Skocz do zawartości
IGNOROWANY

10 rocznica zamachów z 11.09


Kimi

Rekomendowane odpowiedzi

Po prostu trzeba mieć swój rozum i patrzeć na świat trochę szerzej, nie ograniczać się tylko papką serwowana przez telewizję.

Dotyczy to nie tylko WTC :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu trzeba mieć swój rozum i patrzeć na świat trochę szerzej, nie ograniczać się tylko papką serwowana przez telewizję.

Dotyczy to nie tylko WTC :wink4:

:good::hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem/czytałem sporo opinii o samolocie który uderzył (lub nie) w Pentagon.

Jako koronny dowód podawane są mi.in. rozmiary zniszczeń budynku w miejscu uderzenia.

Ok, to znów odwróćmy kota ogonem.

W Pentagon uderzyła rakieta. Kto wie/widział, jak wyglądają uszkodzenia budynku po trafieniu takim czymś? Czy jest w stanie to zweryfikować w jakikolwiek sposób?

Widzicie, z tymi teoriami to jest tak, że "łatwo" negować na przeróżne sposoby to, co się stało.

Ale jakoś nie bardzo teorie te poparte są sensowną argumentacją popierającą je właśnie.

Skoro zwolennicy teorii spiskowej są tak pewni tego, że to NIE BYŁ samolot, to niech udowodnią, że TO BYŁA rakieta/pocisk/cokolwiek innego. Na takiej samej podstawie, na jakiej twierdzą, że to nie był samolot, bo: dziura nie taka (więc jaka byłaby, gdyby trafiła w Pentagon rakieta), że na trawniku przed miejscem uderzenia nie ma śladów spalenizny/wraku (więc gdzie w takim razie są zniszczone elementy budynku, które musiałyby się tam znaleźć w momencie eksplozji pocisku) itd.

To samo w przypadku kontrolowanego wyburzenia wież WTC. Skoro nie zawaliły się od uderzenia samolotów oraz osłabienia konstrukcji nośnej w ich wyniku, tylko do detonacji podłożonych ładunków wybuchowych - proszę o jakiekolwiek opinie osób zajmujących się zawodowo wyburzaniem budynków: w jaki sposób musiałyby być rozmieszczone ładunki wybuchowe i ile musiałoby ich być, by w tak spektakularny sposób spowodować zapadnięcie się "w sobie" 400-metrowego biurowca, i to praktycznie dwukrotnie według tego samego scenariusza.

Tu mała podpowiedź: w 1993 roku terroryści najprawdopodobniej Al-Kaidy zdetonowali bombę na parkingu podziemnym północnej wieży WTC. Żeby się nie powtarzać, zacytuję tutaj za Wikipedią:

26 lutego 1993 roku pod Północną Wieżą World Trade Center eksplodowała ciężarówka, wypełniona 682 kg materiałów wybuchowych (azotan amonu), zaparkowana w podziemnym garażu. W wyniku zamachu zginęło 6 osób, a ponad tysiąc zostało rannych. Sześciu ekstremistów islamskich odpowiedzialnych za atak zostało skazanych w 1997 i 1998 roku na 240 lat pozbawienia wolności każdy[potrzebne źródło].

O godzinie 12.18 bomba eksplodowała. Zamachowcy planowali aby eksplodująca bomba rozerwała podziemną konstrukcję nośną wież i spowodowała zawalenie budynków. W wyniku zamachu zginęło 6 osób i ponad 1000 zostało rannych lub poparzonych, wieże jak olbrzymie kominy wessały dym do góry szybami wentylacyjnymi, pracowników wyższych pięter ewakuowano z powietrza.

Prawie 700 kg materiału wybuchowego zdetonowanego pod wieżą. Budynek ani drgnął. Dziwne, prawda?

A teraz dla przykładu moja na szybko stworzona "teoria" :D

Najpierw mały cytat z Wikipedii o konstrukcji obu wież:

Piętrami granicznymi każdej strefy były Sky Lobby (piętra przesiadkowe) znajdujące się na parterze, 44. piętrze i 78. piętrze. Windy ekspresowe kursowały jedynie między lobby (parter), a jednym ze Sky Lobby. Każdą z trzech stref obsługiwał niezależny system wind: piętra 0-20, piętra 21–60 z windami na 44. piętrze oraz piętra 61-107 z windami na 78. piętrze. Przekrój rdzenia każdej z wież był prostokątem o wymiarach 26 × 40 metrów i powierzchni 1040 metrów kwadratowych. Każdy z rdzeni składał się z 47 kolumn połączonych ze sobą. Kolumny rdzenia zmniejszały się wraz z wysokością gdyż im wyżej, tym mniejszy nacisk na podstawę (przykład: rozmiar kolumny CC501 u podstawy: 558mm x 1371mm, rozmiar kolumny CC501 na 44. piętrze: 482mm x 1117mm, rozmiar kolumny CC501 na 78. piętrze: 406mm x 914mm).

