-
Postów
7364 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez piotrsob1
-
Z tego co widzę na alle to tylko te dwa rodzaje krokodyli można polecić : http://allegro.pl/zacisk-spawalniczy-kleszczowy-zkb-35-vorel-i5232699810.html http://allegro.pl/zacisk-spawalniczy-kleszczowy-zkb-95-vorel-i5232699910.html Pozostał mają tylko jedną zaletę , są tanie A te kable rozruchowe 1200A to lipa konkretna , jak w większości taniej ( i nie tylko ) Chińszczyzny . Elementy przewodzące prąd wykonane ze stali albo z aluminium i pomiedziowane : "średnica kabla (żyły): 35mm2 (linka miedziowana w izolacji gumowej),"
-
A niby dla czego powinno kopcić ? Podaj wartości albo daj screeny z grup 068, 073, 075 a także 007 na zimnym silniku ( przed odpaleniem po nocce) i te same grupy po osiągnięciu przez silnik temperatury roboczej (po kilku minutach pracy na wolnych obrotach ) Jakby się okazało że temperatura silnika spada podczas pracy na biegu jałowym to rozgrzej go jeszcze raz i pozostaw na biegu jałowym na parę minut , ale z całkowicie wyłączonym ogrzewaniem i dopiero porób screeny
-
No ja na gwiazdce ( * ) nie sprawdzałem , tylko w trybie normalnego ładowania Widocznie w tym trybie ( * ) trzyma 14,4 V Wolnym czasem to sprawdzę sprawdzę z ciekawości O ile przy takich temperaturach takich jak dzisiaj na dworze te14,4 V są dobre dla aku, o tyle gdyby auto stało w ogrzewanym garażu lub na dworze było by ciepło to najzdrowsze napięcie dla aku w celu podtrzymania to ok 13,6V
-
Soto, przyzwyczaiłeś się do komfortu Ja na co dzień jeżdżę dookoła komina A2-ką z 1,4 TDI. Tam to dopiero niekorzystnie wychodzi porównanie z czterocylindrowym PD-kiem a już z takim z wałkami wyrównoważającymi to kosmos różnica Ale zapewniam Was że idzie się przyzwyczaić a nawet polubić tego trzycylindrowego grzechotnika , także i w A4 myślę że jest to do zaakceptowania brak wałków po pewnym czasie
-
Ten prostownik z Lidla się do takiego podtrzymania nie nadaje podstawowy aspekt przemawiający za tym co wyżej napisałem jest taki że po chwilowym zaniku napięcia w sieci ten prostownik się sam z powrotem nie uruchomi, trzeba paluchem uruchomić ładowanie Poza tym po zapaleniu się zielonej diody praktycznie proces ładowania jest zakończony i przez czas kilku lat od kiedy mam takie dwie sztuki to nie zauważyłem by po spadku napięcia baterii sam z powrotem podjął ładowanie Kiedyś w Biedronce sprzedawali bardzo podobne z wyglądu , one się do tego nadają Załapałem się na jedną taką sztukę i ten po podpięciu pod 230V i krokodyli do aku sam po paru sekundach zaczyna ładować, a po skończonym ładowaniu utrzymuje na aku napięcie 13,1 V W sumie do tego zadania nadaje się każdy zasilacz stabilizowany o wydajności od 0,5A i napięciu pomiędzy 13 a 13,5V i wyposażony w zabezpieczenie przeciwzwarciowe i ogranicznik prądu Najlepiej jeszcze z kabelkiem nn z wtyczką do gniazda zapalniczki . Podłączony na stałe do tego gniazdka i do sieci nie pozwoli na rozładowanie aku do puki w sieci będzie prąd a i niczemu w aucie zaszkodzić nie może Piszę oczywiście o czasie gdy auto stoi nie ruszane , a spoczynkowy prąd pobierany z aku nie przekracza 0,1 A, jeżeli mamy w aucie coś co żre dużo więcej prądu w spoczynku , to albo trzeba to naprawić , jeżeli jest skutkiem usterki, albo zastosować mocniejszy