Skocz do zawartości

pulpecik

Pasjonat
  • Postów

    418
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pulpecik

  1. Dwukrotnie nieodebrany list(pismo) polecony w stosowaniu urzędowym jest uznany za doręczony. A swoją drogą...Dokument prawo jazdy to "papierek" -na co on komu? Głównie dla policji(głównie). No i co z tego, że nie oddasz -zewidencjonowane wykroczenie, możliwość sprawdzenia przy następnej kontroli stanu uprawnień do kierowania pojazdem. W bazie opartej na danych ze starostw. W zasadzie na jeden ciul wychodzi jazda z nieoddanym jak bez. "Są jakieś punkty panie kierowco...zaraz zerkniemy...a tak, 500. A pan w aucie za kierownicą. Nieładnie..." Zatrzymują -bilans wychodzi powyżej 24 punktów, nie masz przy sobie prawka ale już po uprawnieniach. Dostajesz info, że masz je oddać do Wydziału Komunikacji. Nie oddasz? To masz nieważny papier plus "czemu pan nie oddał". Policja nie sądzi na miejscy ludzi, nie taka ich rola. Jest wykroczenie -dostosowują karę w/g własnych wytycznych. I jak pisałem pozostaje nam albo pokora, albo walka o odzyskanie tu konkretnie uprawnień do kierowania...blebleble. Równie dobrze można gdybać o więźniu co uciekł -nie przestał być więźniem, buja wolno...ale bezprawnie i dopóki się nie wyda. Policja zatrzymuje uprawnienia przy odmowie mandatu -dla nich jest sprawa jasna, a kierowca może liczyć, że tą jasność w sądzie podważy. Heh, nie obraź się ale chyba Ty ostatni nie wiesz Biznes, jawny z prywatną firmą w tle, podawanymi kwotami w TV zarobków gminy i lokalnymi kombinacjami w gminie jak by tu jeszcze więcej zarobić kierowcach. Patologia gorliwości w której słowo bezpieczeństwo wywołuje uniesienie brwi "a temu o co chodzi?" A nad tym góra liberalnych rządów -róbta co chceta po wsiach, byle nam więcej zostało i się napełniało. My tam już oko przymkniemy jak was nawet poniesie co nieco... Oglądałem jakiś program o miasteczku X co wypożyczyło radary na ileś tam, mnóstwo słów o kosztach, amortyzacji, zwrocie, zarobku. NAWET SŁOWA o zmniejszeniu wypadków, o wzroście bezpieczeństwa, o dzieciach na pasach, o zmniejszeniu średniej prędkości. NIC. Plują nam w twarz, a my mamy mówić, że deszcz pada.
  2. W innym mówili, że samochód jadący na luzie z włączonym silnikiem nic nie pali hehe. A serio to kilka lat temu żona zdała egzamin sędziowski -nabyta wiedza powoduje, że ją krew zalewa jakie bzdury prawne powtarzają nie tylko na TVN Turbo, lecz i w rzekomo poważnych programach, dziennikach... A do tego wypisują często w sieci, nawet...o zgrozo...na stronach rządowych(np. rzecznika praw konsumenta czy jak to zwą!) mających doradzać przeciętnym Kowalskim. I potem beka w sądzie. Nie wiem jaki jest cel takiej nonszalancji, czy jest cel, czy tylko zwyczajna niedbałość i nieświadomość. Czasem sam tekst paragrafu to całe nic, a manipulowanie słowami dla brzmienia(dziennikarze) powoduje wypaczenie całego sensu. Kiedyś przy stłuczce(lata temu nam w Golfa renówkę człowiek wpakował) policjant chrzanił takie pierdoły nieaktualne i niebywałe, że nawet mnie -leszcza prawnego uderzyły, a moja cóż...nie dała rady i buchnęła śmiechem. W Warszawie w ubiegłym roku chcieli mi dać mandat, bo stałem "pod zakazem", a tak serio to 3 metry przed nim w miejscu dozwolonym. I upierali się, że zakaz działa...w obie strony. Mało pieluchy nie zapaćkałem. Jak zacząłem kręcić film komórką to się odgrażali "sprawdzeniem auta" no ale ostatecznie rozeszliśmy się jakoś bez walki...Oczywiście ja też się wydelikaciłem, w końcu to policja... Różnie z tą znajomością przepisów jest... Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie ale tak często, że byłbym ostrożny. To smutne ale czasem zdobycie pewnych informacji graniczy z cudem lub...bezpośrednio z portfelem.