Samoloty uderzyły obie wieże odpowiednio na wysokości 93-99 piętra (północna wieża) oraz 78-84 (południowa wieża). Czyli dokładnie na wysokości, gdzie kolumny rdzenia budynku były najsłabsze. Uderzenia powodują naruszenie konstrukcji nośnej, w wyniku czego pozostałe nienaruszone elementy muszą przyjąć dużo większe, niż zaplanowane obciążenie pięter ponad nimi. Sam fakt, że budynki nie zawaliły się od razu po uderzeniach, a dopiero po jakimś czasie świadczy jedynie o dużej wytrzymałości zmęczeniowej stali użytej do konstrukcji budynków.

Jako pierwsza wali się wieża południowa. Czemu? Proste. Została trafiona niżej, więc uszkodzone piętra krócej wytrzymały napór masy znajdujący się ponad nimi. Pozostaje fenomen zawalenia się budynku "do środka", a nie przykładowo na bok. Ten fakt znów daje się łatwo wytłumaczyć znając konstrukcję wież WTC (rdzeń wewnętrzny z szybami wind otoczony podłogami i stalowymi ścianami zewnętrznymi, bez żadnych dodatkowych elementów pomiędzy):

553px-World_Trade_Center_9-11_Attacks_Illustration_with_Bird%27s-eye_Impact_Locations.svg.png

Piętra po prostu "zsunęły się" po rdzeniu, jedno po drugim, a sam rdzeń zadziałał jak stabilizator, nie dopuszczając do wychylenia się walącego się budynku na bok. Identyczny sposób upadku drugiej wieży to efekt identycznej konstrukcji. Jako dowód na wytrzymałość rdzenia mogę przytoczyć fakt, że tylko jego fragment do wysokości bodajże 6 piętra pozostał z północnej wieży i jedynie stamtąd uratowano żywe osoby.

To jest moja teoria dotycząca zdarzeń w NYC 9/11, wymyślona w 30 minut i na podstawie ogólnie dostępnych informacji. Mało prawdopodobna? A może nie? :D :D :D

[br]Dopisany: 13 Wrzesień 2011, 19:38_________________________________________________

Po prostu trzeba mieć swój rozum i patrzeć na świat trochę szerzej, nie ograniczać się tylko papką serwowana przez telewizję.

Dotyczy to nie tylko WTC :wink4:

:good::hi:

No to jest właśnie teoria na "mój rozum" :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te budynki NIE MIAŁY PRAWA SIĘ ZAWALIC choćby nawet samolot uderzył w pierwsze piętro. Zrozum to!

Hehe, dobre :>

A dlaczego nie miały prawa się zawalić?

Czy ich nie dotyczyły prawa fizyki? Lewitowały? Czy jak?

Popatrz sobie na przekroje wież WTC: rdzeń w środku i ażurowa konstrukcja stalowa ścian - pomiędzy nimi tylko powietrze. Jeśli samolot uszkodził rdzeń - co niby miało utrzymać to, co znajdowało się PONAD miejscem uderzenia? Pracownicy rękoma, stojąc na biurkach?

799px-World_Trade_Center_Building_Design_with_Floor_and_Elevator_Arrangment.svg.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dobra mądralo to dlaczego zawalił sie wtc7 :decayed:

Daj mi kilkanaście minut na przejrzenie materiałów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak na szybko parę uwag ode mnie , te wyliczenia to kilka sekund mi zajęły :decayed:

Paliwo lotnicze nie odegrało żadnej roli w zawaleniu się wież WTC

Dość często słyszy się, że płonące paliwo lotnicze mogło stopić lub osłabić konstrukcję WTC. Przeciwnicy tej teorii utrzymują, że płonąca benzyna ma za niską temperaturę, by stopić taką stalową konstrukcję. Obie strony mijają się z prawdą... Dlaczego? Przede wszystkim pamiętać trzeba, że silniki odrzutowe nie spalają benzyny, tylko... naftę.

Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (FEMA) donosi, że około 3500 galonów paliwa wypaliło się w każdej z wież kompleksu WTC. Wyobraźmy sobie, że cała ta ilość paliwa została wstrzyknięta tylko w obrębie jednego piętra budynku. Wyobraźmy sobie teraz, że paliwo wypalało się z doskonałą wydajnością, oraz, że żadne gorące gazy nie opuściły tego piętra. Przyjmijmy, że stal i beton miały nieograniczony czas na to, aby zaabsorbować ciepło. Przyjmując te IDEALNE warunki, obliczymy maksymalną temperaturę jaka mogła zostać osiągnięta na tym pojedynczym piętrze budynku.

"Boeing 767 był zdolny unieść do 23980 galonów paliwa i ocenia się, że w momencie uderzenia, każdy samolot miał w przybliżeniu 10000 galonów niezużytego paliwa na pokładzie" (informacja: źródła rządowe: cytat pochodzi ze sprawozdania FEMA w sprawie upadku wież WTC - rozdział drugi)

Podczas gdy samolot leciał z Bostonu do Los Angeles, nie był w pełni zatankowany (samolot ma maksymalny zasięg 7600 mil). Samoloty biorą tylko tyle paliwa ile jest niezbędne na danym odcinku + pewien margines bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że transport nadmiarowej ilości paliwa zwiększa koszty. Samolot spalił również nieco paliwa między Bostonem a Nowym Jorkiem.

