Skocz do zawartości

pulpecik

Pasjonat
  • Postów

    418
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pulpecik

  1. Pytanie to jest jak najbardziej zasadne. Więc....?
  2. pulpecik

    Spalanie gazu ile?

    ...albo Ci się podpiera benzyną, tylko to Ci umknęło.
  3. Połączony z próbą olejową już tak. Jeżeli olej znikałby w takich ilościach WYŁĄCZNIE przez gumki na zaworach to bym się nad prowadnicami zastanowił. Pisanie, że nie bierze przez pierścienie, a jedynie przez gumki to przy starym silniku dość śmiała teza delikatnie mówiąc. Głowica na wierzchu to chociaż te gumki warto ogarnąć, a nie potem garbić się nad motorem sporo dłużej...
  4. pulpecik

    "Znikający" olej

    Owszem, chyba nawet pisałem wyżej -rozdmucha podczas jazdy. W kierunku tyłu rzecz jasna. Nagrzeje się i puszcza. Tylko ilość...no jednak chyba powinien znaczyć teren na postoju ale kto wie? Może być i tak jak piszesz. Ja bym od kompresji z próbą olejową zaczął. Wyeliminujesz wtedy lwią część zagadnienia.
  5. pulpecik

    "Znikający" olej

    Słuchaj rozumu, nie ludzi. Zastanów się dlaczego lepszy olej ma być gorszy niż gorszy olej hihi. Albo czemu starych ludzi się łagodniejszym jedzeniem karmi, a silniki stare zaleca zalewać g...em. Ceramizer z założenia nie ma nic do samego oleju. Nie ma związku z jego typem, czy jakością. Ma(w założeniu) w miejscach najwyższych temperatur przy rozprowadzeniu tworzyć cieniutką warstwę spieku poprawiającą w sposób nieznaczny(żadne tam bzdury "...ujrzałem nadlaną warstwę białego metalu..." hahaha) spasowanie i zmniejszającą tarcie. To pochodna nadruków na szklankach do piwa, one są oklejane nadrukami z farb ceramicznych, a potem wygrzewane. Jeżeli jeździsz na dobrej marki oleju to raczej się nie spodziewasz chyba syfu w misce? Płukanka ma za zadanie właśnie go rozpuścić, zmiękczyć. Wówczas zejdzie on z olejem, a nie pokawałkowany(mowa o zaniedbanym, "rolniczym" silniku) i twardy będzie krążył w silniku. Nikt Ci gwarancji nie da, że po zmianie wycieków nie będzie, ja Ci dam taką, że na czym byś nie jeździł w końcu coś pocieknie. Wiele lat, wiele aut(obecnie ma cztery) i od dawna ZAWSZE po zakupie -KNECHT/MANN(co jest dostępne), płukanka LM i syntetyk. Pełny, nie HC. Jeździłem jakiś czas na Motulu 10W40 6100, on ma nieco podniesione normy(MB 229.3) w stosunku do typowych połówek ale...to nadal połówka. NIGDY nie miałem sensacji z "ło sie mi rozszczelnił i padł". Prócz wyższego kosztu nie zauważyłem minusów. A plusów...cóż, hoho. Wątek nie o tym. Koledze żre olej. W mojej opinii za dużo. Normy fabryczne rzędu "litrowa bańka na 1000km"(a więc Dubrownik w obie strony ok. 4 litry hehe) uznaję za asekurację podgrzewaną żalami posiadaczy, którym żre. Podstawa to obserwacja: -kopcenie plus aromat -wycieki(pocenie jest przereklamowane w tej kwestii, takie ilości to już plamy muszą być pod autem) -poranny rozruch czy puści dymka(uszczelniacze trzonków) -no i pomiar sprężania z próbą olejową. Zasadniczo po próbie olejowej kończyliśmy lekturę książeczki ze schowka i dyskusje o normach fabrycznych...
  6. pulpecik

