miron78, wiesz... nie namawiam Cię ale... w sumie to możesz zrobić rozeznanie w firmie, w której montowałeś gaz Jeśli uważasz, że nie są zbyt kumaci, możesz spróbować zawirusować auto. Przecież większych różnic nie będzie :twisted: Później pojedziesz do nich na "regulację gwarancyjną" i jak gdyby nigdy nic powiesz, że "po prostu robiło się gorzej i nie chciałeś od razu z duperelami jeździć do nich, ale teraz to się już prawie nie da jeździć " Tylko się przypadkiem nie wygadaj, że coś było robione bo wszystkie koszty z wymianami będziesz musiał wykonać prawdopodobnie na własną kieszeń! Ogólnie powinni być lekko w kole i nie będą wiedzieć co się stało. Wynikiem będzie darmowa (oczywiście) regulacja auta. Niestety jest też czarniejszy scenariusz. Zależy jacy to są ludzie. Może być, że wymienią Ci wszystko na wydajniejsze w ramach gwarancji/reklamacji albo jeśli będą mieć problem to po prostu wyjmą instalkę i oddadzą kasę Z drugiej strony należy ich rozumieć.
Jeśli się uda wyregulować z wymianą części lub nie, nie nękaj ich za długo z regulacjami bo też mogą chcieć wyjmować instalkę lub po prostu będą Cię zbywać (niestety znam takie przypadki z obserwacji konkurencji). Chipowane auto na gazie to już nie jest to i należy pamiętać, że jazda nim ma być ekologiczna bo może być jak u mnie - większy but = szarpnięcie. Da się z tym dobrze żyć tylko trzeba pamiętać, że od szaleństw jest tylko benzyna.
W naszej firmie robiony był VW Passat 1.8T 2002 i w tym przypadku koleś przyznał się, że modyfikował kompa. Tylko, że mój ojciec bardzo ugodowy jest - wymienili mu pół elektroniki na drugą, wtryski, listwę itp. na wydajniesze i koleś śmiga Dopłacił tylko różnicę w cenie instalacji, a reszta roboty za friko Choć trochę nerwów zjedli podobnie jak na moim 1.8T