Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Pies zabity przed domem,na oczach dziecka..Sprawca znany, odjechał.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gosc jest wytykany palcami na wsi..zrobilibysmy z nim porzadek ale wspolnie,ale moi sasiedzi to tylko umią gadac.Jak by mieli na swiadka isc to raczej by sie zdygali..A ten gosc nawet calkiem na naszej wsi nie mieszka tylko przyjezdza tu bo to jest dom jego żony i maja tu babke.Najgorsze ze obcy gosc sie rzadzi na nie swojej wiosce ,w niedziele do jednego sasiada poszedl i gadal ze zrobi "porządek" z psami ktore lataja.Czlowiek ten juz zbieral opitolenia od paru innych sasiadow ale nic mu nie pomaga..Policja mi kazala nagrywac delikwentów ktorzy za szybko tu jezdza wiec bede musial to robic.Dzieki za porady...Wiem że życia psu nic nie wruci,ale kazdemu sie moze to zdazyc chocby nawet pies mial ogrodzenie ale czasem da susa na wies.Zobaczymy co bedzie dalej.

Opublikowano

Mam na działce takiego sk***iela sąsiada,pastwił się kiedyś nad psem który przybiegł do jego suki,zgłosiliśmy sprawę do Sołtysa,który początkowo chciał się wykręcić sianem,ale jak mu powiedzieliśmy że jeśli On sie tym nie zajmie to my zgłosimy to gdzie trzeba. Załatwił sprawę,ta menda od razu spokorniała ,teraz jest spokój bo go zamknęli za jakieś kradzieże. Myślę że na tego waszego "frędzla" też by się coś znalazło,trzeba tylko zgadać kilka osób i obserwować typka i czekać na ten "jeden krok" :cool1:

Opublikowano

Pisałeś ze alkoholik, to przypilnuj gościa może wsiądzie za kierownice po drinie, a wtedy wiesz co zrobić, zadzwonić na policję albo podstawić furkę. :naughty:

Opublikowano

Pisałeś ze alkoholik, to przypilnuj gościa może wsiądzie za kierownice po drinie, a wtedy wiesz co zrobić, zadzwonić na policję albo podstawić furkę. :naughty:

dokładnie :good:

Opublikowano

Na pewno nie ma co gościa napierdal ać, przynajmniej osobiście bo sobię tylko bigosu narobisz...Może są jakieś menele to rzuć im na flaszkę i niech mu zrobią jakąś szkode, wybiją szyby w domu czy go ewentualnie pobiją. Obijesz go złoży oskarżenie i d*pa mokra...

Lepiej załatwić to jak ludzie w sensie Policja dobry pomysł z tym żeby go pod jebać w takiej sytuacji kiedy wsiądzie za kółko na gazie.

Ewentualnie naprzykrzać mu się w jakiś sposób... Jak zostawia auto pod domem np. to zalać mu jakiegoś potu zwierzęcego do tłumika czy na chłodnice :gwizdanie: je bie niemiłosiernie przez długi czas :sick3: zawsze jest jakiś sposób żeby mu się naprzykrzać nie robiąc mu krzywdy (choć gdybym mógł to bym c**ja sam rozjechał, ale prawo jest prawem)

Opublikowano

współczuję zwierzakowi bo szkoda pieska, współczuje też dziecku, że musiało to widzieć... no i jeśli naprawdę ten giguś rozjechał go celowo to prawdziwa k...wa z niego i już.

