Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa Śmiechu


Hugo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dajesz do zrozumienia, a on nic i zapada taka niezręczna cisza, co nie…?

1305376578_by_JestemPatryk_600.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UNESCO nie udało się przeprowadzić globalnego sondażu na temat - Jakie jest twoje własne zdanie w sprawie deficytu żywności w innych krajach?

W Europie nie zrozumieli, co to deficyt.

W Afryce - co żywność.

W USA - co inne kraje.

A w Rosji - co własne zdanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w TESCO. Stoję sobie, stoję, nagle zauważyłem przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się do MNIE(?) blondynkę. Ale jaką blondynkę. Mówię Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...

Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd. Pewnie podobna do jakiejś aktorki? Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu gwałtownie wypełniała mój organizm. To ona kazała mi bez zastanowienia zapytać:

- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian.
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci.

Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi: Po chwili miałem wydruk.

Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co to jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.

Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem.

Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca... tego...

Jest Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziusia na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:

- Już wiem Pani musi być tą striptizerką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty? Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!

Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach rocka jako "Deep Purple", wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli!

Atmosfera gwałtownie się zmieniła. Szalona mieszanka adretestosteronu prysła jak bańka mydlana. Powiało chłodem - Karaiby zastąpiła Arktyka.
- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b!

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w TESCO. Stoję sobie, stoję, nagle zauważyłem przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się do MNIE(?) blondynkę. Ale jaką blondynkę. Mówię Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...

Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd. Pewnie podobna do jakiejś aktorki? Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu gwałtownie wypełniała mój organizm. To ona kazała mi bez zastanowienia zapytać:

- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?

Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian.

- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci.

Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi: Po chwili miałem wydruk.

Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co to jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.

Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem.

Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca... tego...

Jest Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziusia na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:

- Już wiem Pani musi być tą striptizerką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty? Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!

Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach rocka jako "Deep Purple", wysyczała przez śliczne usteczka:

- Pan się myli!

Atmosfera gwałtownie się zmieniła. Szalona mieszanka adretestosteronu prysła jak bańka mydlana. Powiało chłodem - Karaiby zastąpiła Arktyka.

- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b!

:lol:

dobre , historia prawdziwa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z histori prawdziwych. Stoje w sklepie przy kasie, przedemnankilka osob i laseczka 4 letnim chlopcem ktory ciagle marudzi :

-Mamo, no kup mi tego lizaka.

-nie kupie Ci. Przestan juz...

-mamo, no kup... bo inaczej wszystkim powiem!

- mowioam Ci juz, uspokuj sie i tak ci go nie kupie...

Na to maly:

- A Mama wczoraj wieczorem...

Trzymala Taty ptaszka w buzi ...

Laske zalala purpura na twarzy, rzucila koszyk z zakupami, malego za reke i ucieczka ze sklepu...

:) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wie czemu uciekała? Powinna być dumna z tego powodu. No chyba ze miała troche przyschnietego nasienia na włosach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w TESCO. Stoję sobie, stoję, nagle zauważyłem przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się do MNIE(?) blondynkę. Ale jaką blondynkę. Mówię Wam Karaiby, słońce, plaża, Bacardi! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu...

Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd. Pewnie podobna do jakiejś aktorki? Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu gwałtownie wypełniała mój organizm. To ona kazała mi bez zastanowienia zapytać:

- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?

Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian.

- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci.

Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi: Po chwili miałem wydruk.

Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co to jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.

Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem.

Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca... tego...

Jest Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziusia na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:

- Już wiem Pani musi być tą striptizerką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty? Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!

Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach rocka jako "Deep Purple", wysyczała przez śliczne usteczka:

- Pan się myli!

Atmosfera gwałtownie się zmieniła. Szalona mieszanka adretestosteronu prysła jak bańka mydlana. Powiało chłodem - Karaiby zastąpiła Arktyka.

- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b!

:lol:

dobre , historia prawdziwa ?

Byc moze, bynajmniej nie moja :grin:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedem cudów Gierka

1. nie było bezrobocia

2. mimo że nie było bezrobocia, nikt nic nie robił.

3. mimo że nikt nic nie robił, plan wykonywano w 150 procentach.

4. mimo że plan wykonywano w 150 procentach, nigdzie niczego nie było.

5. mimo że nigdzie niczego nie było, każdy wszystko miał.

6. mimo że każdy wszystko miał, wszyscy wszystko kradli.

7. mimo że wszyscy wszystko kradli, to co kradli, zawsze było.

Siedem cudów Tuska

1. jest bezrobocie.

2. mimo że jest bezrobocie, wszyscy pracują.

3. mimo że wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach.

4. mimo że plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach, wszędzie wszystko jest.

5. mimo że wszędzie wszystko jest, nie wszyscy wszystko mają.

6. mimo że nie wszyscy wszystko mają, kradną głównie ci, co mają wszystko.

7. mimo że kradną głównie ci co mają wszystko, nie udaje się nikogo złapać i niczego odzyskać.

0368b18cf53ca4becf0ff2b22e246ac2.jpg

Edytowane przez POWER-KRIS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...