Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogólno Klubowe rzucanie palenia !!!


hornet

Rekomendowane odpowiedzi

nie jaram od początku marca, tzn. wyjarałem jakiegoś faja na imprezie w zeszłym tygodniu, ale teraz mi się nie chce i nie mam jakiegoś ciśnienia :guma:

nie biorę żadnych tematów, jadę na naturalnym wqurwieniu... :>

8 miesięcy :naughty: :naughty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start 17 marca.Czyli już parę dni.

Kiedys nie paliłem 6 miesiecy,pare razy udało sie po 3 miesiace(3 miesiac to najtrudniejszy okres dla mnie)

Teraz juz madrzejszy jestem mam nadzieje.

Zawsze wtapiałem przez macha,potem podpalanie tylko po pijaku itd...i szło.

Teraz juz wiem ze nie moge tknac.Nigdy.Jedyne wyjscie.

dasz rade!

za 1.5 mies minie rok odkad zgasilem ostatniego peta

a palilem prawie 2 paczki dziennie

wszystko jest w Twojej glowie - pamietaj

powodzenia :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie 1 września miną 3 lata :kox:

jednak ostatnio sztachnąłem się cygarem opijając u kumpla pępkowe :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja już pale 4 lata od 17 roku życia rzucałem kilka razy i nic mam słabą wole jak to mówią teraz nie pale 2tydz ale mnie ch*j strzela bo obracam się w towarzystwie palaczy :wallbash:

daj spokój. Musisz się dobrze zmotywować. Ja paliłem 19 lat!!! Bez żadnej przerwy od 13 roku życia. Wkurwiłem się raz , a porządnie i nie palę już póltora roku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko jak mam wkurwa złapać jak się tylko mało wiele zdenerwuje i za fajka sie lapie kiedys prubowałem zamiast fajka cos ze słodyczy ale nie pomogło

z takim podejściem to ty nigdy nie rzucisz

a masz naprawdę szanse tylko 4 lata palenia :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to doradźcie mi cos,jakie wy podejście mieliście jak rzucaliście ??

Każdy ma inne.Ja w twoim wieku kładłem laskę na wszystko łącznie z fajkami

nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy,po 10 latach wziąłem się za rzucanie

i mam nadzieję,że to ostatni raz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj Bartek. Każdy musi znaleźć swój punkt zaczepienia. Sam wcześniej mówiłęm, że nigdy nie rzucę, bo po prostu lubię palić. Nigdy do mnie nie trafiały argumenty, że zdrowie, że kondycja itp.

Wkurwiłem się jak policzyłem ile wydaję na fajki (paliłem ja i żona)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale z dnia na dzień rzuciłeś czy jak ?? :cool1:

po plastrach niquitin

po naklejeniu pierwszego dnia wypaliłem 7 szt,drugiego 5

a trzeciego już tylko 3 szt.-czwartego nie było bo była motywacja.

Jak coś to mam jeszcze 10 szt plastrów-na pw

moja kuracja wymagała 11 plastrów po 20 latach jarania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale z dnia na dzień rzuciłeś czy jak ?? :cool1:

po plastrach niquitin

po naklejeniu pierwszego dnia wypaliłem 7 szt,drugiego 5

a trzeciego już tylko 3 szt.-czwartego nie było bo była motywacja.

Jak coś to mam jeszcze 10 szt plastrów-na pw

moja kuracja wymagała 11 plastrów po 20 latach jarania...

Ja też na tych plastrach. U mnie 2 tygodnie kleiłem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to doradźcie mi cos,jakie wy podejście mieliście jak rzucaliście ??

Budzisz się rano i w pysku czujesz jakbyś miał starego sandała, zaczynasz kaszleć, potem rozglądasz się co by tu zajarać. Wchodzisz po schodach i już łapie cię zadyszka. Żona, dziewczyna klnie, że nie będzie całować się z popielniczką. Nie zjesz batona, bo nie starczy na fajki. Ubranie cuchnie, paluchy robią się żółte.... Stary, zastanów się czy warto jarać. Powiesz: palę, bo lubię. Gówno prawda! Palisz, bo cię ssie i łapiesz nerwa jak jesteś dłużej bez fajki. Nie masz na tyle silnej woli żeby rzucić na sucho, kup plasterki, kup Tabexa, kup gumy i rzuć to świństwo. Poczujesz smak jedzenia, zapach perfum, itd... Ja łykałem Tabex'a i wpieprzałem cukierki miętowe i dziś jestem szczęśliwy, że udało mi się pozbyć tego nałogu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cukierki miętowe nie są najlepszym wspomagaczem przy rzucaniu fajek

no ale każdy jest inny

i jeżeli ci się udało to tylko pogratulować :good:

no i cała prawda j/w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to doradźcie mi cos,jakie wy podejście mieliście jak rzucaliście ??

Budzisz się rano i w pysku czujesz jakbyś miał starego sandała, zaczynasz kaszleć, potem rozglądasz się co by tu zajarać. Wchodzisz po schodach i już łapie cię zadyszka. Żona, dziewczyna klnie, że nie będzie całować się z popielniczką. Nie zjesz batona, bo nie starczy na fajki. Ubranie cuchnie, paluchy robią się żółte.... Stary, zastanów się czy warto jarać. Powiesz: palę, bo lubię. Gówno prawda! Palisz, bo cię ssie i łapiesz nerwa jak jesteś dłużej bez fajki. Nie masz na tyle silnej woli żeby rzucić na sucho, kup plasterki, kup Tabexa, kup gumy i rzuć to świństwo. Poczujesz smak jedzenia, zapach perfum, itd... Ja łykałem Tabex'a i wpieprzałem cukierki miętowe i dziś jestem szczęśliwy, że udało mi się pozbyć tego nałogu.

i teraz Cie nie ciągnie do palenia jak ktos pali ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...