Co nie zmienia faktu, że zupełnie Cię kolego nie rozumiem i Twojego podejścia, co więcej, sorry, ale jest delikatnie mówiąc niepoważne. Pies nie ma prawa biegać bezpańsko i koniec kropka, a tym bardziej, że jak sam pisałeś zdarzało mu się ganiać czyjeś tam kury i takie różne historie... 8 miesięcy to nie jest już szczeniak tylko niemal dorosłe psisko. A później czyta/słyszy się w mediach, że jakaś "niewinna, mała i dotychczas spokojna" psinka jakiemuś dzieciakowi zeżarła pół twarzy. Sam musiałem wojować ze swoimi sąsiadami, którzy także nie widzieli nic złego w tym, że ich kochane pieski-pupilki swobodnie wałęsają się po ulicy ... i skończyło się na kilku bezowocnych nerwowych rozmowach i na tym, że musiałem przez 2 lata swoje dzieciaki odprowadzać do szkoły osobiście lub prosić innych domowników, bo najzwyczajniej na świecie córki się bały - fakt, psy nie były groźne ale wytłumacz 6 letnim szkrabom, że ten piesek podbiegł tylko po to by je obwąchać.... A może następnym razem jednak zaatakuje bo mu się coś nie spodoba? Zaryzykowałbyś? Kto by się nie wk.... wiał? Dla mnie ważniejsi są ludzie niż zwierzęta. Kolega natomiast rozbił ostatnio auto bo też omijał psinę...

Ogrodzona posesja, kojec i przede wszystkim odpowiedzialność oraz trochę obiektywizmu - to moim zdaniem recepta, żeby Ci się więcej takie przygody nie przydarzały.

Opublikowano

gosc jest wytykany palcami na wsi..zrobilibysmy z nim porzadek ale wspolnie,ale moi sasiedzi to tylko umią gadac.Jak by mieli na swiadka isc to raczej by sie zdygali..A ten gosc nawet calkiem na naszej wsi nie mieszka tylko przyjezdza tu bo to jest dom jego żony i maja tu babke.Najgorsze ze obcy gosc sie rzadzi na nie swojej wiosce ,w niedziele do jednego sasiada poszedl i gadal ze zrobi "porządek" z psami ktore lataja.Czlowiek ten juz zbieral opitolenia od paru innych sasiadow ale nic mu nie pomaga..Policja mi kazala nagrywac delikwentów ktorzy za szybko tu jezdza wiec bede musial to robic.Dzieki za porady...Wiem że życia psu nic nie wruci,ale kazdemu sie moze to zdazyc chocby nawet pies mial ogrodzenie ale czasem da susa na wies.Zobaczymy co bedzie dalej.

ja bym uderzył bezpośrednio do Prokuraty opisał całą sprawę dokładnie może tam by się ktoś tym zajmą a ONI muszą odpowiedzieć na każde zgłoszenie ,

Spróbuj warto

Opublikowano

do traz ochrony zwierząt, moze tam uda sie cos zrobic. a fakt pies niestety poza posesja powinien byc na smyczy takie a przepisy i jesli wpadnie pod samochód to wina właciciela i ogrodzenie zrób koniecznie.niestety nie masz tez swiadków ze facet zrobił to celowo.szkoda psiaka

Opublikowano

jeszcze 15 osób niech mu napiszę że pies powinien być na smyczy :no:

tu chodzi oto co zrobić z typem, to że PIES POWINIEN BYĆ NA SMYCZY to baraka wie...

A poza tym to że nie był na cholernej smyczy nie usprawiedliwia nikogo do tak drastycznego zachowania.

Opublikowano

Ponieważ sama mam psa (i kota też ) to rozumiem całe nieszczęście dziecka. Na wsiach sorry jeśli ktoś to odbierze jakoś osobiście, bardzo często spotykam się z poglądem, że zwierze to taki kolejny element podwórka. Raz jest , raz go nie ma, zdechnie to się zakopie, rozjedzie się kombajnem to trudno, będzie nowe. Nikt jednym słowem nie roztrząsa się nad latającymi psami i kotami jak my mieszczuchy. Brak szacunku dla zwierzęcia jest w zasadzie normalny. NA zachowanie tego "buraka" jest jedna rada- zbierać na niego haczyki do kupy i spokojnie, bez nerwów. Nie liczyłabym na egzekwowanie praw zwierząt, bo nie ma u nas wciąż służ które bym się tym zajęły i przepisy sa jakie są i ciężko coś udowodnić. Pies nie żyje, to już fakt i nic tego nie zmieni. Pozostaje cierpliwie filmować i łapać delikwenta na wszelkich przeginkach. Wiadomo sympatii to sąsiada Wam nie przysporzy i w zasadzie będzie to historia bez końca a chcecie mieć kolejnego zwierzaka. Pies zanim nauczy się określonych zachowań to niestety jest najpierw nieświadomym niczego psiakiem i trzeba mieć to na uwadze. Polecam kupno pieska który zrobi wrażenie :] jak dorośnie - nie no żartowałam ;) Reasumując zacznij naprawdę od ogrodzenia. Pozdro :)

