Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jak serwis ASO spalił mi moją kochaną audi - z cyklu prawdziwe historie.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlatego mu odpisałem tak a nie inaczej.

Jeden nie zmierzi mieć auta po drobnej obcierce czy poważniejszym remoncie silnika nawet, a drugi będzie jeździł nawet z rysą przez całe auto. Ale chyba nikt nie chciałby mieć auta po pożarze. :confused4:

Opublikowano

szyba mogę pomóc, jeśli chcesz, znam gościa co sprowadza samochody, żeby nie było nie moja rodzina :) ale gość uczciwy!! od niego mam swoje a4, i moja familia kupowała od niego, nie sprowadza złomu, możesz sobie coś zamówić u niego albo z nim jechać na germany, i powtarzam nie oszust!! gwarantuje 100 % zadowolenia!!

Opublikowano

Nie byłbym sobą gdybym nie opowiedział Wam dalszej części historii :)

Na początku lipca wystosowałem oficjalne pisma do Ingolstadt, Kulczyka oraz ASO NOMA2 Katowice.

Jak to w życiu bywa, na poważnie potraktowano mnie tylko w Ingolstadt :) Przed chwilą otrzymałem od przedstawiciela maila informującego mnie, że sprawa wymaga rozpoznania od strony serwisu w Polsce i czas odpowiedzi może się wydłużyć.

Niby nic, ale i tak cieszę się, że ktoś tam w tak ogromnej firmie potraktował mnie poważnie i wziął to pod uwagę :)

Będę informował o dalszych losach :)

Opublikowano
:good: cieszymy sie :)
Opublikowano

Nie byłbym sobą gdybym nie opowiedział Wam dalszej części historii :)

Na początku lipca wystosowałem oficjalne pisma do Ingolstadt, Kulczyka oraz ASO NOMA2 Katowice.

Jak to w życiu bywa, na poważnie potraktowano mnie tylko w Ingolstadt :) Przed chwilą otrzymałem od przedstawiciela maila informującego mnie, że sprawa wymaga rozpoznania od strony serwisu w Polsce i czas odpowiedzi może się wydłużyć.

Niby nic, ale i tak cieszę się, że ktoś tam w tak ogromnej firmie potraktował mnie poważnie i wziął to pod uwagę :)

Będę informował o dalszych losach :)

bądz pewien ze ze jakis czas ktos z Poznania odezwie sie do Ciebie

mój ojciec 4 lata temu walczył z audi A8 i cała ta biurokracja

auto w ciągu 10 miesiecy 37 razy jechało do serwisu na lawecie

cyrki były z elektroniką, silnikiem, zawieszeniem, alarmem, nawet z szybami i szyberdachem, wszystko wariowało

auto robili a za kilka dni awaria telefon, laweta i wio

było nowe i kupione w salonie w Polsce

pisma, interwencje, telefony, kazdy miał w du...pie,

po kilkunastu naprawach nawet wpisów do ksiazki nie chceli robic, ale stary sie uparł i wpisywali

poszło w koncu pismo do fabryki ze scanem i opisami

w ciagu 3 dni było info ze zabierają auto, nie chcieli zadymy, bo w pismie była informacja

że tresc pisma została równiez wysłana do pisma: Auto, Moto und Sport w DE (co oczywiscie nie było prawda)

dali nowe auto, ale stary pojezdzil nim 7 miesiecy i sprzedał

Opublikowano

O chryste tyle kasy wydał i takie cyrki.. :confused4:

kase ?????

a wiesz ile nerwów ???

stary pozniej wpadł w taka paranoje ze bał sie jechac z Ustki do Słupska :polew: :polew: :polew: :polew:

Opublikowano

To jest właśnie Polska -> wspaniały kraj :decayed:

Opublikowano

gówno się zdarza :gwizdanie: :disgust:

Opublikowano

gówno się zdarza :gwizdanie: :disgust:

ale tych gówien było za dużo... Ile takich historii było na Turbo Kamerze... Była taka historia, że gość chciał coś zrobić w Polsce. Zwodzili go, uwalali, w końcu pojechał do Niemiec i mu to zrobili... Tylko nie pamiętam o co chodziło...

Opublikowano

gówno się zdarza :gwizdanie: :disgust:

ale tych gówien było za dużo... Ile takich historii było na Turbo Kamerze... Była taka historia, że gość chciał coś zrobić w Polsce. Zwodzili go, uwalali, w końcu pojechał do Niemiec i mu to zrobili... Tylko nie pamiętam o co chodziło...

a wiesz ile jest historii, kiedy to jakiś fałszywy klient przyjeżdża do ASO i próbuje im wmówić, że zj***ali mu to i tamto ?

Najpierw kupi auto po jakimś wielkim dzwonie, albo nieudolenej przeróbce a ang. - dzieją mu się różne dziwne rzeczy, na które nikt nie potrafi nic powiedzieć, a później przyjeżdża do ASO na wymianę np. termostatu po czym wraca po 20 km, że aso zj***ało mu pół samochodu..... NO i później jest turbo kamera itp

Nie bronię tutaj żadnego z warsztatu, ale takich i podobnych historii jest mnóstwo :wink4:

Opublikowano

takie qurestwo tez sie zdarza

ale ja pisalem o nowym aucie kupionym w salonie

Opublikowano

w Niemczech to nie do pomyślenia tam by oddali z nawiązką jak nie sąd i szybki proces nie ma że boli, tylko u nas taki syf podobno jesteśmy w Unii?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...