Drodzy koledzy byłem trzeci raz pod autem i już jestem głupi od tego lokalizowania wycieku.Najpierw wydawało mi się,że z korka ,póżniej,że z okolicy czujnika,a teraz stwierdziłem,że wycieku muszę poszukać wyżej (może z filtra oleju albo nie daj Boże z uszczelki pod głowicą).Trochę jestem tym zdruzgotany ale chyba narazie przez jakiś czas pojeżdzę i co drugi dzień będę sprawdzał stan oleju na bagnecie.Jeśli będą ubywać śladowe ilości to dam sobie spokój (mam litr na dolewkę),a jeśli wyciek będzie znaczny to oddaję auto do warsztatu.Przy poprzedniej wymianie na 10 kkm ubyło mi około 0,3-0,4 litra półsyntetyka.Mam nadzieję,że tym razem będzie podobnie.
PS. A może ma ktoś niezawodny sposób na pewne zlokalizowanie żródła wycieku ???