  3. Chyba słabo nakreśliłem sprawę. Pierwsze -przekroczyła ewidentnie prędkość, odmówiła identyfikacji i zamiast się oblizać, że tylko stówkę płaci korzystając z luki to idzie w linię "prawnik prawnikowi ulży". Dla 100pln? Bez punktów i kilku setek za oczywiste wykroczenie? Bezczelność też powinna mieć koniec... A z tymi drogami "jedzie się fajnie" to gdzie się jedzie to jedzie. Są wielkie połacie kraju, gdzie jedzie się podle. Kiepskich kierowców jest sporo -ich prawo jeździć. Ale wszystkiego nich nie można zganiać. Gów...e drogi, głupawo postawione znaki w ilości :zadziwimy świat" plus ogromna ilość aut często kierowanych przez ludzi po kursach uczących mało czego = wiadomo co. Też nieco racji. Przy stłuczce jaką miałem(chyba wspomniałem) w czerwcu. Winny kierowca TIRa. Dwóch policjantów dojechało na moje wezwanie. Jeden do mnie "niech idzie do samochodu". "Co niech idzie" "No pan" "Od pan powinno się zacząć, a poza tym nie mam ochoty iść. Zwłaszcza, że drzwi zagniecione i trzeba wsiadać od pasażera, a więc z ulicy" Chwilę potem: "Panowie, musicie uważać. Jazda to wymagająca umiejętność..." Ja mu przerywam: "Ma pan rację, no ale co ja jeżdżę -tyle lat co pan ma na oko sądząc. Skąd mam mieć doświadczenie?" Kierowca TIRa: "...a ja dwa lata dłużej jak się zgadaliśmy z tym panem" I się koleś przestał puszyć. Drugi normalny, a ten -wielki król szos kilka lat po prawku. Nawet zim porządnych odkąd zrobił nie było i do kierowcy zawodowego z TIRa(już kij ze mną) takie teksty...no to trzeba mieć problem z dystansem do siebie. Co ciekawe z człowiekiem, który mnie staranował szybko się dogadaliśmy w zgodzie, bo nikt celowo nic nie zrobił. Obaj mamy problem, on winę. Szerokości i i oby jak najrzadziej.... Anegdotyczny się wątek robił ale w sumie od początku taki był hihi
  4. Poza tematem to wiele ich wydumanych, wbitych młotkiem teorii z innych krajów w nasze realia narobiło sporo szkody w ruchu ulicznym. Przy narodowym systemie wbudowanej w każdego interpretacji zwłaszcza...Naprawdę wiara w TV u nas zaczyna żenadzie amerykańskiej dorównywać. Ale serio, nie róbmy OT. Drogi nowe, auta lepsze, przepisy zmieniane...a podle się po kraju jeździ i tyle. A już tyle lat jeżdzę, że mam etap nie chwalenia się tym, a żalu... Właśnie się dowiedziałem dzisiaj, że znajoma(prawnik z górnej półki) za odmowę wskazania kto jechał dostała bilet do kina bez seansu na stówkę i...idzie z tym do sądu. No ludzie...przy jej pensji to po prostu tego nie ogarniam. Co do credo tematu nie jestem ciekaw rozwiązania, bo się go mocno domyślam. Popytałem w sprawie praktyki co do takich rozsądzeń... Niestety -przeszkolony funkcjonariusz, zanotowane wykroczenie vs. tzw. gorzkie żale po zabraniu okładek. Jedynie twarde jak ktoś wspomniał dowody przeczące wiarygodności pomiaru mogą dać cokolwiek. Ale nieudokumentowane, rzekome nieregulaminowe zachowania policjanta(BTW -sam był? To by było nietypowe) po sądzie spłyną...