Opublikowano

:facepalm:

Miałem taką sytuację jak Ty, w zasadzie identyczną bo też nie mam płotu, też mieszkam przy wąskiej drodze gdzie się bawią dzieci. Mój pies zawsze sobie biegał, też lubił gonić samochody, rowery itd. Robił to bardziej na pokaz żeby się "popisać", bo nigdy nikogo nie ugryzł, nigdy go nic nie rozjechało. Miałem go 9 lat i pewnego dnia dzwoną do mnie że sąsiad rozjechał mi psa - byli świadkowie - inni sąsiedzi, jechał jak wariat, zatrzymał się, popatrzył, wsiadł i pojechał dalej. Przyjechałem do domu i wziałem go na ręce, był już sztywny. Jak go zakopywałem to miałem łzy w oczach bo to był członek rodziny.

Mógł chociaż przyjść i powiedzieć "przepraszam", ja bym tak zrobił, ale mniesza z tym. Nie mogłem w końcu mieć pretensji że pies sobie biegał i ktoś go przejechał.

Policja? Co zrobi Policja? :polew:

Jakieś osobiste zatargi? Ząb za ząb? Będziecie się tak sobie odpłacać? JESTEŚCIE SĄSIADAMI, i jesteście na siebie skazani, no chyba że się wyprowadzisz. Może warto się po prostu zastanowić dlaczego między wami są takie napięte relacje? Dlaczego patrzycie na siebie spod byka? Może po prostu spróbujcie się pogodzić, idź do niego z flaszką, wypijcie, wyrzućcie z siebie wszystko, dojdźcie do wniosku że jesteście sąsiadami i nie chcecie tak żyć. Nie musicie się przecież lubić, wystarczy żeby jeden drugiemu nie wchodził w drogę, a na pewno po czasie powiecie sobie nawet "dzień dobry".

Opublikowano

No taaaa... ma iść do niego z flaszką za to, że mu rozjechał psa na oczach dziecka :wallbash: i frytki do tego??

Opublikowano

o co ta draka?? pies ma być na smyczy i tyle. przejechał celowo czy przypadkowo tego nie wiesz. to są tylko domysły. ciesz się, że przy okazji nie zgłosił kolizji z psem i uszkodzenia auta, bo za to byś odpowiadał jako właściciel. na przyszłość szczelne ogrodzenie posesji, albo kojec i nie będziesz miał problemu z sąsiadem z powodu psa.

jeśli celowo przejechał to kawał z niego k..wy, ale wk...wiające jest też jak pies biega sobie wolno gdzie chce.

Opublikowano

No taaaa... ma iść do niego z flaszką za to, że mu rozjechał psa na oczach dziecka :wallbash: i frytki do tego??

Taa dać menelom tą flaszke i niech mu szyby wybiją (Twoje słowa na poprzedniej stronie) :polew:

Nie ma to jak odpłacanie się, typowo polskie zachowanie, przejechał mi psa to mu okna wybić ale tak żeby nie wiedział że to ty :polew: oficjalnie nie będzie wiedział, bo tak na prawdę będzie wiedział ale po prostu nie będzie świadków/dowodów :tongue4:

A potem nie spać po nocach czy mi w odwecie np. auta nie porysuje :kox: Ale jak mi porysuje to mu spale stodołe :notworthy:

I tak sobie nawzajem będą coś robić żeby drugi "nie wiedział" czyli po kryjomu aż ktoś na kogoś z siekierą wyskoczy bo mu nerwy puszczą :blink:

Policja nic nie da, prokuratura też nie, trzeba po prostu się z tym pogodzić i starać uniknąć takiej sytuacji w przyszłości.