    "Znikający" olej

    Nie wlałeś 5w40, a wiesz, że tak samo jest na 10w40, który lejesz? Ja spokojniejszy jestem na lepszym oleju. Pamiętaj, że półsynetyk to...półmineral. Jeździć będzie i na ropie zamiast oleju ale krócej -i w tym rzecz. Im bardziej lubisz auto tym lepszy olej wlej. Olej syntetyczny ma nade wszystko stabilniejszą postać w szerszym zakresie temperatur i zdecydowanie trwalszy film olejowy w większym zakresie temperatur. Są silniki co te "półsyntetyki" potrafią zagotować na jednym przejeździe...ale jak to? Jak to możliwe, skoro rzekomo nie ma różnicy? A od onanizmu włosy między palcami rosną hihi. Zawalone rzęchy z uszczelkami wypchniętymi nagarem -wlanie oleju z zwiększonym pakietem płuczącym(niekoniecznie syntetyk) i mogły zacząć podciekać. Ja bałbym się wlać syntetyk po oleju X(nieznanym) bez płukanki. Jakbyś zobaczył jakie auta zalewałem syntetykiem...ADRy to przy tym era kosmiczna. Olej syntetyczny nie jest "cieńszy", a wręcz przeciwnie. On jest rzadszy w niższych temperaturach, a w wysokich jest nadal dosyć "sprężysty", nie pozwala się łatwo "zmyć"(zerwać filmu ol.) W analogicznych warunkach mineral, czy nawet półsyntetyk zamienia się w wodniste szczyny, które mogłyby zetrzeć wycieraczki na pierwszym biegu... Ludzie leją półsyntetyki z dużym pakietem płuczącym, a boją się syntetyków... A już zimą memłanie tego masła w silniku...Zanim się to odlepi od miski i poleci to pompa olejowa dęba staje z wysiłku hehe Dopiero niedawno kupiłem ADRa, bez wnikania -płukanka LM, filtr MANN, olej Shell Helix 5w40. Mam dwa urządzenia do pomiaru ciśnienia sprężania ale mi się nawet nie chciało. Jakie by nie było -lepszy olej = lepiej.
  7. pulpecik

    Piszczenie

    Polej wodą paski przy pracującym silniku. Tak, żeby zwilżyć je, a nie dwa wiadra pod maskę oczywiście. Jeżeli pisk ustanie to 99% wskazanie na pasek. Prosty, tani i skuteczny test
  8. pulpecik

