Skocz do zawartości

siemian

Klubowicze
  • Postów

    2655
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez siemian

  1. Takie informacje powinny być chyba w ELSie
  2. Popieram w 100%. "Kocham" setne posty które mają wzbudzić panike. Jest dużo aut w ktorych system działa niezawodnie. Myśle że bujanie silnikiem wynika głownie z innych usterek (np. zajechane wtryski). piotrsob1 gwarantuje Ci że już napewno nie jedna osoba w audi zastnawiała się nad tym problemem i jeśli tego całkowicie nei zlikwidowali to nie może to być takie do d.... Pytałśpo co coś takiego... Audi pretenduje do wyższych klas niż Skoda i Vw. Dlatego musi mieć jakieś innowacje techniczne oddzielające te auta. Pozdrawiam [br]Dopisany: 19 Maj 2009, 23:49_________________________________________________a jeśli chciałeś wyrazić swoje zdanie to mogłeś to zrobić w jednym z paru wątków w tym temacie a nie zakładać nowego... Pozdrawiam
  3. Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija...na to barman: - Widzę że nie jest dobrze. Mów pan co sie stało to panu ulży. - nie.... nie ważne... -no wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej. Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić: - wie pan, poznałem fajną d*pę, wszystko za***iście, poszliśmy do jej domu, zaczynamy się pukać a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, wiec ja wyszedłem na balkon i zacząłem zwisać na rękach jak ten idiota. - oooo to musiał pan się wk***ić! - nie. Nie to mnie wkurwiło! Po chwili słyszę... a ona puka sie z NIM! - oooooo to musiał pan sie ostro wk***ić! - nie. Nie to mnie wkurwiło! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie. - uuuu to musiało ostro pana wk***ić!! - nie. Nie to mnie wkurwiło!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje mi prosto na głowę! -o kur... to musiał pan się maksymalnie wk***ić!!!! - Nie. Nie to mnie wkurwiło! Barman patrzy zdezorientowany, - to co pana tak wkurwiło? - Wie pan co mnie wkurwiło? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu!
  4. no to spoko. postaram się przyjechać, moją nową limuzyną Popieprzam teraz biała strzałą- Seat Inca 1.9 sdi Tata oddał auto od lakiernika i musiałem mu swoje pozyczyc. Teraz śmigam firmówką Ale nie ma złego... próbuje go namówić na zmiane na audi. Troche pojezdzi, (akurat mu wypadł wyjazd do Mikołajek) może zmieni zdanie... Chętnie bym sie pobujał jakąs a6ką
  5. chyba w wyborowej... Ta babka u Powiatowego jest dobra :>
  6. 20mm[br]Dopisany: 19 Maj 2009, 22:26 Dzięki. A pamiętasz jaką masz szerokośc felgi i ET?
  7. Kerczi jakie masz dystanse?
  8. Jeśli ożenisz się z miss to tak, jakbyś kupił mercedesa klasy S. Masz pewność, że produkt został sprawdzony przez co najmniej pięciu specjalistów.[br]Dopisany: 19 Maj 2009, 21:48_________________________________________________Dwóch wariatów kupiło sobie kotki. Bawili się nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyślił, że swojemu kotu utnie ogonek. Bawią się dalej, ale drugiemu spodobał się kotek bez ogonka. Uciął więc swojemu ogonek i zaczęli myśleć, co zrobić, żeby je znowu móc rozpoznać. Więc pierwszy uciął swojemu przednią nóżkę. Bawili się jakiś czas, ale drugiemu spodobał się kotek bez nóżki, więc swojemu także uciął. Cały problem zaczął się więc od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyślił, że utnie swojemu kotu druga z przednich nóżek. Drugiemu wariatowi spodobało się jednak, jak fajnie czołga się kotek tego pierwszego, więc swojemu też uciął drugą z przednich nóżek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcąc wyróżnić swojego kotka, uciął mu dwie tylnie nóżki. Kadłubek jego kotka tak się fajnie poruszał, że drugiemu wariatowi oczywiście się to spodobało, i ze swojego kotka też zrobił kadłubka. I teraz zaczął się już poważny problem, jak rozpoznać, który kotek jest czyj. Myślą, myślą, myślą, i w końcu jeden mówi: - Wiesz, to ja wezmę białego, a ty czarnego...
  9. nie no nie wierze... co tu taka cisza dzisiaj...???
  10. Ozi tylko czycha na Twoje miejsce Przemian... :naughty:
  11. w Krakowie są bardzo przyjemne karty :> :>
  12. jak Wąski zaczął z ubikacją to ja polece dalej: Co myśli Ryszard Rembiszewski ( prowadzący studio Lotto) siedząc na sedesie?? Komora losująca jest pusta, następuje zwolnienie blokad. :> BTW. Kerczi jakie masz et w felgach i jakie masz dystanse?[br]Dopisany: 19 Maj 2009, 16:31_________________________________________________Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego sk***iela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - sk***iel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego sk***iela. Przygotuję go na kolację z biskupem. Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica: - O jaka piękna duża ryba. A ksiądz na to: - Ładnego sk***iela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo? A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne, płoć czy szczupak. - Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała sk***iela na kolację z biskupem. Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka. - O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka. Siostra na to: - Piękny sk***iel, prawda? - Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa sk***iel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin. Siostra kazała przygotować sk***iela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę. Ksiądz biskup: - Jaka piękna, duża ryba! Na to proboszcz: To ja tego sk***iela znalazłem i kupiłem. Odzywa się zakonnica: - A ja tego sk***iela skrobałam. Na to włącza się kucharka: - A ja tego sk***iela usmażyłam i przyrządziłam. Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi: - Nie no k**wa, widzę, że tu sami swoi!
  13. no to po kolei: nr1: moim zdaniem odpada. Niebieski kokpit- brzydki ale to kwestia gustu. nr2: wielki plus fotele, kolorowy FIS, grzane stołki. Brak relingów... co kto lubi. ogólnie ładny nr3: nie ma nr4: taki zwykły... troche mało zdjęć nr5: ładne autko. Czerwone z black pakietem... ładne fele, ładny wypas. Pełna elektryka foteli, bardzo rzadko spotykana... to jest mój faworyt nr6: pełny zewnętrzny s-line.. wielki plus za to. szkoda że jasny sufit... Pozdrawiam
  14. fotki zajefajne. Szkoda że się zadna a4 tam nie zaplątała... :>[br]Dopisany: 18 Maj 2009, 20:34_________________________________________________Co zrobić jak zepsuje się zmywarka? Klepnąć ją w dupe i zaprowadzić do kuchni.
  15. Jasio przybiega do mamy i mowi: - Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka. - Tak, a co takiego? - Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do gabinetu, rozebral ja i wsadzil... - Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli. Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic. Jasio: - No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
  16. no 2 spoty to też jest myśl. Wtedy bym już bywał na 3 spotach tygodniowo... :>
  17. no własnie niedzela ma swój klimat...
  18. Nie, nie jechałem Cubrowym a Zieluchowym Kurcze bajka... zawsze jak się przejade autem z quattro to przez miesiąc potem nie chce widzieć swojego grata... ;( To już nawet nie chodzi o moc, bo 3.0 tdi bez wirusa chodzi bardzo porównywalnie do mojego... Ale kurcze jak to się zbiera jak jest ślisko...
  19. ja jestem za niedzielą. Nawet jak ludzie byli gdzieś na weekend to zaczynają się zjeżdzać bo w poniedziałek do pracy trzeba iść. W tygodniu jedni będą narzekać że muszą być dłużej w pracy itepe. Zresztą wydaje mi się że frekwencja na spotach nie jest wcale taka zła... Zawsze znajdą się tacy którzy będą narzekać.. Ja bym nie ruszał terminów A tak wogóle to powitał
  20. OMG.... Mam nadzieję że to nie bylo nawiązanie do tej waszej randki z Pablem...[br]Dopisany: 18 Maj 2009, 00:30_________________________________________________ten to jest dobry... [br]Dopisany: 18 Maj 2009, 01:02_________________________________________________Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.- I co?! Co z nią, panie doktorze. - Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych. - Oczywiście, oczywiście - na to mąż. - Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie. - Tak, tak... - kiwa głową mąż - Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy... - Boże... - Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pana żonie, a to bardzo drogie leki. - Ile? - blednie mąż - Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych. - Jezuu... - Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pani kogoś za 10 zł za godzinę... Cisza. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu: - Żartowałem! Żona nie żyje!![br]Dopisany: 18 Maj 2009, 01:14_________________________________________________Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać: - A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska ... mówię ci - tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona ... ... no to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład - i wzięliśmy ją do lokomotywy ... - i co ? - no jak to co ? całą drogę do Szczecina i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek. znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj ... jakie ciałko ... stary ! ale była jazda .... - no tego chłopaki .... a .... do buzi brała ? - e no co ty stary ! głowy to myśmy nie znaleźli ....[br]Dopisany: 18 Maj 2009, 01:15_________________________________________________Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat. - 0,8 promila - odczytuje wynik - Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie. - Pańska żona też ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant. - Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie. - 0,8 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi: - Janek, alkomat nam się zepsuł. Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony: - Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...