Opublikowano

gosc jest wytykany palcami na wsi..zrobilibysmy z nim porzadek ale wspolnie,ale moi sasiedzi to tylko umią gadac.Jak by mieli na swiadka isc to raczej by sie zdygali..A ten gosc nawet calkiem na naszej wsi nie mieszka tylko przyjezdza tu bo to jest dom jego żony i maja tu babke.Najgorsze ze obcy gosc sie rzadzi na nie swojej wiosce ,w niedziele do jednego sasiada poszedl i gadal ze zrobi "porządek" z psami ktore lataja.Czlowiek ten juz zbieral opitolenia od paru innych sasiadow ale nic mu nie pomaga..Policja mi kazala nagrywac delikwentów ktorzy za szybko tu jezdza wiec bede musial to robic.Dzieki za porady...Wiem że życia psu nic nie wruci,ale kazdemu sie moze to zdazyc chocby nawet pies mial ogrodzenie ale czasem da susa na wies.Zobaczymy co bedzie dalej.

ja bym uderzył bezpośrednio do Prokuraty opisał całą sprawę dokładnie może tam by się ktoś tym zajmą a ONI muszą odpowiedzieć na każde zgłoszenie ,

Spróbuj warto

kolego prokuratura takie zgłoszenia przesyła do podległych jednostek policji z poleceniem zweryfikowania autentyczności zawiadomienia, także wracasz do punktu wyjścia bo musisz udowodnić umyślność działania sprawcy :gwizdanie:
Opublikowano

Najbardziej szkoda dziecka, bo nie był to raczej miły widok, dziecko musiało to ciężko przeżyć, bo to dla niego drastyczny widok. Sąsiad prostak i cham, sam bym z nim "porozmawiał", ale...

Jak już pisano, nie ma płotu to chociaż go uwiązać gdzieś na smyczy, nie mówię o łańcuchu, bo pies też ma swoje życie, ale albo ogrodzenie, albo pies uwiązany do czegoś. Niestety na wioskach nikt się tym nie przejmuje, tam psy są chyba niczyje. Powinno się zrobić nagonkę na to, bo taki pies kiedyś coś odwali w końcu.

Osobiście bardzo dużo jeżdżę rowerem (amatorskie kolarstwo) i mam już pod względem psów psychikę porezaną, co ja się nauciekałem za takimi kundlami to głowa mała, później się ze mnie śmieją, że jak widzę psa to przechodzę na drugi chodnik.

Jak tylko wjeżdżam na wioskę to mnie musi jakiś pies gonić. Jadę szybko rowerem to skąd ja mam wiedzieć, czy ten pies jest agresywny, ma wściekliznę i chce mnie na obiad, czy jest łagodny i chce się tylko bawić??? Często jak komuś uwagę zwrócę, to slyszę, że on nie gryzie. Sorry, ale ja tego nie wiem, jadę rowerem, macham nogami tu i tam i nie wiem jakie zamiary na pies który za mną leci i warczy/szczeka.

Dziecka mi szkoda, sąsiad zachował się chamsko, ale nie można winić tylko jego. Trzeba zrobić rachunek sumienia przemyśleć sytuację ;) Bo zrobienie zwykłego płotu z siatki nie jest raczej wielkim wydatkiem a problemu mogłoby nie być.

Do tego jeżeli ten gość jeździ jak powalony to kiedyś pod kołami może się dziecko znaleźć.

Opublikowano

Tak jak koledzy mówią najbardziej szkoda dziecka, sam mam 14 letniego amstaffa i też sąsiedzi są cięci na niego chociaż nic im nie zrobił, od początku jakoś go nie lubili, mówili że sobie zabójce kupiliśmy, sorry ale nie popuściłbym temu sąsiadowi, chyba bym mu spalił te wszystkie kury, tak jak pisali spróbuj go załatwić jak będzie jechał pijany, musisz coś znaleźć na niego, żeby go zabolało

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...