  5. pulpecik

    Kod części Bagnetu

    049103634 (06D103634 dla AWT) rurka miarki oleju, czyli raczej metal poniżej interesującej Cię części. Może na myśli mają całość? 053103663( adr apt arg afy apu anb ajl), 06B103663C ( adr apt arg avv afy apu anb ajl) 06B103663G (awt) nazwali to w ETCe lejek i to będzie częścią, której szukasz jak sądzę. Szroty, Allegro, OLX...ASO Patrzyłem dla silnika r4 1.8, musisz się upewnić po numerach, bo ja już czwarte kończę
  6. No nieświeży wątek ale na przyszłość -na progach zwalniających...Jak wiemy nie da się na nie najechać wszystkimi kołami jednocześnie(no tak, wiem...kobiety hihi) Więc nie od rzeczy byłoby napisanie czy przednia oś, czy tylna. Czy na wejściu puknie, czy na zejściu. Czy jak się kombinuje lewą, albo prawą stroną to różnica jest. Czy na wstecznym jest to samo, czy zależy od prędkości najścia, czy zawsze. Bo np. czasem wydech źle złożony/podwieszony/umocowany może bić o elementy zawiechy.
  7. To samo moja, a do tego wykazała się politycznym sprytem "...a już jak ty umyjesz to naprawdę mucha nie siada". No i sprzęt daliśmy bratowej("no jakoś działa nawet" co tłumaczę sobie "kolejny grat w domu ale jak dałeś to niech ci będzie"), a okna napier...m ja. Karcher -nu pagadi!
  8. pulpecik

    Wolne obroty i odpalanie

    Spóźnione ale wypada sprostować -on WCALE nie steruje przepustnicą. To w zasadzie zawór powietrza dodatkowego, baypass. Nawet nie dotyka przepustnicy, działa przy jej zamknięciu -tam jest taki stycznik w "budzie" TPSu, nawet się go ustawia poruszając całą budą tzn. moment załączenia przejścia na działanie bocznikowania przepływu powietrza. Przepustnica nie jest elektroniczna -ma normalnie lejce(linkę), a do tego nie wyobrażam sobie wachlowania przepustnicą przy średnich obrotach przez krokowiec. To nie tempomat, więc wara od "gazu" jak pan jedzie np. 90 hehe... Ale i owszem -bywa, że zawory powietrza dodatkowego, bocznikujące powietrze załączają się również w obrotach zdecydowanie wyższych niż wolne. Stąd się domyślam, że naprawdę wiesz o czym piszesz ale skrót myślowy jakiego użyłeś daje mylne pojęcie. Natomiast co do powiązanego z tematem czujnika temperatury dla ECU(tego za głowicą od strony kierowcy) -wiele czujników w zamienniku daje radę ale ten(te) od temperatury dla ECU często jakoś nawet przyzwoitej firmy dają ciała. Koszt nie jest olbrzymi jak na tak ważny czujnik dla oryginału. Zdaje się, że "bosz" coś jakby 90-100.
  9. Ja niedawno przerabiałem to z kablami. Jakiś czas było ok, Bosch od brata przełożony jak walczyłem z...nieważne. Jak się nagrzał nasilało się tarpanie, nawet na wolnych jak klimę załączałem. Nawet mi bydle na gazie strzeliło -sekwencja. To KE-j z BLOSem potrafię zrobić "niewybuchowy", ja już zapomniałem co to strzelanie na LPG, a tu masz... Woda z atomizera i doznałem objawienia hehe. Silnik jak zaczął kicać to by gwoździe powbijał dwucalowe jakby podstawić. Założyłem "nazad" Magnetii Marelli(serio je Magneto z X-menów produkuje, czy to ploty? ) i spokój. Przy BMW e36/46/38/39 sporo tematów z cewkami dłubałem. Tam o tyle łatwiej, że się miejscami dają zamieniać i bywało, że wystarczyło. Tam się też nauczyłem, że wiara w nowe cewki przeciętnego pochodzenia powinna zawierać dużą dawkę pobłażliwości, bo jak nie to będzie okrasa z jeszcze większej dawki pokory... Tak czy inaczej -bezcenna niemal możliwość podmiany, jeżeli ją masz, pozwoli Ci wyeliminować sporą część zagadnienia. Taką co "VAG-owanie"potrafi gładko przeoczyć.
