tak jak piał kolega wyżej - to bzdura. Bo póki sąd nie uzna prawomocnym wyrokiem, że ten dziadek spowodował szkodę to notatka policji jest tylko dowodem w sprawie a nie dokumentem poświadczającym jego winę dla firmy ubezpieczeniowej. Póki rozprawa się nie odbędzie, póki nie uznają go za winnego spowodowania kolizji to ty nie dostaniesz odszkodowania.

Ale jak się ma do tego kwestia jego odwołania? Może powinieneś zadzwonić do firmy w której był ubezpieczony lub do swojej i zapytać co masz w tej sytuacji zrobić i czy mogą ci już zacząć likwidować szkodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać ewidentnie że to on wjechał. Tylko dlaczego z prawej strony?? Pewnie pas zmieniał z lewego na prawy i się spojrzał do tyłu czy nic nie jedzie a Ty w tym czasie się zatrzymałeś.

Musisz czekać aż spraw się skończy (teoretycznie), możesz spróbować się dogadać z firmą. W większości zależy od konsultanta i doradcy z którym się kontaktujesz. W PZU ja się dogadałem że robię a po zakończeniu sprawy się wyjaśni kto zwróci mi koszty, przyjechał więc rzeczoznawca i wycenił przed sprawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

właśnie jestem w takiej sytuacji. Ale już po oględzinach. Sprawca nie przyjął mandatu. Sprawa sie odbyła i jest winny. Odwołal sie ale podtrzymano. Nie czekałem na zakończenie. Jeżeli masz dane sprawcy tzn. polisę, nr. rejestracyjny i nazwę ubezpieczyciela to zgłoś to do jego firmy. Zrobią oględziny i wycenę a z wyplata będą czekali na prawomocny wyrok sądu. Jeżeli natomiast nie ma danych sprawcy a policja nie chce podać( tak jest to w naszym regionie) to niestety na własną rękę rzeczoznawca samochodowy i wtedy można naprawiać. Ja osobiście miałem AutoCasco więc naprawiłem juz auto a teraz ubezpieczyciel sprawcy zapłaci regres do m ojej firmy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zobaczymy co ustali drugi sąd, mam wyznaczoną rozprawę na 18 lutego. Na razie auta nie naprawiam, bo po wypchnięciu zderzaka nawet nie rzuca się to w oczy, szczególnie przy brudnym aucie. To czekanie nie daje mi spokoju, bo w dokumentach od policji jest napisane, że ja zmieniłem pas ruchu i się zatrzymałem aby przepuścić samochody będące na rondzie, a tak nie było, bo byłem na swoim pasie. Co ciekawe jak robili rysunek na miejscu to zaznaczyli, że byłem przy samej prawej linii, a w rysunku technicznym dla Sądu zaznaczyli, że mam pas rozdzielający pasy między kołami i to mi nie daje spać, bo boję się czy to nie może być podstawą do uznania mnie za współwinnego? Dam znać jak się zakończyło. Czy macie jakieś rady jak się przygotować do tej rozprawy? [br]Dopisany: 05 Luty 2011, 23:42_________________________________________________Witam.

No niestety czeka mnie kolejna rozprawa, bo i tym razem sąd nic nie ustalił. Na 25 marca ma się stawić tym razem i policja, więc zobaczymy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:hi: też jestem ciekawy finału rozprawy. Tak dodam swoje 3grosze do dziadków: sytuacja prosta, miasto LC droga jednokierunkowa oznakowana aż miło, jadę sobie spokojnie a tu Taxi dziadzio zasuwa jak nic pod prąd, pytam go co wyrabia bo droga przecież jednokierunkowa, on na to:

"tu tak się jeździło bo tam jest parking...a jak znaków nie widzisz załóż pan se okulary..."

nie miałem czasu na dyskusje.

To mogło by być kolejne tłumaczenie tego twojego obwinionego :wallbash:

"Dziadek ma 3 wersje zdarzenia:

1. stałem, ruszyłem i zahamowałem i nie dał rady wyhamować i bum

2. zjechałem na prawo i zajechałem mu drogę(dziwne bo nawet na rysunku drogówki jestem na swoim(lewym) pasie

3. Na rondzie zjechałem do prawej i zajechałem mu drogę(o tyle to dziwne, że jeszcze nie wjechaliśmy na rondo-rys drogówki)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde ale lipa że sie znowu odwołał ale ile to już razy ? 2 odwołania od wyroku w tak banalnej sprawie? Tylko odciąga Ci możliwość naprawy pojazdu. A co do wyboru formy naprawy to wydaje mi się że najlepsza będzie naprawa bezgotówkowa w dobrym warsztacie bo wypłata gotówki często kończy sie na tym że dostaniesz na waciki a nie na konkretną naprawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

I kolejne odroczenie, bo nie stawił się policjant na rozprawę, którego sąd wzywał jako głównego oskarżyciela i świadka za razem.

Gość przesłał zawiadomienie, że jest na urlopie :(

Kolejny termin 12.04 - to już 4 raz będę w sądzie, może nareszcie się skończy???[br]Dopisany: 29 Marzec 2011, 20:26_________________________________________________Dziś kolejna rozprawa. Co ciekawe biegły sądowy napisał, że moja jak i sprawcy wersja jest możliwa. Zobaczymy co sąd ustali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 Październik 2010, 14:57

--->

20 Lipca 2011, 10:46 »

Masakra :shocked:

Sam walczę. W grudniu bum (gość mi wjechał i wypisaliśmy oświadczenie), nie chciał się potem przyznać (musi podpisać, że to on jest winny) więc kaskę w oparciu o dowody (miałem zdjęcia z miejsca kolizji + oświadczenie) wypłacili w marcu ale za mało więc po tym jak odrzucili moje roszczenia z pomocą @arielki walczymy w sądzie i mamy dziś połowę lipca i dopiero wpłacałem koszta sądowe przed rozprawą... Tam się całkowicie nikt nie liczy z czasem. Ani w TU ani w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...