"Jeśli przyjmiemy, że w przybliżeniu 3000 galonów paliwa zostało pochłonięte w początkowych wybuchach, wtedy pozostała ilość paliwa wydostała się z pięter gdzie doszło do uderzenia, lub spłonęła na piętrach w centrum uderzenia. Jeżeli połowa paliwa znalazła się z dala od tego miejsca, w miejscu uderzenia pozostało 3500 galonów paliwa, które zostało pochłonięte przez ogień." (informacja: źródła rządowe: cytat pochodzi ze sprawozdania FEMA w sprawie upadku wież WTC - rozdział drugi)

To co proponujemy zrobić, to udawać, że całe 3500 galonów paliwa lotniczego zostało ograniczone na małym obszarze - jednego piętra. Przyjmiemy, że paliwo wypalało się z idealną wydajnością, że nie spływało na inne piętra. Przyjmiemy również, że żadne gazy nie wydostawały się z tego piętra - a całość była idealnie izolowana. Z tymi idealnymi założeniami (które NIE były spełnione w rzeczywistości) obliczmy maksymalną temperaturę, jaka mogła zaistnieć na tym pojedynczym piętrze. W dniu uderzenia w budynek WTC, prawdziwy wzrost temperatury był znacznie niższy niż wyniki jakie uzyskamy - wszystko to ma na celu zademonstrować, że "urzędnicze" tłumaczenie jest kłamstwem.

Zanotujmy, że jeden galon lotniczego paliwa waży 3,1kg - zatem 3500 galonów waży 10850 kg.

Paliwo lotnicze jest bezbarwnym, łatwopalnym destylatem ropy naftowej. Głównie wykorzystuje się je jako składnik lamp naftowych, oczywiście jako paliwo w silnikach odrzutowych oraz jako składnik w środkach owadobójczych.

Paliwo lotnicze jest również znane jako olej grzewczy, nafta, kerosen, range oil, olej węglowy.

Składa się z węglowodorów (C9-C17). Węglowodory te są głównie alkanami CnH2n+2 (gdzie n należy do zbioru od 9-17). Paliwo lotnicze ma punkt zapłonu w granicach 42-72 stopni Celsjusza i temperaturę zapłonu 210 stopni Celsjusza.

W zależności od dostawy tlenu, paliwo płonie w jednej z trzech reakcji chemicznych:

(1) CnH2n + 2 + (3n + 1)/ 2 O2 => n CO2 + (n + 1) H2O

(2) CnH2n + 2 + (2n + 1)/ 2 O2 => n CO + (n + 1) H2O

(3) CnH2n + 2 + (n + 1)/ 2 O2 => C n + (n + 1) H2O

Reakcja (1) zachodzi w momencie, kiedy paliwo jest bardzo dobrze mieszane z powietrzem przed zapłonem - na przykład w silnikach odrzutowych.

Reakcje (2) i (3) zachodzą kiedy płonie basen wypełniony paliwem lotniczym. W przypadku reakcji (3) - w momencie, kiedy węgiel zaczął ukazywać się jako sadza w płomieniu. W tej reakcji dym jest bardzo ciemny.

W uderzeniu boeinga w wieżę WTC (kiedy samolot wytraca prędkość od 500 lub 600mil na godzinę do zera), dochodzi do zmieszania paliwa z ograniczoną ilością powietrza, jakie dostępne jest wewnątrz budynku. W rzeczywistości, paliwo zostaje zamienione w łatwopalną mgłę. Jednakże, dla większego wydźwięku argumentów, przyjmiemy, że 3500 galonów paliwa lotniczego faktycznie uformowało rodzaj basenu wypełnionego paliwem. To oznacza, że spalanie przebiega tak jak w reakcjach 2 i 3. Zwróćmy uwagę, ze również, łatwopalna mgła spalałaby się w reakcjach 2 i 3 ponieważ ilość tlenu w budynku była ograniczona.

Odkąd nie znamy dokładnej ilości tlenu dostępnej wewnątrz budynku, przyjmiemy, że spalanie było idealnie skuteczne - to znaczy, że cała ilość paliwa lotniczego zapłonęła w reakcji nr. 1 chociaż wiemy, że tak nie było. To hojne założenie, pozwoli zwiększyć temperaturę na potrzeby naszych obliczeń.

Musimy wiedzieć, że wartość opałowa (netto) paliwa lotniczego spalanego w reakcji (1) wynosi 42-44 MJ/kg. Wartość opałowa paliwa jest ilością energii jaka jest produkowana kiedy paliwo podlega spalaniu. Użyjemy wyższej wartości 44 MJ/kg - gdyż to zaprowadzi nas do wyższej temperatury. Jak widać przyjmujemy wyjątkowo hojne założenia).