  10. Nie zaszkodzi go zresetować, czy przez odpięcie akku i potem adaptacja przepustnicy + pobujanie na benzynie jakiś czas, czy choćby przywrócenie ustawień fabrycznych softem no i adaptacja, jazda na benie, ustawienie gazu...
  11. Wcale za granicą nie jeździmy przepisowo, skąd ten pomysł? A czemu u nas się nadużywa mrocznej strony mocy? Bo k...a wszędzie teren zabudowany jest. Jak masz fajny odcinek to walnięte 60 i łąpsy z radarem, bo gmina musi zarabiać. Na Węgrzech jedzie się miło 50 przez wieś, bo za nią jest zaraz 70 i moment 90, a policji nawet w przybliżeniu tyle nie ma co u nas. Jazda na Bałkany? Cztery łapanki do granicy ze Słowacją, stacjonarek nie liczę. Na Słowacji(podobno policja -żebracy Eu) mijam raz radiowóz. Na Węgrzech suszą w Peszcie pod mostem zaraz przy stacjach Shella. Chorwacja -suszą raz, jak wracam po urlopie, na Jardance. Bośnia? Jedno suszenie niedaleko Mostaru Powrót? Na Słowacji patrol mijam, stoją i się gapią, a jeden mi macha ręką. Polska -Jedna kontrola, dwa suszenia, gówniany gaz(przeregulować BLOS musiałem), dziury i więcej znaków niż chyba na całych Bałkanach no i stacjonarki. Część znaków pozostawiona po robotach drogowych jakie pamiętałem sprzed 3 lat -oczywiście z 30ką na czele i za nią kontrola nadgorliwców. Najszybsze auta na trasie? Polacy. Taka nasza natura, Niemcy jeżdżą przepisowo ale kto widział ich kobiety wie czemu -nie ma się do kogo śpieszyć Jak się jedzie daleko za granicę? Byle nie na wschód, a tak to wystarczy przebrnąć przez polskie bagno drogowe i potem już jest banalnie. No ok, Słowacja też jest nieco specyficzna. A do tego byliśmy lata całe gnębieni kretyńskimi zakazami, nakazami, prawami(do dzisiaj wygląda to jakby rząd chciał zwalczyć własny naród) to i Polacy nabrali awersji do przepisów.
  12. Najważniejsza do sprawdzenia cewka -mierzenie jej to bezsens. W cewkach często zaburzenia pojawiają się okresowo, pod wpływem temperatury. Najpewniejsza metoda to podmiana na pewną z innego auta. Wcale nie na nową. Nowe zamienniki bzdetnych firm od startu niekiedy są ułomne. Jeżeli masz od kogo -podmień cewkę, fajki i przewody.
  13. Nie no, spokojnie -ani myślę Ci dokuczać. Zwyczajnie uważam, że to strata czasu. Ale możesz jednak mieć rację, bo czasem idzie wykryć grubsze patologie wyizolowanym pomiarem, a kto wie czy tu by się nie udało. No i jeżeli jest możliwość samemu cokolwiek zmierzyć powinno się to zrobić. Choćby po to, by nas potem w butelkę nie nabito w zakładzie.
  14. Wiesz, często jest tak, że cewki po nagrzaniu zaczynają jaja robić. Ja miałem przykładowo w Audi 80 taką(i w dwóch Mercedesach pechowo hehe), zmieniłem to moduł zaczął głupieć. Nagrzał się i...silnik stop. Wywlekłem, wsadziłem w śnieg...odpala. No to kupiłem i spokój. Jak masz od kogo to pożycz cewkę, najlepiej z przewodami i pobujaj jakiś czas.
  15. pulpecik

    Jaki gaz do audi a4 b5?