    "Znikający" olej

    10 litrów na 10 000km... Producent to przewidział dla NOWEGO AUTA prawidłowo użytkowanego i serwisowanego. Pomyśl co by się działo przy przebiegu jaki realnie ma większość naszych aut. które często zalewane są byle czym, a serwisowane jak się coś urwie dopiero... Taki silnik(i gorszy), będzie jeździł. Ale zdrowym go uznać nie można. Dodajmy, że nawet po 300 000km mało które auto wyrabia tą, pożal się Boże, normę. Powtórzę -to takie zabezpieczenie przed natrętami na gwarancji, gdy jakiś Turas będzie miał słabszy dzień przy maszynie na linii... Jaki nowy silnik żre tyle oleju? Bzdurą jest też twierdzenie, że auto nie bierze ani grama. To łgarstwo. Chyba, że to Melex. Spalanie dużych ilości oleju to nieprawidłowość. Świadczy o np.: -wyciekach -kiepskim pasowaniu -zużyciu silnika -przekraczaniu dopuszczalnych norm eksploatacyjnych jako czynnik dodatkowy -stosowaniu ortodoksyjnie niedopasowanego oleju jako czynnik dodatkowy(np. BMW M3 i jakiś tam półsyntetyk + autostrada i po ptokach) -większe wysilenie silnika, większy zakres obrotowy też są czynnikami dodatkowymi potencjalnie zwiększającymi zużycie oleju. Nie patrz na bzdury w książeczce służące ochronie firmy, a zastanów się o jakim zużyciu akceptowalnym oleju od zawsze mówi się w odniesieniu do jakiegoś tam typu silnika Powiedzmy jasno -rzędowy silniczek(a 1.8 to silniczek) o czterech garczkach będzie łykał niewiele. Subiektywnie powyżej litra na 10 000 to już dla mnie nieco za dużo o ile nie cieknie. 20 zaworów dodaje tu niestety zużycia, bo ich nieszczelności to większy ubytek niż w r4 8v. Więcej zje V-ka w takim samym hipotetycznie stanie. Pochylenie(czy położenie -boxer) cylindra powoduje pewne natarczywości w obrębie pierścień kontra gładź cylindra. Do tego Vka najczęściej występuje jednak z większą pojemnością(acz są wyjątki). Moja rada -obejrzeć dokładnie spód auta. Zrobić pomiar ciśnienia sprężania na gorącym silniku oraz próbę olejową. To bym zrobił bezapelacyjnie. Będzie wiadomo nie dość CZY ale również z grubsza CO się dzieje(więc pierścienie/gładź czy raczej zawory/prowadnice). Jeżeli silnik jeździ realnie na podłym oleju zrobić płukankę i wlać porządny syntetyk -u mnie ZAWSZE to pomagało na ciśnienia(lekkie poprawienie po odmuleniu pierścieni), również na spalanie oleju oraz masę innych czynników ale UWAGA -poczytaj i przemyśl ten krok, bo niektórym się po takiej akcji "silnik rozszczelnia" czego nie skomentuję, no chyba, że wreszcie mi się jakiś rozszczelni. Bo sumując te nudy -silnik zżerający np. 0.5L/1000km dla mnie wymaga diagnostyki i naprawy, a normę z książki to sobie mogą w żyć wsadzić. Złomowałem Audi b3 z przebiegiem licznikowym ok. 700 000(pompa oleju złuszczyła się) i od wymiany do wymiany olej na stalce opadał ale absolutnie nie musiałem dolewać. Do końca full syntetyk i miesiąc przed zgonem 10.2 na każdym cylindrze...
  9. Może w dieslach -mają mniejszy rozrzut, a i tak na to bym oko przymrużył. Na zdrowy rozum -auto w korku nadal pali paliwo, za miastem jedzie na wyższych biegach -kilometry lecą, a nie są nawijane mozolnie jak papier toaletowy. Nie piszemy tu o wydumkach ECE, czy innych laborkach tylko o życiu. Czasem mnie jakaś pipa przeciągnie przez całe miasto 30km/h ze stawaniem na widok każdego pieszego w okolicy ulicy... A tłoczki pyrkotają i nie chcą bez paliwa. Do tego dalsze składowe -rodzaj i stan ogumienia z ciśnieniem w nim łącznie, stan auta, stan łożysk, obciążenie, geometria zawieszenia, stan katalizatora i... Dla mnie(moje zdanie prywatne) oznacza to wszystko, że spalanie w mieście raczej szacunkowo i baaaardzo ogólnie traktuję. Na trasie też różnie bywa -jechałem ostatnio 400km w nocy, sporo autostradą z tempomatem na 160km/h. Ukośny wiatr z przodu dosyć mocny. Spalanie + ok. 2 litry gazu, hałas w aucie + "niech to cholera, nie dość, że w nocy to jeszcze wyje na relingach". A jaki w aucie o którym jest wątek założono gaz? Bo co innego waldusie czerwone, co inne choćby barracudy....
  10. Sedan brał niewiele mniej bez klimy... Może taka specyfika miejsca zamieszkania? Dużo świateł, pełzający ruch? Bo jak ktoś mieszka przy tablicy Wa-wa, a pracę ma dwupasmówką 10km dalej to w Warszawie mu spali mało. Inny mieszka w królestwie skrzyżowań i przy centrum szkolenia kierowców(dużo "elek") plus nerwus i będzie kicał po obrotach plus co chwila ostre hamowanie itp. itd. Kierowca kierowcy i miasto miastu nierówne. Przeniosłem się z osiedli miasta kilkadziesiąt tysięcy na dzielnicę domków z obrzeża i... ...tadam! Spalanie spadło ewidentnie i na zawsze. Rozgrzewanie przy jeździe niemal bez hamowania, płynna jazda. Każdy wypad = mniej hamowania, świateł. Wyższa średnia od pełznięcia za "eko driverami" co się toczą od samego garażu i tak dalej. Porównywanie spalania w mieście, nawet tym samym subiektywnie za mało sensowne uważam. Nawet pora dnia ma znaczenie(ruch i jego kumulacje). Nawet głupi przystanek może powodować przestoje(miałem taki przy niemożliwości ominięcia autobusu) i dodatkowe gramy lecą za każdym wyjazdem. Ba -miejsce parkowania, ilość nawrotów. Konieczność zamykania bramy/garażu...tyle składowych, że nie da się ustabilizować pomiaru. Kolejna sprawa jakość gazu, przecież to żadne paliwo u nas. Ma mieć normę techniczną według przepisów, nie paliwową. Cierń w oku rządu, więc nikt tego nie będzie nowelizował. I spalanie na gazie jest zazwyczaj wyższe sporo niż to "broszurki w aptece" sugerują. Więc też można jak Kolega wyżej sugeruje sprawdzić na samej benie.
  11. pulpecik

    "Znikający" olej

    Skąd ta pewność? W trasie na wyższych biegach, przy większych stałych obciążeniach i zwłaszcza jeszcze potęgowanych długimi podjazdami może przykopcać. Chyba nie jedzie za Tobą ktoś znajomy cały czas? Zjadł sporo oleju. Ale może też wydmuchiwać go pęd powietrza z wycieków, jednak nie przy takich ilościach znikających. Ciecz chłodząca czysta, nie bombelkuje? Pro forma należy na to zważać jak olej znika
  12. Witajcie Pierwsze Audi A4...ale nie pierwsze i nawet nie jedyne obecnie Audi. Po serii 80/90tek naturalna kolej rzeczy -A4B5. Mam je tydzień i już sporo ogarnąłem, dzisiaj znane mi bolączki zapobiegawczo robię(przepustnica, odma, uszczelnienia chłodnicy oleju)...blebleble. Przyznaję, że sporo tu już zdążyłem wyczytać/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...