Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Snowboard sezon 2010/11


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jako ze rozpoczynam w tym roku zabawę z deską , prosiłbym doświadczonych kolegów o porady od czego zacząć, jaki sprzęt do nauki , w jakich sklepach kupować , uczyć się samemu czy lepiej z instruktorką ( :decayed: ) , może się ktoś wybiera , ja będę okupywał tereny Beskidów , jak coś proszę pisać !!

Opublikowano

Kup sobie pampersa :decayed:

Pierwszego dnia dupe potłuczesz niemiłosiernie, ale pierwszego dnia nie boli :naughty:

Każdy kolejny dzień jest ... gorszy :polew:

Ale przy drugim podejściu (drugim wyjeździe na deskę) zaczyna się robić fajnie :kox:

Opublikowano

pod dupe to se jaśka z chaty wezmę...zapał mam więc , źle nie powinno byc , poza tym zdolny jestem :decayed:

Opublikowano

ja pierwszy raz jeździłem w tamtym roku- masakra- nie chce się ze stoku schodzić a jeździłem tylko w linii prostej :polew: :polew: :polew: :polew:

Opublikowano

Jako ze rozpoczynam w tym roku zabawę z deską , prosiłbym doświadczonych kolegów o porady od czego zacząć, jaki sprzęt do nauki , w jakich sklepach kupować , uczyć się samemu czy lepiej z instruktorką ( :decayed: ) , może się ktoś wybiera , ja będę okupywał tereny Beskidów , jak coś proszę pisać !!

rozumiem - że chcesz iść w kierunku deski miękkiej ?

w pierwszej kolejności musisz sprawdzić czy jesteś Regular czy goofy ( prawa czy lewa noga z przodu )

chyba najlepszym wyjście na pierwsze 2-3 razy jest wypożyczenie sprzętu ( jeżeli jest taka możliwosć )

jeżeli zaś chodzi o sama naukę to średnio kumająca osoba potrzebuje 5-6 godzin przez 2-3 dni aby samodzielnie zjechać z każdej górki. To oczywiście podstawy - rezta to już długoletnie szlifowanie umiejętności :)

W sezonie 2010 - byliśmy na klubowym wypadzie w góry ( ekipa śląska ) gdzie kilka osób stawiało pierwsze kroki na desce....................była jazda :kox:

napisz do Pucka - to jedna z osób która załapała bakcyla :)

Opublikowano

Ja rok temu planowałem, nawet spodnie kupiłem, kurtkę miałem... ale hmmm nie wyszło to jeżdżenie :decayed: W tym roku musi się udać :good:

Polecam ciuszki croppa, mają bardzo wysokie parametry i są zdecydowanie tańsze niż innych firm. Wiem że może to nie to samo co te inne za 700-800 zł ale jak na początek powinny wystarczyć :good: Mi udało się kupić na allegro nówki sztuki za 120 zeta (w sklepie kosztowały 299) :wink4:

Opublikowano

no i życzę powodzenia na stoku :)

choć teraz to już inna nauka - tyle osób śmiga na deskach, że jest od kogo podpatrywać na stoku ( nie to co 12 lat temu ) :decayed:

Opublikowano

No tak , narazie opanować zjazdy , później wezmę się za trzaskanie w xtreme freestyle :decayed: :decayed: , chyba jestem regular , zaraz będę męczył Pucka .

No właśnie chyba narazie skupię sie na wypożyczeniu sprzętu a na następny sezon zakupię coś swojego.

Miron gdzie jeździliście ??

Opublikowano

No tak , narazie opanować zjazdy , później wezmę się za trzaskanie w xtreme freestyle :decayed: :decayed: , chyba jestem regular , zaraz będę męczył Pucka .

No właśnie chyba narazie skupię sie na wypożyczeniu sprzętu a na następny sezon zakupię coś swojego.

Miron gdzie jeździliście ??

pytanie gdzie nie jeździłem :decayed:

Opublikowano

Na początki deski to polecam chyba Białkę - długi stok i dość płaski, więc można poćwiczyć przy małej prędkości.

Za zaczynałem i na razie dalej jeżdżę na wypożyczonym sprzęcie, a w ciuchach naraciarskich :embarrassed: (wcześniej jeździełm parę latek na nartach).

Niestety, samo podpatrywanie dużo może nie dać. Mnie uczył kumpel.

Proponuję instruktora na godzinkę - niech podstawy pokaże. Potem samemu poćwiczyć. Potem znowu instruktora.

(Kumpel kiedyś pożałował, uczył się sam i ... więcej nie wsiadł na dechę).