Dla prostszej reprezentacji i łatwiejszych obliczeń, przyjmiemy również, że nasze węglowodory są formą CnH2n. Opuszczenie 2 atomów wodoru nie robi dużej różnicy w wyniku końcowym, a zainteresowany czytelnik może łatwo przekalkulować liczby dla nieznacznie dokładniejszego wyniku. Przyjmujemy takie równanie:

(4) CnH2n + 3n/2 O2 => n CO2 + n H2O

Jednakże model ten, nie pasuje do naszego rachunku, gdyż reakcja przebiega w powietrzu, które jest tylko częściowo wypełnione tlenem.

Suche powietrze wypełnia 79% azotu i 21% tlenu (objętościowo). Normalne powietrze ma wilgotność od 0 do 4%. Zawrzemy parę wodną i inne mniej ważne atmosferyczne gazy w obrębie objętości azotu.

Taki stosunek głównych atmosferycznych gazów: tlenu i azotu wynosi 1:3,76

Powietrze = O2 + 3.76N2

Ponieważ tlen jest zmieszany z azotem musimy włączyć całe powyższe równanie.

5) CnH2n + 3n/2(O2 + 3.76 N2) => n CO2 + n H2O + 5.64n N2

Od tego miejsca widzimy, że molowy stosunek CnH2n do końcowego produktu wynosi:

CnH2n : CO2 : H2O : N2 = 1 : n : n : 5.64n moli

= 14n : 44n : 18n : 28 x 5.64n kg

= 1 : 3.14286 : 1.28571 : 11.28 kg

= 31,000 : 97,429 : 39,857 : 349,680 kg

W konwersji na kilogramy przyjęliśmy masy atomowe wodoru, węgla, azotu i tlenu kolejno na 1, 12, 14 i 16.

Każda z wież zawierała około 96000 ton stali. Średnio 96000/117 = 820 ton stali na jedno piętro. Możemy przypuszczać, że piętra niższe zawierały do dwa razy więcej stali niż piętra położone wyżej (z uwagi na to, że na piętra niższe był przekazywany cały ciężar). Ocenimy, że niższe piętra zawierały 1100 ton stali, a wyższe 500 ton. Przyjmiemy, że piętra na których doszło do uderzenia zawierały mniejszą ilość stali - 500 ton czyli 500,000kg stali. Generalnie założenia nasze są w tym momencie niższe niż faktyczna ilość stali na tych piętrach - ale to doprowadzi nas do wyższej temperatury.

Każde piętro posiadało płytę stropową i płytę podłogową. Obydwie płyty były szerokie i głębokie na 207 stóp i grube na 4 cale. Płyty były zbudowane z lekkiego betonu. Każda płyta zawierała zatem 207x207x1/3 = 14,283 stóp sześciennych betonu. Jedna stopa sześcienna lekkiego betonu waży około 50kg, zatem jedna płyta ważyła 714,150kg w zaokrągleniu 700,000kg. Razem obie płyty ważyły zatem 1,400,000kg.

Weźmiemy teraz wszystkie składniki i ocenimy maksymalną temperaturę do jakiej mogły zostać ogrzane przez 3500 galonów paliwa lotniczego. Maksymalną temperaturę określimy jako "T".

Zatem wartość opałowa paliwa lotniczego wynosząca 44 MJ/kg i 3500 galonów paliwa czyli 31000kg tego paliwa uwolni energię o wartości:

10,750 x 44,000,000 = 477,400,000,000 dżuli energii.

Jest to całkowita ilość energii dostępnej do ogrzania składników do temperatury "T". Ale jaka jest temperatura "T"? Aby to odkryć musimy obliczyć ilość energii jaka została pochłonięta przez każdy ze składników.

Musimy obliczyć energię potrzebną aby podnieść:

39,587kg pary wodnej do temperatury T stopni C

97,429kg dwutlenku węgla do temperatury T stopni C

349,680kg azotu do temperatury T stopni C

500,000kg stali do temperatury T stopni C

1,400,000kg betonu do temperatury T stopni C.

Aby obliczyć energię potrzebą do ogrzania powyższych substancji musimy znać współczynniki cieplne substancji. Ciepło właściwe substancji jest ilością energii jaka jest potrzebna aby ogrzać jeden kilogram substancji o jeden stopień.

Ciepło właściwe substancji [J/kg x C]

Azot 1,038

Para wodna 1,690

Dwutlenek węgla 845

Lekki Beton 800

Stal 450

Podstawiając te wartości otrzymamy:

39,857 x 1,690 x (T - 25) Dżuli potrzebnych, by ogrzać parę wodną od 25 ° do T ° C,

97,429 x 845 x (T - 25) Dżuli potrzebnych, by ogrzać dwutlenek węgla od 25 ° do T ° C,

349,680 x 1,038 x (T - 25) Dżuli potrzebnych, by ogrzać azot od 25 ° do T ° C,

500,000 x 450 x (T - 25) Dżuli potrzebnych, by ogrzać stal od 25 ° do T ° C,

1,400,000 x 800 x (T - 25) Dżuli potrzebnych, by ogrzać lekki beton od 25 ° do T ° C.

Przyjęliśmy początkową temperaturę otoczenia na 25 stopni Celsjusza. Wyrażenie (T - 25) oznacza wzrost temperatury.