    Ekhm...tego no...pozwolę sobie na nieco polemiki Znasz przysłowie "jeżeli posiadasz tylko młotek każdy problem wygląda jak gwóźdź"? Taki monter będzie pasował na siłę to co zna do wszystkiego, nie zawsze jest to pożądane. Oczywiście człowiek zbyt wszechstronny może być zorientowany zbyt powierzchownie czyli wniosek dla mnie jest taki, by wybierać fachowców potwierdzonych, a do tego choćby popytać i poczytać, żeby mieć pewne ogarnięcie i nie stać się w zakładzie jeleniem na strzał. Wcale nie. Nie każda, a robione są po to by...zarabiać. To nie Caritas, czy Owsiak je produkują Tylko firmy z szefami, pracownikami i podatkami do zapłacenia. A nie każda będzie dobra i monter nic nie poradzi -np. Valteki. O Jezu kupa powie jeden. Co ty chrzanisz -zrobiłem 150 000 powie drugi i zero problemów. I tu jest sedno -jak wiele produktów z półki "jakoś to będzie" mają one za duży, nieakceptowalny rozrzut jakości nawet w obrębie jednej listwy(zwłaszcza wtedy jest to groźne). Mając niejednorodnie wykonane, zużywające się nierówno wtryski w listwie można szybko przekonać się ile kosztuje robota głowicy. Do tego one mają tak nostalgicznie nieśpieszne działanie, że częściowo plują gazem w wydech więc spalanie rośnie. Znam takich co naprawdę zrobili niewiarygodne na nich kilometry. Ja mając sprzęt do ich kalibracji w tym roku z dwóch nabytych świeżo aut wywaliłem je do wiadereczka, a założyłem Barracudy oraz Herculesy. Kolejny szlagier -Alaska. Znam Passata B5 co zrobił na niej więcej niż 200 000 i serio działa wyśmienicie(osobiście ją regenerowałem niedawno, sprawdzałem spadki podczas jazdy i mnie zatkało). Idzie pięknie na niej. A moja, założona w lutym(poprzednik) znika w przyszłym tygodniu, bo już na trójce zaczyna lecieć na łeb z ciśnieniem. Z gazem to prawda jest prosta -żeby było tanio, najpierw musi być drogo(oczywiście bez przesady). Dobre, starannie dobrane klocuszki z uwzględnieniem "co będzie jak się zacznie jednak psuć" i wieeeeeelu problemów, nerwów i rozczarowań unikamy. 100% racja -lanie oleju z Lidla, naprawianie "silwertejpem" i "tytrytkami", klocki hamulcowe ze szrotów, wydech lepiony pastami, auto chlew, świece i kable "po rozbitku szwagra" no ale jakby co to gazownik winien, bo 1.8 nie chce w mieście poniżej dychy żreć, a za miastem 280 lecieć hehe. Ilu takich każdy zna... Do szrota zakłada gaz po taniości, jeszcze jak ma możliwość to go drutuje "na spalanie" i wszyscy winni tylko nie on...
  16. Bo ja wiem...czasem wystają rzekomo prewencyjnie, takie atrapy pomiaru hehehe. Kolega odmówił zatrzymania wiele lat temu TIREm, bo pod długą górkę było, a miał sadełko duże na pace. Stanął na wzniesieniu no i mu dowalili wtedy grubo, jeszcze kolegia były. Mało z roboty nie poleciał. Wtedy to inne czasy były. Zaryzykował i przegrał. Nie znoszę tych konfidencji elektronicznych, kamerek, nagrywanek itp. ale kulturę wyższą u policji i większą staranność jednak wymusiły.
  17. Najlepiej to niech się wepną książkowo i nie bawią w gdybanie. Domowe pomiary to też taka tam zabawa. Dokładna jak bicie gazu "po objawach". Czasem lepiej wyjdzie, czasem gorzej. Zrobić raz, a dobrze -to obecnie nie są kosmiczne koszta. Sprawdzą ilość czynnika, w razie W olej.... Są określone sposoby pomiary, a powtórzę -sam pomiar ciśnienia to gdybanie, bardzo ogólnikowa wiedza. Bardzo zgrubna diagnoza. W połączeniu z prawidłowymi odczytami temperatury już daje pojęcie. Ano właśnie -"przy założeniu" i tu się kończy praca domowa. Sprawdzenie ilości czynnika, ciśnienia przy zmierzonej w określonych warunkach i punktach temperaturze daje obraz sytuacji. Przy zafałszowaniu jakiegoś elementu cały misterny plan....
  18. pulpecik

    Jaki gaz do audi a4 b5?