Proponuję też kask na dzień dobry. Jak zaczniesz czuć bluesa, to ... możesz ładne głową zaryć :wallbash: w glebę.

I się nie poddawaj. Po pierwszym dniu mnie wszystko bolało. Całkiem inaczej pracuje ciało niż na nartach. Drugiego dnia zjechał raz. Trzeciego wogóle - miałem dość. Czwartego raz. A piątego, jak poczułem bluesa to śmigałem prawie jak zawodowiec. Niestety następnego dnia do domu trzeba było. Na szczęści to jak jazda na rowerze - w następnym roku już było lepiej :decayed:

Opublikowano

Tak naprawdę na każdym stoku można znaleść troszke miejsca do nauki.

Jeżeli będzie w okolicy Istebnej to polecam:

http://www.istebna.org/

odpowiedni stok do nauki, wyciag krzesełkowy, wypożyczalnia, instruktor - mega warunki i wszystko w dobrych cenach.

Jeżeli chodzi o zakup sptzętu to polecam:

http://www.polysport.pl/

Opublikowano

Ja już dwa lata męczę deskę :decayed:

I jestem jednym z nielicznych - goofy.

Na początku nie opłaca się kupować sprzętu. Wypożycz - sprawdź czy wolisz deskę twardą czy miękką. I wiązania, ja na początku nie wyobrażałem sobie jazdy z twardymi wiązaniami a teraz tylko twarde.

Grzane piwo z sokiem na zakwasy, nie poddawać się i będzie dobrze.

Opublikowano

Grzane piwo z sokiem na zakwasy, nie poddawać się i będzie dobrze.

Od tego to bym raczył zaczać naukę.

Bez grzańca na deskę nie wsiadam :decayed:

Opublikowano

...pierwszą rzeczą którą zakupiłem była piersiówka :decayed:

Opublikowano

...pierwszą rzeczą którą zakupiłem była piersiówka :decayed:

:good:

Też mam :decayed:

Opublikowano

Jezdzilem pare lat na nartach a dwa lata temu na wyjezdzie firmowym kumple namowili mnie na deske.

Pierwszy dzien masdakra.

Drugi juz lepiej bo kolezanka powiedziala, ze mam sie przemoc i tak sie ulozyc, ze ma sie miec wrazenie, ze zaraz zaryje twarza w glebe ... i pomoglo :decayed:

Kask obowiazkowo!!!

Juz po pierwszej mocnej glebie dziekowalem, ze go kupilem :naughty:

Ps. Laska smigajaca na desce wyglada sexy :evil:

Opublikowano

Ija polecam deche :good:

w tym roku bede smigał 3 sezon juz i powiem ,że zajawka fajowa :evil:

na poczatku wypożyczałem sprzęt , ale wkurzało mnie stanie w kolejkach oraz mokre buty które sie wypożyczało :thumbdown: , dlatego zeszłej zimy zakupiłem własna deche + reszte ,nie mały koszt ,a juz jak brac to firmowe dechy, wiazania , buty.

Pierwsze godziny bywaja bolesne , zakwasy itp łoooooooooo :evil:

powodzonka bo się przyda :decayed:

Opublikowano

Ija polecam deche :good:

w tym roku bede smigał 3 sezon juz i powiem ,że zajawka fajowa :evil:

na poczatku wypożyczałem sprzęt , ale wkurzało mnie stanie w kolejkach oraz mokre buty które sie wypożyczało :thumbdown: , dlatego zeszłej zimy zakupiłem własna deche + reszte ,nie mały koszt ,a juz jak brac to firmowe dechy, wiazania , buty.

Pierwsze godziny bywaja bolesne , zakwasy itp łoooooooooo :evil:

powodzonka bo się przyda :decayed:

Też mam zamiar zacząć zabawę z dechą w tym roku i parę pytań do doświadczonych:

1. Jak dobrać deskę(180 cm/85 kg)

2. Przykładowe deski na początek z allegro(na początek od razu nową czy może używkę niszczyć?)

3. Jakieś dobre rady na początek zabawy?(w promieniu 30km mam kilka "stoków" od łagodnych do ostrzejszych także jest gdzie jeździć)

:hi:

Opublikowano

Panowie, Panowie... lepiej trafić nie mogliście... :D

snowboard to moje życie, życie to snowboard... na desce od 14 lat.. tylko freestyle, choć zaczynałem w czasach, że do deski zapinało się buty narciarskie...

