Wysyłać raz jeszzce...i niech pokrywają koszty wysyłki jak nie potrafią sprawdzić.
Miałem kiedyś reduktor co puszczał gaz podciśnieniem. Praktycznie nowy 300 km przebiegu.
Przed wysłaniem na reklamację zaznaczyłem delikatnie farbą śruby.
Po 3 tyg. reduktor wrócił z adnotacją, że jest zasyfiony w środku i reklamacja odrzucona. Zadzwoniłem i zapytałem jak to sprawdzili?
Stwierdzili, ze rozebrali. Z moich ust padło pytanie dlaczego kłamią?
Wielkie oburzenie...i mówię zaznaczyłem farbą śruby na reduktorze nawet nie były dotknięte więc jak sprawdzili?
Chwila zawahania...dostałem drugi nowy...