    No przecież... Jak będą spadki ciśnienia na reduktorze i w określony sposób ustawione parametry dla różnic tego ciśnienia w sterowniku LPG to będzie przełączać. Np. wiedząc, że nie chcemy jeździć na ubogiej mieszance określamy w takim STAGu dajmy na to ciśnienie minimalne na przykładowo niższe niż robocze ustawione kalibracją(oraz regulacją fizyczną) o 0.2 bara. Oraz zaznaczamy dla jego spadku opcję "wyłącz przy pierwszym". Wówczas układ będzie czujny i przy spadkach ciśnienia jakie określiliśmy za progowe przełączy na benzynę drąc przy tym jeszcze ryja(piszcząc). Obrazowo -jedziemy równo, ciśnienie bryka na 1,05 bara z minimalnymi odchyłkami np. wynoszącymi trzy setne. Wciskamy gaz w podłogę na piątce pod górkę i parownik klęka, ciśnienie leci na 0.8 bara(lub niżej), a my ustawiliśmy minimalne na 0.85 plus szybkie wyłącznie(żeby mieć jasność jak częste są spadki i nie jechać na ubogo...bo wychodzi drogo hehe). Więc centralka przeskakuje na benę i piszczy. O wiele szybciej tego doświadczymy przy resztkach gazu. To w sumie abecadło. Gazownicy chcąc uniknąć "wracania po montażu" klientów obniżają próg krytyczny do wartości będących wręcz szkodliwymi i odznaczają opcję przełączenia. Wówczas użytkownik ma banana na gębie, bo "ja tam mam Alaskę i Valteki i nic mi się nie przełącza, nic nie piszczy, bo zakładał szpenio nie d*pa". A że wypaliło zawory na autostradzie? No bo stare auto i sprzedawca pewnie kombinował. Co do centralki -zdecydowanie łatwa droga to...powszechność, pospolitość, typowość itp. itd. Rzadkie typy = rzadkie ogarnianie. Mniej ludzi co to mają, ogarną, doradzą. Rzadka centralka to mała szansa, że na wakacjach ktoś z pola kempingowego będzie akurat miał kabelek w razie czego. A do pospolitych? Jak z Golfem. Każdy zna, każdy ogarnia. Części są, wiedza jest. Popularny STAG, powszechny i wcale niezły -w razie czego zdecydowanie większa szansa, że w krytycznej chwili wiedza będzie dostępna, albo ktoś znający temat. To też ma znaczenie. I to duże. Bo fajnie mieć np. Saaba, sam mało nie kupiłem. Ale już serwisowanie takiego 9-3 w porównaniu do A4 to gehenna. Ja bym STAGa doradzał. Jest wystarczająco dobry i nie wnikam czy najlepszy. I jest powszechnie znany.
  19. Albo gdzieś kabelki źle spięte, masz rację. Na forum łut szczęścia, pod maską każdą wtykę się dociska, prześledzi przewody. Ale niekoniecznie gazownicy coś popsuli. Może się zbiegło w czasie. Od nich bym jednak zaczął mimo wszystko.
  20. Oki, pomiar ciśnienia na pompce. Żadna filozofia -jakby nie 60km to bym za dobre słowo Ci go zrobił. Podpinasz manometr i powodujesz pracę pompki. W zakładach nie powinni mieć problemów, koszt nie powinien być duży. Jakby mi zaśpiewali 50 to bym się skrzywił mocno. Pompki się kończą -czasem nagle, czasem skokami, czasem płynnie. Jak masz czas to odżałuj jego kromkę i zajrzyj do warsztatu jakiegoś zanim auto zostawisz u elektryka. Brata pompka była już robiona kiedyś. Wymienione szczotki(nie wiem nawet czy ją się rozkręca, czy odwija brzeg itp. sam robił), a teraz po dwóch latach padła znowu. One wieczne nie są. Może to właśnie pompka.