A zatem ilość potrzebnej energii aby podnieść temperaturę jednego piętra do temperatury T wynosi:

= (39,857 x 1,690 + 97,429 x 845 + 349,680 x 1,038 + 500,000 x 450 + 1,400,000 x 800) x (T - 25)

= (67,358,330 + 82,327,505 + 362,967,840 + 225,000,000 + 1,120,000,000) x (T - 25) dżuli

= 1,857,653,675 x (T - 25) dżuli.

Od kiedy znamy ilość dostępnej energii do ogrzania piętra: 477,400,000,000 dżuli możemy obliczyć:

1,857,653,675 x (T - 25) = 477,400,000,000

1,857,653,675 x T - 46,441,341,875 = 477,400,000,000

dlatego T: = (477,400,000,000 + 46,441,341,875)/1,857,653,675 = 282° C (540° F).

Jak widać, paliwo lotnicze mogłoby (co najwyżej) dodać T-25 = 282 - 25 = 257 stopni Celsjusza do temperatury typowego biurowego pożaru.

Zapamiętajmy, że wartość ta jest ogromnie zawyżona. Przyjęliśmy, że stal i beton miały nieograniczoną ilość czasu aby absorbować ciepło, podczas gdy w rzeczywistości, ogień paliwa lotniczego po około 1-2 minutach zaczynał wygasać, zatem energia niezaabsorbowana przez beton i stal w tym krótkim okresie czasu została rozproszona na zewnątrz.

"Czas potrzebny do zużycia paliwa lotniczego można rozsądnie obliczyć. W wyższej granicy, jeśli przyjmiemy, że 10,000 galonów paliwa lotniczego równo przykryło powierzchnię pojedynczego piętra budynku, utworzyłby się basen paliwa, który zostałby zużyty przez ogień w mniej niż 5 minut" (informacja: źródła rządowe: cytat pochodzi ze sprawozdania FEMA w sprawie upadku wież WTC - rozdział drugi)

Istnieją doniesienia od naocznych świadków, którzy dostarczają dowodów, że ciepło spowodowane paliwem lotniczym było naprawdę minimalne.

Donovan Cowan był w otwartej windzie na 78 piętrze (na jednym z pięter, na którym doszło do uderzenia w wieży południowej) - kiedy doszło do uderzenia. Donovan Cowan powiedział: "Poszliśmy do windy. W momencie kiedy nacisnąłem przycisk nastąpiła wielka eksplozja. Zostaliśmy powaleni na ziemię, poczułem uczucie intensywnego gorąca. Drzwi nadal były otwarte. Z tego co pamiętam gorąco trwało może 15 do 20 sekund a potem zrobiło się chłodniej."

Stanley Praimnath był na 81 piętrze wieży południowej. "Uderzają samoloty. Próbuję wstać i wtedy dochodzi do mnie, że jestem przykryty aż po ramiona rumowiskiem. Kiedy próbują przekopać się przez gruz, widzę jak zaczyna płonąć dolny płat skrzydła, około 20 stóp od wejścia do mojego biura"

Ling Young był na 78 piętrze: "Tylko w moim obszarze byli jeszcze żywi ludzie - wszyscy z mojego biura. Uświadomiłem to sobie później, ponieważ siedziałem tam przez 10 - 15 minut, to dlatego jestem taki poparzony."

Ani Stanley Praimnath ani Donovan Cownan ani nawet Ling Young nie zostali usmażeni przez pożar paliwa lotniczego. Wszyscy trzej przeżyli.

Reasumując:

Przyjęliśmy, że 3500 galonów paliwa lotniczego zostało wtłoczone w obrębie jednego tylko piętra jednej z wież budynku World Trade Center. Przyjęliśmy, że paliwo to paliło się z doskonałą wydajnością, a z miejsca pożaru nie wydostawały się na zewnątrz budynku żadne płonące gazy. Przyjęliśmy w końcu że stal i beton mogły absorbować ciepło w nieskończoność.

Jak widać, nie jest możliwe, aby paliwo lotnicze podniosło temperaturę piętra do wyższej wartości niż 257 stopni Celsjusza. Co więcej, temperatura ta w żadnym innym miejscu nie mogła nawet zbliżać się do tego pułapu - aby w ten sposób wyjaśniać zawalenie się wież kompleksu WTC.

Nie jest to nawet blisko pierwszej krytycznej temperatury, która wynosi 600 stopni Celsjusza, gdzie stal traci swoją wytrzymałość. Nie jest to też temperatura 1500 stopni Celsjusza o jakiej mogliśmy czytać i słyszeć w kłamliwych mediach.

