Heh:-) Napisałeś sporo i całkiem mądrze oraz w punkt ale na darmo. Jestem zwolennikiem gazu i sam na nim jeżdżę w swoim 1.8t z podniesioną mocą. Dobra instalka, strojenie na afr, serwis na czas i nie ma prawa się nic stać (nie licząc trefnego gazu). Do tego czasem zrobić logi i sprawdzić korekty dla spokoju. Jest tylko jeden problem. Mało kto tak podchodzi do tematu. Mam styczność z wieloma instalacjami i łapie się za głowę. 2/3 jest albo źle zamontowana albo wystrojona na pałę. Ludzie zajeżdżają silniki ubogą mieszanką bo chcą żeby auto mniej paliło itp. Kupno auta bez LPG szczególnie z dużym nalotem jest mimo wszystko bezpieczniejsze i to miałem na myśli. Takie 1.8 na samym pb jest bardziej idioto odporne.
Przykład. Moją obecną B5 kupiłem z miesięczną instalacją LPG z wyższej półki (ok 3400zł). Wrzucona bdb i schludnie. No ale co z tego skoro wypuścili gościa po samej autokalibracji:-D Mało tego. Poprzedni właściciel po montażu zrobił soft na 180/270 i zadzwonił do nich po poradę. Powiedzieli mu że nic nie trzeba stroić bo sterownik sam się dostosuje. Mapa była tragiczna, mój gazownik łapał się za głowę że tak to puscili. Myślę że silnik uratował fakt iż zrobił raptem 1500km na tych nastawach. Ja po kupnie jeździłem tylko na pb do czasu strojenia.
Kolejny przykład na koniec to grupy FB na których trochę siedzę. Często pada zapytanie o spalanie i się zaczyna cyrk. 1.8tq z LPG spalanie w mieście 10 czy A8 4.2 spalanie miasto 12 (oba przykłady mocno skrajne ale prawdziwe, oczywiście nie wiadomo na ile bujną wyobraźnie mieli właściciele). Wiadomo przecież że albo spala takim oba paliwa albo jeżdżą na mocno ubogiej mieszance. Mój spec od gazu twierdzi że to plaga i wszyscy chcą jak najtaniej. Moja po sofcie na 220/330 (koła 225/40 r18) pali w mieście 16 i koniec. Nawet emerycką jazdą nie zejdę poniżej 15.
Oszczędzać warto ale z głową bo inaczej efekt jest zazwyczaj odwrotny do zamierzonego.