  21. Dałbyś ale sensu to nie ma -czysty pomiar ciśnieni, bez kontekstu właściwych pomiarów temperatury niewiele mówi. Ono jest uzależnione od temperatury w znacznym stopniu i pomiar jest prowadzony przy pomocy specjalnej stacji roboczej. Przy zbyt dużym ciśnieniu sprężarka powinna się wyłączyć. Dopiero co u ojca upuszczaliśmy, bo wcześniej wbiłem na tzw. czuja. Pomiar wykazał przeładowanie. Przy dużej, mocnej sprężarce załączenie jej zawsze będzie lekko odczuwalne. W zależności od silnika i sprężarki, stanu jej łożysk, ilości czynnika mniej lub bardziej. Czasem niemal niepostrzeżenie, czasem wręcz szarpnięcie. To niemożliwe -sprężarka odbiera moc, a ta rodzi się z paliwa. Koniec, kropka. U mnie w a4 z ADR odczuwanie załączenia klimy jest ale niewielkie. Auto jedzie słabiej -to oczywiste, lecz nie powalając słabiej. W A6C4 niemal nie czuję, często nie zauważam załączenia. Ale tam jest 2.6 z ASB i kolega chłodniarz ocenił, że sprężarka już czuć, że pochodziła, bo zamiast 0 na wylocie ma 3 stopnie więc i wydajność nieco słabsza. W A4 klima ładuje jak dzika. W 90ce z 2.0 r5 załączenie klimy powoduje "zapięcie przyczepki", sprężarka jest naprawdę cholernie wydajna. Czynnik r12(mam jeszcze zapas niewielki). W aucie momentalnie robi się zimno. Załączanie i rozłączanie zawsze niemal czuję. Auto ma moc, zaraz przed stłuczką(gapa mnie staranowała) poleciało swoje 195 na gazie po równym bez wielkich dąsów. Co istotne sprężarka tam jednak hałasuje, włączenie jej jak cofam na podjeździe to słyszalny zgrzyt. Zerknąłbym na naciąg paska -jeżeli jest normalny, czy luźnawy to przy za ciężko chodzącej sprężarce ślizgałby się raczej. Jeżeli jest napięty bardzo mocno to może przypadkowo, a do tego może być wskazanie -za silny naciąg to za duża presja na łożyska. I mogą to być one. Za dużo czynnika -sprężarka będzie mocno auto zaciążać, lecz i często się wyłączać, a wydajność nie będzie nominalna, lecz niższa. Podobnie można, a jest to nawet gorsze, przeładować olejem układ. Szronienie skraplacza -może czujnik "oblodzeniowy"? Może zatkany odpływ i dużo wilgoci potęguje szronienie? Szron może wyjść nawet pod maskę po przewodach -to już przeładowanie czynnikiem, nieekonomiczne i nieefektywne. A z tym osuszaczem to nie do końca nazwa jest trafna. On bardziej na uderzenia ciśnienia jest, taki dekompresor. Bez jaj z tą wilgocią w układzie.
  22. ...a doba ma tylko 24h. Znam to cholera. Może pompka nie domagać. Bratu w Passku B5 tak się zaczynało i jeździ tylko na gazie teraz, bo nie ma kiedy się tym zająć. Przełączanie w czasie jazdy na Pb się udaje? Z gazem może się łączyć, może być faktyczny zbieg okoliczności. Może coś pochrzanili przy wpinaniu się w auto elektroniką gazu? A może oni są czyści, a autku wiek bokiem wylazł? Usterki bywają durne -nadłamałem w A6ce kabelki od czujnika temp. reduktora, kable się huśtały i cuda się działy z przełączaniem. Jak podpinałem to było ok. Na postoju. A jechać nie miałem jak, bo lapek padł -stacjonarki nie wezmę hehe. Kupiłem lapka, jadę i temperatura ma przeskok jak szalona. Więc ogarnąłem. Ech, czasem byle pierdoła i ile czasy, dłubania i nerwów. Pompkę można na krótko popuszczać, zdjąć przewody pod maską, niech sobie pochodzi przez naczynie z beną, postukać nawet w jej obudowę podczas pracy. Można ciśnienie zmierzyć. Ale jak to coś na sterowaniu nią to niekoniecznie się objawi. Co innego usterka stała, co innego taka losowo występująca. Może gdzieś przekaźnik mieć "kaktusy"(spieki na stykach), może gdzieś masa licha.... Benzyny masz zakładam zawsze sporo? Mapy...no może się i rozjechałyby ale aż tak szybko? Dwa dni? Wątpię baaaardzo. Po odpaleniu na gazie da się przełączyć na benzynę? Aha -odpalasz awaryjnie na gazie jak zakładam, upewnij się czy nie masz limitu ustawionego takich rozruchów. W niektórych sterownikach można, oczywiście przed podpięcie się do nich
