Trop zapieczonych pierścieni może być całkiem słuszny, bo samochód podobno sporo stał (u poprzedniego właściciela). Jak znajdę czas przy wymianie oleju na numer z naftą, to z pewnością to zrobię. A można by to przyspieszyć pomijając te pierwsze 24h i skrócić to np do 3-4h, żeby silnik wystygł?
Jest jeszcze jeden objaw problemów z silnikiem, po dłuższej jeździe i zatrzymaniu się w korku samochód mocno kopci, nawet bardzo mocno. Jako, że przydarzyło się to mojemu ojcu, to nie mam pewności, ale chyba dym był ciemny.