zasilacz, jeżeli tak musi być P.S. zajrzałem na alle z ciekawości i znalazłem bez trudu zasilacz który będzie na pewno dobry do tego zadania : http://allegro.pl/zasilacz-epson-a391vd-13-5v-30w-1-5a-wroclaw-i6667475260.html#thumb/1 Do tego wtyczka z diodą : http://allegro.pl/wtyk-wtyczka-gniazda-zapalniczki-led-bezpiecznik-i5661735135.html Dioda jest przydatna do kontroli czy wtyczka w gniazdku zapalniczki kontakci , jak jest zanieczyszczone to bywa z tym różnie A tak podłaczamy wtyk i jak dioda świeci to dopiero wtyczkę zasilacza do gniazdka sieciowego i mamy problem z bańki
-
Biało biało, czyli na co komu ... quattro :)
piotrsob1 odpowiedział(a) na T-żółw temat w Na Każdy Temat
No i wreszcie przyszła pora na telesfora Pierwszy raz od czterech latek mam konkretnego banana na twarzy i zaczyna mi wracać pełne poczucie wartości napędu na cztery łapy Wczoraj zrobiłem swoją trochę ponad 150 km ale i oprócz tego odświeżyłem trochę nawyki jazdy po śniegu. Powiem więcej, dopadłem się jak małpa do banana i efekt był taki że po raz drugi w historii tego auta umęczyłem motorówkę na tyle że spuchnięte tłoki spowodowały zgaśnięcie silnika podczas zabawy na śniegu i musiałem spokojnie odczekać ze trzy minutki aż nieco przestygną i pozwolą rozrusznikowi na ponowne jego uruchomienie Całej głupoty nie było w ciągu dnia więcej jak 10 minut , a mimo to średnie spalanie z fisa z całego dnia stanęło na 12,5 l/100km Pewnie to i dla tego że takie warunki prowokują mnie do takiej jazdy by przez koła czuć granicę przyczepności , co jak wszyscy jadą 20-30 km/h po białym, wiąże się z nieustannym przyspieszaniem, omijaniem ( bo wyprzedzaniem to trudno nazwać ) i hamowaniem Swoją drogą to większość fajerantów ogarnia kompletny paraliż , jak tylko zobaczą trochę białego na drodze , ludziska kompletnie nie potrafią ocenić jaka jest bezpieczna prędkość w takich warunkach i najlepiej jak by mogli to by wysiedli z tych swoich czterech kółek i poszli pieszo Zastanawia mnie to dla czego tego nie robią , tylko blokują i tak zatłoczone drogi Ci najbardziej przestraszeni to wczoraj i po czarnym asfalcie zapitalali na trasie 50-60 na godzinę Zastanawiam się czy nie powinniśmy się skrzyknąć i na takie warunki przepchnąć w Sejmie ustawy o konieczności posiadania specjalnego świadectwa potwierdzającego umiejętność sprawnego i bezpiecznego poruszania się w takich warunkach po naszych drogach, może skończyły by się wreszcie lamenty w mediach jak to drogowców zima zaskoczyła i biedni obywatele nie mogą jeździć po czarnym asfalcie Żeby nie było że jestem taki mądry bo mam czterołapa, przedwczoraj cały dzień jeździłem A2-ką i pomimo napędu tylko na jedną ośkę to poza możliwością szybkiego ominięcia zawalidrogów , żadnej innej różnicy ograniczającej możliwość sprawnego poruszania się po białym autem z napędem na przód nie widzę Kompletnym nieporozumieniem dla mnie jest jak taki wystraszony driver próbuje jeździć autem RWD, bo kiedyś spodobała mu Buma czy tam Mercedesik, niechcący taki napęd posiadający , a teraz jazda przyprawia go o kompletną sraczkę Przeczytałem sobie to co właśnie napisałem i mam dwie refleksję , kiedyś Ci co mają problem z białym na drodze to chociaż mieli możliwość korzystania z transportu publicznego , w większym mieście to działa i dzisiaj, ale na wioski i zadupia już na taki transport liczyć niestety nie można Wypadało by za to być zadowolonym z tego , że z dróg przynajmniej zniknęły konne zaprzęgi Pozdrawiam -
