W zawieszenie już zainwestowałem, lampy mam zmienione, zegary już kupione, kierownica s4 była w serii, fotele mam kubełkowe, zderzaka s4 nie chcę (po co laicy mają myśleć, że mam s4), hamulce już dawno temu mam zmienione.
W projektach zapędzać się nie muszę, wystarczy mi pomodzony diesel, który wciąga większość aut i jest bezawaryjny a pali w porywach do 6 litrów ropy Wg mnie to kompromis pomiędzy osiągami esy a spalaniem gnojowoza.
Tak naprawdę, co kogo obchodzi czy zrezany diesel (i benzyna), że ma słabszą żywotność silnika (o ile w ogóle ma). Jedzie i to wystarczy, jeśli się "wysra" to mój problem, jak na razie wciąga wszystkich po kolei a pali tyle co nic.
Na forum są dużo grubsze projekty i jakoś ludzie nie narzekają na awaryjność. Dlatego, dziwi mnie to że o awaryjności pomodzonych aut wypowiadają się właściciele wolnossących V6 [br]Dopisany: 13 Marzec 2011, 00:49_________________________________________________To tak jak ja bym się wypowiadał o awaryjności np. 2.5 V6 Tdi.
Nie miałem auta z tym silnikiem ale słyszałem, że to padaczki, więc pewnie tak jest :gwizdanie: