Łukasz Pawłowski Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 Witam , czy ktoś mógłby mi powiedzieć dlaczego tarcza zużywa mi się tak jak na zdjęciu ? tylko na środku . Czy nie powinna hamować większa powierzchnią ? od zakupu samochodu nic nie robiłem przy hamulcach bo hamowanie jest ok .
Kubal2216 Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 Jasne, że powinien klocek hamować większą powierzchnią. Rozkręć zacisk i zobacz czy czasem prowadnice się nie zapiekły.
Łukasz Pawłowski Opublikowano 13 Września 2016 Autor Opublikowano 13 Września 2016 z tym ,że tarcze po obu stronach są zużyte tak samo jak - jak na zdjeciu . zbieg okoliczności czy może ktoś założył jakies złe klocki ? da się wogóle założyć inne klocki niż powinny byc ? Siła hamowania jest ok , niedawno byłem na przeglądzie
Arek8888 Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 Ja miesiąc temu wymieniałem tarcze wraz z klockami, i też już zauważam, że bierze bardziej środek tarczy. Może nie aż tak jak u Ciebie, ale podobnie. W poprzednim samochodzie też tak miałem, a hamulce regularnie dwa razy do roku konserwowałem i sprawdzałem, więc nie ma mowy że coś by się zapiekło. Moim zdaniem, jeśli siła hamowania jest ok, tarcze nie biją, a koła kręcą się luźno, to nie ma powodu do zmartwień.
pulpecik Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 (edytowane) Moim zdaniem, jeśli siła hamowania jest ok, tarcze nie biją, a koła kręcą się luźno, to nie ma powodu do zmartwień. No niespecjalnie. Niby można jeździć całkiem bez tyłu ale przecież nie o to chodzi... Zazwyczaj starania przy hamulcach dotyczą zwiększenia powierzchni czynnej. Proponuję zdjąć klocki, obejrzeć całość, sprawdzić czy są równe, czy są od tego auta. Czasem da się upchnąć inne, ludzka pomysłowość nie ma granic -szlifują i przycinają, bo jak za darmo dostanie to musi, ale to musi do czegoś wpakować. Ciężko powiedzieć co tam jest o co się dzieje. Jakie mogą być skutki dłuższej jazdy. Kolega tak zjeździł lata temu klocki i tarcze przód w w123, że...to ja mało nie zapłaciłem za to. Zimą tym autem musiałem jechać do Kielc przez zasypane góry, co hamowanie to podejrzenie rosło. Jak zdjąłem koło to mi się duszno zrobiło. Tłoczek się wysunął cholernie mocno, przekosiło go i rozłupał kopyto, wyłamał kawałek. Płyn nie zszedł cudem chociaż zaczynał się wysączać. Zdjąłem kopyto na parkingu pod blokiem przy latarce(noc była już) i z braku opcji wróciłem z wężykiem zaciśniętym na klucz francuski przywieszony w nadkolu :/ Jadąc spokojnie... Ale jakby tak w złym momencie... Zajrzeć, sprawdzić, pomierzyć, wyczyścić. Z pewnych kwestii się żartów nie robi. Edytowane 13 Września 2016 przez pulpecik
Łukasz Pawłowski Opublikowano 13 Września 2016 Autor Opublikowano 13 Września 2016 sprawdziłem że nowe tarcze mają grubość 10 mm i trzeba by je wymieniać przy 8 mm . zmierzyłem teraz przy latarce i okazuje się że powierzchnia która nie jest starta od zewnątrz tarczy ma właśnie grubość 10 mm . Czyli tak jakby klocki od nowości brały środkiem . Wydaje mi się że bym musiał kupić komplet tarcz i klocków na tył w niedalekiej przyszłości bo klocki może są jakieś mniejsze , nie mam pojęcia o co tu chodzi...