więc na początek, Instruktorem jestem od 5 lat, zarówno PZS jak i MENiS... prace mgr pisałem na temat snowboardu... tworzyłem metodyczny program nauczania zaawansowanych trików snowboardowych... jak już będziecie mieli podstawy to wtedy możecie zerknąć w moją pracę oraz obejrzeć dvd z materiałem szkoleniowym wykonanym również przeze mnie :D

wracając do tematu:

1. Dobór sprzętu

- deska miękka z pogranicza FR/FS czyli taka ALL Mountain - dla każdego

DOBÓR SPRZĘTU DO WARUNKÓW FIZYCZNYCH:

deska ma sięgać pod brodę +/- 2cm, lub jak to mówią (wzrost - 25cm=długość dechy) ja praktykuję metodę pierwszą,

zasada jest jedna - im krótsza decha tym łatwiej się nauczyć skręcać, ale trzeba pamiętać , że każda decha ma zakres wagowy (deski powyżej 160cm obejmują wagę +100kg, deski 150-160cm to zakres wagowy około 60-95kg

oczywiście wszystkie te parametry zależne są od przeznaczenia danej dechy... deski freestylowe będą miękkie same z siebie, deski freeridowe będą sztywne, deski Alpine będą twarde itd itd itd,

- wiadomo wiązania i buty (nowe) też mięciutkie :D

- ciuchy - tu nie ma co oszczędzać.. spodnie porządne firm takich jak RIDE, SESSIONS, BONFIRE (salomon) itp... (cropp, coalition, roar - tych wynalazków nie polecam) parametry najlepiej 10 i 5 tys. (oddychalność, przepuszczalność) lub więcej... spodnie to podstawa, bo żeby zapiąć wiązania - musisz usiąść na d*pie, walisz glebę na frontside - kolana obdarte, walisz na backside - boli d*pa :D więc spodnie (oprócz rekawic) mają najczęstszy kontakt ze śniegiem...

- kurtka - wedle uznania... musi być luźna, nie może krępować ruchów, dobrze by było gdyby miały wywietrzniki pod pachami

- rękawiczki - najważniejszy element u snowboardera...muszą być ciepłe, wodoodporne, paroprzepuszczalne, mięc zajebiszcze szwy, najlepiej wzmacniane od strony dłoniowej i na kciuku,

-gogle - wedle uznania (pamiętać że są różne rozmiarówki)

-kask - dla dzieci do 16 lat - OBOWIĄZKOWO- pzn i pzs wprowadziły taki przepis bodajże przed sezonen 09/10, dorośli wedle uznania - jeśli już - tylko firmy R.E.D... teoretycznie każdy produkt dopuszczony do sprzedaży ma atest, ale lider na rynku jeśli chodzi o ochraniacze snow jest tylko jeden :D

2. Wybór miejsca - jedź tam gdzie jest ośla łąka na której jeździ kolej linowa... nie zaczynaj od orczyków, bo stracisz chęci do nauki

3. Początek - tylko z instruktorem... dobry instruktor, ogarniętego kursanta, w godzinę! powinien nauczyć ześlizgu prostego i skośnego na FS i BS (frontside i backside) następnie do końca dnia ćwicz sobie sam równowagę, balans, obciążenia nóg itp... on już nic więcej tego dnia cię nie nauczy.. następnego dnia weź sobie znowu godzinkę z instruktorem i po tej lekcji powinieneś już swobodnie (na stosunkowo płaskim stoku) skręcać z FS na BS.. jeśli będziesz kumaty to może uda ci się wykonać kilka skrętów z BS na FS :D (kiedyś wspomnisz moje słowa :gwizdanie: :gwizdanie:)

Jeśli się okaże, że jesteś nieoszlifowanym diamentem, to powinieneś ogarnąć to w jeden dzień - korzystając z dwugodzinnej lekcji u dobrego instruktora.

Dobry instruktor sprawi, iż będziesz mniej siedział a więcej jeździł, ale o takich, z góry uprzedzam bardzo ciężko... gdyby każdego tak uczył, nie miałby większej liczby godzin, a co za tym idzie mniej będzie zarabiał... naciągaczy jest dużo, instruktorów bez papierów jeszcze więcej!

zawsze w każdej szkółce instruktor powinien posiadać aktualne uprawnienia...można orientacyjnie podpytać gdzie się szkolił, jaki ma stopień (jest kilka), czy ma papiery państwowe czy związkowe itp....

w razie W służę pomocą, a najlepiej zapraszam do siebie www.czarnagora.pl

polecam książkę mojego promotora - Śladami Instruktora autorstwa Piotra Kunysza.

a to ja lecę sobie Fs 360 Indy

mogi360indy1.jpg

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...