"W połowie lat 90, placówka badawcza "British Steel and Buildings Research Establishment" przeprowadziła serię sześciu eksperymentów w Cardington, aby zbadać zachowanie stalowych kratownic budynków. Eksperymenty te były prowadzone w symulowanym ośmiopiętrowym budynku. Wtórne stalowe bele nie były chronione. Pomimo temperatury stalowych obramowań, która dochodziła do 800-900 stopni Celsjusza w trzech testach (dużo ponad tradycyjnie przyjętą krytyczną temperaturę 600 stopni C) żadna z konstrukcji nie zawaliła się." Cytat pochodzi z raportu FEMA (aneks A)

W końcu odwołując się do pożaru z 23 lutego 1975 roku jaki wybuchł w wieży północnej, możemy wysunąć konkluzję, że pożary biurowe z dnia 11 września 2001 wyrządziły minimalne szkody strukturze nośnej budynku.

Wniosek:

Dodatkowy ogień pochodzący z paliwa lotniczego nie odegrał praktycznie żadnej roli w upadku Centrum światowego handlu, a zatem raz jeszcze zostaliśmy wszyscy okłamani przez media. Jak bardzo jesteśmy tym zaskoczeni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem/czytałem sporo opinii o samolocie który uderzył (lub nie) w Pentagon.

Jako koronny dowód podawane są mi.in. rozmiary zniszczeń budynku w miejscu uderzenia.

Ok, to znów odwróćmy kota ogonem.

W Pentagon uderzyła rakieta. Kto wie/widział, jak wyglądają uszkodzenia budynku po trafieniu takim czymś? Czy jest w stanie to zweryfikować w jakikolwiek sposób?

Pentagon to najbardziej strzeżony budynek na świecie,setki kamer i myślisz,że żadna nie zdołała sfilmować zdarzenia lub samolotu??myśl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kimi musisz w końcu się obudzić. Żaden budynek nie zawali się tak jak podczas wyburzania. Gdyby został uszkodzony rdzeń to górną cześć wieży powinna się przechylic a sam moment zawalania się wież powinien się zacząć w miejscu uderzenia samolotu a nie tak jak było czyli od pięter ma samej górze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę, ciąg dalszy mojej teorii.

Najpierw Wikipedia, dla kontrastu, anglojęzyczna: (http://en.wikipedia.org/wiki/7_World_Trade_Center)

After the North Tower collapsed, some firefighters entered 7 World Trade Center to search the building. They attempted to extinguish small pockets of fire, but low water pressure hindered their efforts.[32] Fires burned into the afternoon on the 11th and 12th floors of 7 World Trade Center, the flames visible on the east side of the building.[33][34] During the afternoon, fire was also seen on floors 6–10, 13–14, 19–22, and 29–30.[29] In particular, the fires on floors 7 through 9 and 11 through 13 continued to burn out of control during the afternoon.[35] At approximately 2:00 pm, firefighters noticed a bulge in the southwest corner of 7 World Trade Center between the 10th and 13th floors, a sign that the building was unstable and might collapse.[36] During the afternoon, firefighters also heard creaking sounds coming from the building.[37] Around 3:30 pm FDNY Chief Daniel Nigro decided to halt rescue operations, surface removal, and searches along the surface of the debris near 7 World Trade Center and evacuate the area due to concerns for the safety of personnel.[38] At 5:20:33 pm EDT on September 11, 2001, 7 World Trade Center started to collapse, with the crumble of the east mechanical penthouse, while at 5:21:10 pm EDT the entire building collapsed completely.[1][39] There were no casualties associated with the collapse.

Czyli w wolnym tłumaczeniu: po upadku północnej wieży, strażacy weszli do WTC7 sprawdzić, co się dzieje. Zauważają mały pożar w okolicach 11 i 12 piętra, (spowodowany przez spadające na budynek szczątki walącej się północnej wieży WTC - stojący pomiędzy nimi WTC 6 jest za niski, by osłonić WTC 7 przed spadającymi odłamkami, z których część pewnie jeszcze płonęła), ale z powodu niedostatecznego ciśnienia wody nie są w stanie go ugasić. Pożar rozprzestrzenia się w przeciągu kolejnych godzin na piętra 6–10, 13–14, 19–22, oraz 29–30. Około godziny 14 strażacy zauważają na ścianie budynku, na rogu, w okolicach pięter do 10 do 13 wybrzuszenie (pamiętajmy, że budynek płonie w sposób niekontrolowany od 4 godzin). Około 15:30 dowódca nowojorskiego departamentu straży pożarnej Daniel Nigro decyduje o zakończeniu akcji i wycofaniu ludzi.

O godzinie 17:20 budynek zaczyna się walić. Koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iverson:

Dodatkowy ogień pochodzący z paliwa lotniczego nie odegrał praktycznie żadnej roli w upadku Centrum światowego handlu, a zatem raz jeszcze zostaliśmy wszyscy okłamani przez media. Jak bardzo jesteśmy tym zaskoczeni?

Słowem nie wspomniałem o wpływie płonącego paliwa na zawalenie się wież :wink4:

Kimi musisz w końcu się obudzić. Żaden budynek nie zawali się tak jak podczas wyburzania. Gdyby został uszkodzony rdzeń to górną cześć wieży powinna się przechylic a sam moment zawalania się wież powinien się zacząć w miejscu uderzenia samolotu a nie tak jak było czyli od pięter ma samej górze :)

Przechylić? A niby dlaczego, jeśli pozostała część rdzenia oraz nienaruszone fragmenty ścian wokoło utrzymywały budynek w pionie?