Arek8888 Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 Moim zdaniem, jeśli siła hamowania jest ok, tarcze nie biją, a koła kręcą się luźno, to nie ma powodu do zmartwień. No niespecjalnie. Niby można jeździć całkiem bez tyłu ale przecież nie o to chodzi... Zazwyczaj starania przy hamulcach dotyczą zwiększenia powierzchni czynnej. Proponuję zdjąć klocki, obejrzeć całość, sprawdzić czy są równe, czy są od tego auta. Czasem da się upchnąć inne, ludzka pomysłowość nie ma granic -szlifują i przycinają, bo jak za darmo dostanie to musi, ale to musi do czegoś wpakować. Ciężko powiedzieć co tam jest o co się dzieje. Jakie mogą być skutki dłuższej jazdy. Kolega tak zjeździł lata temu klocki i tarcze przód w w123, że...to ja mało nie zapłaciłem za to. Zimą tym autem musiałem jechać do Kielc przez zasypane góry, co hamowanie to podejrzenie rosło. Jak zdjąłem koło to mi się duszno zrobiło. Tłoczek się wysunął cholernie mocno, przekosiło go i rozłupał kopyto, wyłamał kawałek. Płyn nie zszedł cudem chociaż zaczynał się wysączać. Zdjąłem kopyto na parkingu pod blokiem przy latarce(noc była już) i z braku opcji wróciłem z wężykiem zaciśniętym na klucz francuski przywieszony w nadkolu :/ Jadąc spokojnie... Ale jakby tak w złym momencie... Zajrzeć, sprawdzić, pomierzyć, wyczyścić. Z pewnych kwestii się żartów nie robi. Popieram w zupełności. Ja w swoim dwa razy do roku rozbierałem zacisk, smarowałem cylinderek, uszczelkę wymieniałem i hamulce chodziły jak ta lala, ale i tak brały bardziej od środka. Miałem to szczęście, że to było auto od mego ojca, który jeździł nim od nowości, dlatego wiem co w nim było robione, a było robione dobrze Oczywiście masz 100 % racji, że trzeba rozebrać i sprawdzić co tam jest, tym bardziej jeśli kupiło się auto z drugiej ręki. Trzeba rozbierać i sprawdzać regularnie. Tego nie neguję w żaden sposób sprawdziłem że nowe tarcze mają grubość 10 mm i trzeba by je wymieniać przy 8 mm . zmierzyłem teraz przy latarce i okazuje się że powierzchnia która nie jest starta od zewnątrz tarczy ma właśnie grubość 10 mm . Czyli tak jakby klocki od nowości brały środkiem . Wydaje mi się że bym musiał kupić komplet tarcz i klocków na tył w niedalekiej przyszłości bo klocki może są jakieś mniejsze , nie mam pojęcia o co tu chodzi... W książce "Sam naprawiam..." znalazłem taki zapis: "Zmierzyć grubość tarczy hamulca: W stacjach obsługi do tego celu stosuje się specjalny sprawdzian lub mikrometr, ponieważ w miarę zużywania się tarczy powstaje wyżłobienie nie sięgające jej krawędzi". Na ile to wyżłobienie może być duże to już nie wiadomo, ale wydaje mi się, że w miarę zużywania się tarcz, to wyżłobienie się powiększa.
pulpecik Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 (edytowane) Chodzi o rant -klocek nie sięga samego obrzeża tarczy, więc powstaje w miarę jej zużycia rant. Jakbyś mierzył na nim grubość to się okaże, że tarcza się coraz grubsza robi hehe. Od korozji Więc należy użyć metody/przyrządu pozwalającego zmierzyć faktyczną grubość tarczy -tam gdzie pracuje. Jak mam czas przy okazji innych robót to się rantu pozbywam, nudne zajęcie i żmudne i pylenia sporo. Do tego taka robota nieco bez sensu, bo on raczej nie przeszkadza, a jak się robi za duży to z reguły tarcza już do zmiany. Nie ryzykuj Kolego -takie hamulce to jak wybulona opona. Jeden pojeździ na takiej lata, a inny(tak tak Robek, o Tobie myślę hehe) dachem do ulicy auto postawi na trasie szybkiego ruchu po miesiącu. Zrobisz i spokój, płyn przelej na nowy porządny. Np. ATE typ 200 o ile dobrze pamiętam. Zerknij na stan dźwigienek, czy uszczelnienia nie puszczają, czy nie mają luzów, czy nie stoi któraś. Oczyść, wyniuniaj i pokrop wodą święconą hehe. Edytowane 13 Września 2016 przez pulpecik
Arek8888 Opublikowano 13 Września 2016 Opublikowano 13 Września 2016 Chodzi o rant -klocek nie sięga samego obrzeża tarczy, więc powstaje w miarę jej zużycia rant. Jakbyś mierzył na nim grubość to się okaże, że tarcza się coraz grubsza robi hehe. Od korozji Więc należy użyć metody/przyrządu pozwalającego zmierzyć faktyczną grubość tarczy -tam gdzie pracuje. Jak mam czas przy okazji innych robót to się rantu pozbywam, nudne zajęcie i żmudne i pylenia sporo. Do tego taka robota nieco bez sensu, bo on raczej nie przeszkadza, a jak się robi za duży to z reguły tarcza już do zmiany. Nie ryzykuj Kolego -takie hamulce to jak wybulona opona. Jeden pojeździ na takiej lata, a inny(tak tak Robek, o Tobie myślę hehe) dachem do ulicy auto postawi na trasie szybkiego ruchu po miesiącu. Zrobisz i spokój, płyn przelej na nowy porządny. Np. ATE typ 200 o ile dobrze pamiętam. Zerknij na stan dźwigienek, czy uszczelnienia nie puszczają, czy nie mają luzów, czy nie stoi któraś. Oczyść, wyniuniaj i pokrop wodą święconą hehe. Święte słowa ze zdjęcia widać, że tarcze są raczej średniej kondycji. Miałem podobnie i myślałem, że jeszcze z 5 tys km na nich pojeżdżę, ale po dwóch zaczęły bić. Nie ma co czekać tylko wymieniać.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się