  23. pulpecik

    Wahacze SKV

    Wiecie...ogólnie to temat jest mocny, bo nie dotyczy kosmetyki. Mój znajomy, niezbyt dobry zresztą, kupił jakieś po taniości do A8 D2. Po miesiącu gałka(czy gałki) z jednej strony postanowiła(ły?) wziąć rozwód z wahaczem i "wzięły się i odeszły odeń" co zaowocowało ilomaś tam bączkami i zryciem łąki przy drodze. Zniszczenia ze względu na śliską trawę nie aż tak duże podobnież(nie widziałem auta). Znajomy nie jeździł "taś taś taś", raczej "wrrrryyy" choć bez przesady. Jednak...no właśnie, wahacze się rozleciały. Nie wiem jakiej firmy, nie pamiętał nazwy. Coś tam miał robić z tym, nie widziałem się już. Puka, stuka, piszczy -banał. Ale jak wylatuje gałka...kończą się żarty. Mnie się nakrętka rozleciała na stabilizatorze w Audi C4 i spadła. Koło poszło w tył -na szczęście jechałem z synkiem powoli i akurat na stopie stawałem. Wyskoczył przegub, lekko lakier odstrzelił z rantu. Trzy godziny potem odjechałem autem z miejsca usterki. Ale 3 dniu wcześniej tylko pogodna zmieniła plany wyjazdu do ZOO w W-wie z synkiem i kumplem. 170 w jedną stronę, po trasie szybkiego ruchu, gdzie się jedzie...wiadomo. Nie wiem co założył ktoś kiedyś, zmieniłem nakrętki na "moje". Porządne. Niby nie powinno się zdarzyć ale... Są auta, gdzie konstrukcja zawieszenia powoduje, że nie da się ryzykować. Wiele osób oszczędzających w Mercedesach w124/201 na sworzniach wahaczy wie o czym piszę. To jest sedno -nie chodzi ile się pojeździ ale czy będzie miał kto potem narzekać. Czekam na szersze wyniki -nie zarzekam się w żądną stronę o czym już gdzieś pisałem na forum w odniesieniu do SKV. Ale jak napisałem to tak mam, że poszedłbym po nie na miasto, a wróciłbym jak sądzę z innymi...
  24. No to niech przywrócą działającą przed ich ingerencją benzynę do cholery! Nie daj się spławić! Pokopali coś i teraz wielkie cuda, bo sam gaz działa. Jaka tam jest instalacja? Bo różne mogą być sytuacje w zależności od ich rodzaju.
  25. Pozostaje kwestia dokładności wskazań. Ja wolę jednak się opierać na nawigacji chociaż wiadomo -musi mieć chwilę do ustabilizowani wskazań i musi być płasko(różnice wskazań kątowych, acz często pomijalne). Co ciekawe np. w124 o maksymalnej fabrycznie 185 na gazie(BLOS) poleciał mi po płaskim 193, a licznik pokazywał 189...Ale to tak ogólnie jako ciekawostka. Wiele zależy od jakości gazu, u nas nie ma on normy paliwowej, a techniczną więc założeń nie spełnia co pokazywały nie raz kontrole. Jednak cóż z tego, że liczba oktanowa wychodziła jak na benzynie(kilka lat temu po sprawdzeniu ŻADNA stacja nie miała gazu w jakości "paliwo"), skoro nie podlega to żadnej karze. Gaz jest cierniem w oku lobbystów i koncernów, mało kogo obchodzi jego jakość jako paliwa. Ma mieścić się w normie technicznej. Ból tyłka o akcyzę. Miałem erę benzyn, diesli. Od wielu już lat tylko na benzyna+LPG. Sekwencja albo BLOS -innych rozwiązań od lat nie uznaję. Jak ma się pojęcie o takim zasilaniu(a przy obecnym poziomie usług w PL wciąż trzeba je mieć) i wie na co uwagę zwracać to można bujać np. zagazowanym autem z wtryskiem elektromechanicznym bez problemów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...