One nie zawaliły się od samego uderzenia, one zawaliły się dlatego, że pozostałe nieuszkodzone fragmenty nie dały rady dalej utrzymywać ciężaru ponad nimi.

A co do miejsc, od których zaczęły się walić - wszędzie było pełno dymu, nie widać po prostu, że opadający dach to efekt "puszczenia" konstrukcji kilkanaście pięter poniżej.

(komentarze o obudzeniu się sobie daruj - ja tu po prostu na wymyślonym przykładzie bronię swojej teorii o 9/11, a nie relacjonuję prawdziwy przebieg wypadków :wink4: :wink4: :wink4:)

[br]Dopisany: 13 Wrzesień 2011, 20:43_________________________________________________

Nigdy nie czytałem bardziej debilnej argumentacji :polew: Kimi bez obrazy :)

Ok, zatem proszę bardzo - argumenty przeciwko argumentom - czekam na Twoją mniej debilną argumentację, że był to zamach rządu USA (bez urazy :wink4: :wink4: :wink4:)[br]Dopisany: 13 Wrzesień 2011, 20:44

_________________________________________________

Widziałem/czytałem sporo opinii o samolocie który uderzył (lub nie) w Pentagon.

Jako koronny dowód podawane są mi.in. rozmiary zniszczeń budynku w miejscu uderzenia.

Ok, to znów odwróćmy kota ogonem.

W Pentagon uderzyła rakieta. Kto wie/widział, jak wyglądają uszkodzenia budynku po trafieniu takim czymś? Czy jest w stanie to zweryfikować w jakikolwiek sposób?

Pentagon to najbardziej strzeżony budynek na świecie,setki kamer i myślisz,że żadna nie zdołała sfilmować zdarzenia lub samolotu??myśl

I znów odwracamy kota ogonem - i nie zdołały sfilmować nadlatującej rakiety? :cool1: :cool1: :cool1:

Mało tego - w jaki sposób w najbardziej strzeżony budynek na świecie mogła trafić JAKAKOLWIEK rakieta.

Zakładając, że był to sfingowany zamach - kto tę rakietę wystrzelił? I co się z nim stało? Zakładam, że zginął w tajemniczych okolicznościach, by nigdy nie mógł wyjawić "prawdy". :gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie jak piszecie, za dużo tu niejasności niestety... Jeśli ktoś chce sobie wyrobić poglad to polecam ten film:

11 września Niewygodne fakty PL.Lektor Loose change 2nd.Edition (Pełny dokument)

w przypadku takich wydarzeń zwykli ludzie nigdy nie dowiadują się prawdy i tak już zostanie :disgust:

To teraz odwróćmy kota ogonem - na ile wiarygodne wg. Was są te wszystkie "dokumenty" zmierzające do udowodnienia wszystkim, że 9/11 to była sprawka rządu USA?

nie muszę oglądać żadnych dokumentów, wystarczy że zobaczę filmik jak walą się wieże, poziome wybuchy poniżej poziomu pożaru i idealne zapadnięcie się budynków pod siebie w kilkanaście sekund, po prostu wyburzenie kontrolowane. O okrągłym otworze w pentagonie, braku śladów skrzydeł na budynku i szczątków samolotu już nie wspomnę. Jeśli nie widziałeś tego filmu to polecam, sam ocenisz :wink4:

najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to z jaką łatwością władza może tak manipulować obywatelami :angry:

Aha. Czyli wieże WTC były przygotowane do kontrolowanego wyburzenia.

I dwa 400-metrowe budynki, w których pracowało kilkadziesiąt tysięcy przypadkowych ludzi były penetrowane przez osoby, którzy te ładunki przygotowywali do odpalenia. I nikt niczego nie zauważył - żadnych podejrzanych paczek, kabli, odbiorników radiowych - niczego.

Tak?

nie chcę cytować filmu bo oglądałem go dość dawno i nie pamiętam szczegółów. Tam jest poruszana sprawa ładunków wybuchowych, dziwnych zawirowań wokół WTC na krótki czas przed zamachem, sprzedaży akcji Boeinga i American Airlines, powiązań Busha, uderzenia w Pentagon wreszcie miliardowych rezerw złota pod wtc z których odzyskano kilkaset milionów (reszta wyparowała :decayed:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iverson:

Dodatkowy ogień pochodzący z paliwa lotniczego nie odegrał praktycznie żadnej roli w upadku Centrum światowego handlu, a zatem raz jeszcze zostaliśmy wszyscy okłamani przez media. Jak bardzo jesteśmy tym zaskoczeni?

Słowem nie wspomniałem o wpływie płonącego paliwa na zawalenie się wież :wink4:

Kimi musisz w końcu się obudzić. Żaden budynek nie zawali się tak jak podczas wyburzania. Gdyby został uszkodzony rdzeń to górną cześć wieży powinna się przechylic a sam moment zawalania się wież powinien się zacząć w miejscu uderzenia samolotu a nie tak jak było czyli od pięter ma samej górze :)

Przechylić? A niby dlaczego, jeśli pozostała część rdzenia oraz nienaruszone fragmenty ścian wokoło utrzymywały budynek w pionie?

