Jak w temacie, od jakiegoś czasu na postoju (silnik rozgrzany) po kilkunastu sekundach w miarę równej pracy moje BPW zaczynało dostawać kurwicy
W tym tygodniu po skompletowaniu niezbędnego wyposażenia, zebrałem siły i zacząłem walkę.
Pojeździłem trochę z podpiętym kompem i co zobaczyłem :
- korekcja na czwartym cylindrze (po zatrzymaniu się, na biegu jałowym) zaczynała rosnąć od ok + 0,9 i jak przekroczyła + 2,2 to zaczynała się jazda z telepaniem i po pewnym czasie dochodziła do maksa
- bipy też wyglądały źle, wszystkie na minusie, w zakresie od 20 do 70
- obserwacja kanału 75 ( parametry DPF-a) podczas jazdy, nie wskazywała na problemy z osprzętem filtra , ani z pompkami.
Cegiełka się ładnie wypaliła pasywnie na odcinku 20 km trasy S8
Na pierwszy ogień poszło ciśnienie paliwa na tandemie, o dziwo było w normie:
880 obr/min - 3,5 Barów
1500 obr/min - 6,0 Barów
2000 obr/min - 7,0 Barów
3000 obr/min - 8,0 Barów
4000 obr/min - 9,0 Barów
Mając powyższą wiedzę, następny krok jak postanowiłem zrobić, to wymiana oringów na pompkach.
Pokrywa zaworów zwalona , pobieżne oględziny miejsca operacji i niemiła niespodzianka , powycierane krzywki na wałku rozrządu
Pomierzyłem krzywki:
( Wymiary krzywek w mm )
-------------------------------------------------------
Cyl. I krzywka
-------------------------------------------------------
I W : 61,10
4 I-------------------------------------------
I S : 61,70
-------------------------------------------------------
I W : 61,25
3 I-------------------------------------------
I S : 61,70
-------------------------------------------------------
I S : 61,35
2 I-------------------------------------------
I W : 61,10
-------------------------------------------------------
I S : 61,70
1 I-------------------------------------------
I W : 61,10
-------------------------------------------------------
Nie zużyte krzywki mają wysokość : 61,70 mm
Skok zaworu przy 61,7 mm : 8,8 mm
Skok zaworu przy 61,1 mm : 8,2 mm
Czyli z matematyki wychodzi że na najbardziej zużytych brakuje ponad 9 % skoku zaworu
Dłuższa chwila konsternacji co robić, wałka nowego lub dobrego nie ma pod ręką , motor rozgrzebany, i decyzja , robię uszczelniacze na pompkach, składam i zobaczymy jak to będzie chodzić
Pompki wyciągnięte i tak to wyglądało:
- zużycie oringów i ubytki materiału pompek ( przykad , pompka z cyl nr. 4):
- Zużycie gniazd pompek w głowicy :
Pozostałe wcale nie wyglądały dużo lepiej
Warto by w tym miejscu przytoczyć nieco historii motoru.
Cztery latka wstecz, przy 112 kkm wysrała się uszczelka pod głowicą.
Zrobina została głowica ( planowanie , zawory, uszczelniacze zaworów, szklanki ) .
Już wtedy widać było ponadprzeciętne jak na ten przebieg, zużycie gniazd pompowtrysków, ale mech co robił naprawę powiedział że do 200 kkm powinny dotrzymać
O tulejowaniu gniazd pompek wtedy dopiero pojawiały się informacje, ale nikt nie był w stanie powiedzieć jak wygląda ich trwałość po tej operacji, więc czapka została założona w takim stanie jak była.
Wracając do bieżącej naprawy, ostre krawędzie w gniazdach pompek w głowicy zebrałem delikatnie szaberkiem, potem papier ścierny 800-ka i czyszczenie .
Na pompkach wymienione oringi i brązowe podkładki .
Przy montażu pompka z najgorszymi parametrami, z czwartego cylindra poszła na drugi, a z drugiego najlepsza na czwarty .
Pozostałe poszły na swoje miejsca.
Bardzo pomocna okazała się wysysarka do oleju, którą kiedyś w porywie przypływu energi zmajstrowałem:
Załatwiła sprawę paliwa , które wlało się do cylindrów i oleju w otworach śrub
Regulacja pompek:
Wymiana uszczelki w pokrywie zaworów ,( bo barany jak składali po wymianie uszczelki pod głowicą, przykleili ją na silikon i przy demontażu pokrywy latem się naderwała, została wyczyszczona z silikonu i mimo to do teraz była szczelna ) i poskładane
Efekty:
Po odpaleniu i wykonaniu kilkunastu testowych kilometrów miłe zaskoczenie, silnik pracuje prawie tak samo jak po zakupie auta, po wibracjach i telepaniu ani śladu , korekcje wszystkie w normie, żadna nie przekracza 0,5 , bipy dalej wszystkie na minusie , ale największa złapana wartość to -30
Może ździebko głośniej pracuje, ale poza tym mocy nie ubyło i wszystko by było w porządku , gdyby nie ten wałek rozrządu .
Postanowiłem go zabezpieczyć przed dalszym zużyciem ( dzisiaj aplikuję do oleum MILITEC1 ), po paru tysiakach pomierzę znowu krzywki i podejmę decyzję co dalej.
Aktualnie na blacie 153 kkm, kupując to auto sześć lat temu, wiedziałem że te motory niezawodnością nie grzeszą.
Dla tego wysupłałem troszkę więcej grosza na auto z małym przebiegiem i z pewnego źródła , sądziłem że do 200 kkm powinno jeździć w miarę bezawaryjnie
A wyszło jak na załączonym obrazku
Gdyby nie sentyment i radość z jazdy , to dawno już by się o nią martwił ktoś inny
P.S. Chyba uporałem się wreszcie z porządnym zamieszczeniem zdjęć