No konkretnej jazdy to ja bym na nich nie zaryzykował, ale do lansu na wsi albo nawet i w mieście to się jak najbardziej nadają
-
Według mnie problem jest właśnie w różnicy profilu krzywek napędzających pompki pomiędzy wałkami zwykłymi a tymi pod DPF-a . Trzeba popracować nad dawką rozruchową ( poprawić mapy ). Mam w domu Audi A2 1,4 tdi AMF ( 75 KM ), w którym swego czasu padły pompki . W garażu stał okazyjnie kupiony 1,4 tdi BNM ( 70 KM ) od Fabianki i na szybko z braku laku poszły z niego pompki do A2-ki I właśnie po tej wymianie AMF tak właśnie odpala , łapie od początku , sekundę - dwie potelepie na obrotach rzędu 600-700 i w końcu sterownik silnika zwiększa dawkę w celu osiągnięcia odpowiednich obrotów biegu jałowego Cierpi na tym co nieco dwumasa , ale poza odpalaniem innych niepokojących objawów nie ma , audiczka zrobiła już na tych pompkach 40 kkm i ja na oko nie widzę różnicy w mocy i momencie obrotowym osiąganym przez silnik na tych pompkach Jakby dał ją na korektę programu to na pewno problem by znikł
-
Jak się cegła pod kompem wypaliła to musisz mieć wałek przystosowany do DPF-a Różnica w profilu krzywek napędzających pompki pomiędzy wałkami do DPF-a i zwykłym jest widoczna gołym okiem, pod warunkiem że się wie na co patrzeć Na pierwszy rzut oka dla laika będą takie same BLB jest szesnastozaworowe , to całkiem inna bajka , do wymiany komp, wiązki , dopasowanie immo , przeróbka dolotu i wydechu. Jednym słowem kupa roboty i kosztów
-
Jak w głowicy masz wałek od AVF-a i fizycznie zamontowanego DPF-a w spadku po BPW, to nie będzie działać procedura aktywnej regeneracji filtra ! A nie będzie działać dla tego że wałek rozrządu od AVF-a nie obsługuje dotrysku regeneracyjnego , po prostu w momencie gdy sterownik wysterowuje zawór pompowtrysku w celu wykonania dotrysku , krzywka wałka już nie powoduje ruchu tłoczącego nurnika pompki , stoi on w miejscu i nijak pompka paliwa nie wtryśnie Dla tego kwestią czasu jest całkowite zaklajstrowanie sadzami DPF-a A jeżeli widzisz już na fisie : To znaczy że zapełnienie cegły sadzami przekroczyło pewnie 40% i sterownik wygania Cię na jazdę regeneracyjną, tylko że w Twoim przypadku ona nic nie da z powodu opisanego powyżej Wyjścia masz dwa: - wycinasz fizycznie DPF-a , albo go wydłubujesz z puszki i robisz korektę programu, chyba że symbol na fisie nie będzie Ci przeszkadzał - Zakładasz wałek rozrządu od BPW lub innego ośmiozaworowego PD-ka który z fabryki wyjechał z DPF-em lub był do niego przystosowany . Ma to sens jak cegła ma nieduży przebieg ( stopień zapopielenia filtra poniżej 40 gramów )
-
Zrób loga grup 013, 018 i 023 od momentu porannego kręcenia rozrusznikiem do momentu aż silnik po uruchomieniu zacznie równo pracować i daj linka do niego . Zrób też próbę z zostawieniem auta na pochyłości na nockę ( przynajmniej 3/4 zbiornika paliwa i tylna oś postawiona przynajmniej 40 cm wyżej niż przednia ). Napisz jak z takiej pozycji odpala Świeczki żarowe przełożyłeś od BPW ? Cegła jeszcze na pokładzie czy już na skupie ( wywalona wcześniej i soft skorygowany , czy podczas wymiany motorówki ) ?