One nie zawaliły się od samego uderzenia, one zawaliły się dlatego, że pozostałe nieuszkodzone fragmenty nie dały rady dalej utrzymywać ciężaru ponad nimi.

A co do miejsc, od których zaczęły się walić - wszędzie było pełno dymu, nie widać po prostu, że opadający dach to efekt "puszczenia" konstrukcji kilkanaście pięter poniżej.

(komentarze o obudzeniu się sobie daruj - ja tu po prostu na wymyślonym przykładzie bronię swojej teorii o 9/11, a nie relacjonuję prawdziwy przebieg wypadków :wink4: :wink4: :wink4:)

[br]Dopisany: 13 Wrzesień 2011, 20:43_________________________________________________

Nigdy nie czytałem bardziej debilnej argumentacji :polew: Kimi bez obrazy :)

Ok, zatem proszę bardzo - argumenty przeciwko argumentom - czekam na Twoją mniej debilną argumentację, że był to zamach rządu USA (bez urazy :wink4: :wink4: :wink4:)[br]Dopisany: 13 Wrzesień 2011, 20:44

_________________________________________________

Widziałem/czytałem sporo opinii o samolocie który uderzył (lub nie) w Pentagon.

Jako koronny dowód podawane są mi.in. rozmiary zniszczeń budynku w miejscu uderzenia.

Ok, to znów odwróćmy kota ogonem.

W Pentagon uderzyła rakieta. Kto wie/widział, jak wyglądają uszkodzenia budynku po trafieniu takim czymś? Czy jest w stanie to zweryfikować w jakikolwiek sposób?

Pentagon to najbardziej strzeżony budynek na świecie,setki kamer i myślisz,że żadna nie zdołała sfilmować zdarzenia lub samolotu??myśl

I znów odwracamy kota ogonem - i nie zdołały sfilmować nadlatującej rakiety? :cool1: :cool1: :cool1:

jak mogli pokazac nadlatującą rakiete to tak jak by przyznali sie do winy :cool1: myśl :decayed:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcę cytować filmu bo oglądałem go dość dawno i nie pamiętam szczegółów. Tam jest poruszana sprawa ładunków wybuchowych, dziwnych zawirowań wokół WTC na krótki czas przed zamachem, sprzedaży akcji Boeinga i American Airlines, powiązań Busha, uderzenia w Pentagon wreszcie miliardowych rezerw złota pod wtc z których odzyskano kilkaset milionów (reszta wyparowała decayed)

Ja stawiam, że to sprawka ufoludków ze Strefy 59 :gwizdanie: :gwizdanie:

Nie no, Panowie, bez jaj.

Teraz się zastanówcie na spokojnie i pomyślcie:

Teorie mówią, że był to zamach sfingowany przez rząd USA, tak?

Policzcie, ile firm, agencji rządowych i cywilnych, generalnie - jaka masa ludzi musiałaby być w to zaangażowana.

I naprawdę, wierzycie w to, że nikt, nigdzie i nigdy by się nie wygadał? Nawet przez głupi przypadek?

Przykład pierwszy z brzegu z którejś z teorii spiskowych na temat 9/11: porwane samoloty, niby nie porwane, ale zdalnie sterowane czy coś.

I NIKT by się nie zorientował, że dwa normalne, rejsowe samoloty pewnego pięknego wrześniowego poranka są odwołane i nagle "cudownie" pojawiają się w przestrzeni powietrznej NY i walą w dwa budynki.

Albo nie - startują normalnie i lecą sobie spokojnie, zamiast nich "podstawiane" są dwa inne, zdalnie sterowane, mające je "zastąpić" na użytek "zamachu". I Ci ludzie, lecący tymi właściwymi, oglądając potem w TV relację, widzą niby "swoje" samoloty walące w budynki WTC. I nic a nic ich to nie dziwi. I nigdzie o tym nie ma słowa.

No kurde, przecież to się nie trzyma kupy w żadnym miejscu.

[br]Dopisany: 13 Wrzesień 2011, 21:02_________________________________________________

w empire state building z powodu problemów z widocznością wbił się samolot transportowy, spłonęlo kilka pięter, pożar trwał 2 dni a to budynek z 1931r!! wtc zapadły się jak domki z kart mimo iż to budynki z lat 70 :naughty:

Podkreślam - moja teoria nic nie wspomina o wpływie płonącego paliwa na osłabienie konstrukcji wież. Według mojej teorii tylko i wyłącznie uszkodzenia spowodowane energią kinetyczną wpadającego w budynek na pełnej piździe Boeinga demolującego elementy nośne konstrukcji spowodowała zawalenie się wież.

Pożar wywołał jedynie duże zadymienie, przez co nie widać dokładnie, od którego miejsca wieże lecą w dół (a według mojej teorii były to odpowiednio piętro 84. w przypadku wieży południowej oraz plus-minus 94.-95.. w północnej, czyli praktycznie sam szczyt).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...