Mój brat ogląda C5 2002 (w maju zeszłego roku), służbowy 68tkm, zadbany, w dobrym stanie (czyli tylko troszke rdzy na 4 letnim aucie ). Jedzie do ASO, podpieli się kompem, żeby sprawdzić błędy i sprawdzają historię napraw. W styczniu miał 131tkm. I tak kupił, bo to była megaokazja, a z tym przebiegiem i tak bardzo korzystna oferta, autko do końca robione w ASO.
A co do aut z dużym przebiegiem, ojciec sprzedając Poloneza 1500LE z 1986 roku miał nim natrzaskane ponad 400tkm. Ale szczerze mówiąc, to on się wtedy kończył.
Wniosek - zadbane auto z PRL było w stanie zrobić niecałe 0,5 mln km, ile może zrobić zadbane auto z Ingolstadt?