-
Ręce mi opadają , ja Ci wszystko dokładnie wytłumaczyłem a Ty dalej swoje .... Proponuje na tym zakończyć , bo w końcu zieloni się za nas wezmą za zaśmiecanie tematu
-
Takie właśnie kowalskie podejście zbliża nas do kochanego Wschodu O ile będąc na pustyni czy innym zadupiu możemy nie mieć innego wyjścia , o tyle mieszkając w cywilizowanym poniekąd kraju, w którym dostęp do netu i kompa jest powszechny i kupić tam można prawie wszystko ( i to za rozsądne pieniądze ), używanie nagminne tego narzędzia uważam za niechlujstwo Wiesz.. moja wypowiedź wyglądała troche inaczej, a podkreślając tylko te 3 słowa zagrałeś bardzo wrednie.Napisałem : ściągacz, albo młotek i napierdzielaj, wymieniasz wahacze, o ile nie wymieniasz w nich gum to i tak już ich nie użyjesz. Nie chciałem wyrywać z kontekstu " albo młotek i napierdzielaj " więc przytoczyłem dokładnie cały twój wpis zaznaczając kolorem to z czym się w nim nie zgadzam. Tak że zarzucanie mi przeinaczania Twojej wypowiedzi i wredności uważam za bezzasadne Ale jeżeli czerwony kolor użyty przeze mnie odebrałeś za obraźliwy, to niniejszym bardzo przepraszam
-
W całej sprawie nie o filozofie chodzi , tylko o sprawność auta i ekonomię Myślę że nikogo tutaj nie obchodzą Twoje wywody jak ten powyżej , "co by było gdyby "..... To Ty właśnie próbujesz na siłę zamiast zwykłej prostej jak drut praktyki połączonej z czystą ekonomią , lansować permanentną filozofię wyższości wszystkich nowych gratów nad starymi Tylko że ta Twoja filozofia w zdecydowanej większości przypadków tanich, nowych gratów to po prostu " gówno prawda " A większość młodych i niedoświadczonych właścicieli czterech kółek może nawet w tą twoją drwiącą pisaninę uwierzyć , nie czytając dla równowagi głosów starych, poddziadziałych praktyków takich jak ja Pozwólmy Im poznać wszystkie punkty widzenia, niech uruchomią szare komórki po przeczytaniu tego wątku i sami podejmą decyzję którą drogą pójdą, by optymalnym kosztem przywrócić swojemu leciwemu już autu, pełną sprawność Sworzni nie wybija się "ruskim kluczem" są do tego dedykowane ściągacze Chociaż patrząc na pozbijane młotkiem zwrotnice w większości aut jeżdżących już parę latek w Polsce (chodzi o miejsce w którym obejmują one stożek sworznia ), to jednak chyba bliżej nam do Rosji niż Zachodu Takie właśnie kowalskie podejście zbliża nas do kochanego Wschodu O ile będąc na pustyni czy innym zadupiu możemy nie mieć innego wyjścia , o tyle mieszkając w cywilizowanym poniekąd kraju, w którym dostęp do netu i kompa jest powszechny i kupić tam można prawie wszystko ( i to za rozsądne pieniądze ), używanie nagminne tego narzędzia uważam za niechlujstwo
-
Wymiana filtra kabinowego na pewno poprawi sytuację. Ale zadam Ci niedyskretne pytanie , ile razy, jakim środkiem i kiedy ostatni raz myłeś przednią szybę od wewnątrz ???
-
[B6 AVF] Spalanie powyżej 10 L Czy to jest ok ?
piotrsob1 odpowiedział(a) na Toskańczyk temat w 1.9TDI
Nie widziałem żadnego AVF-a w automacie , wszystkie jakie widziałem w manualu były ...... -
[B6 AVF] Spalanie powyżej 10 L Czy to jest ok ?
piotrsob1 odpowiedział(a) na Toskańczyk temat w 1.9TDI
No to się troszkę nie zrozumieliśmy Chłodniczki spalin na pewno nie miały AWX-y , wszystkie AVF-y jakie widziałem ją posiadały , co nie oznacza że może i pierwsze egzemplarze wychodziły bez niej , albo ktoś poszedł na skróty i ją poprotsu wywalił Z całą resztą się oczywiście zgadzam -
[B6 AVF] Spalanie powyżej 10 L Czy to jest ok ?
piotrsob1 odpowiedział(a) na Toskańczyk temat w 1.9TDI
Kamil, powinno być dokładnie odwrotnie, to gorące spaliny poprzez chłodniczkę po uruchomieniu silnika dogrzewają płyn chłodzący w silniku. Chyba że chłodniczka EGR-a w środku jest zawalona grubą warstwą sadzy które są doskonałym izolatorem termicznym, wtedy praktycznie nie będzie działać -
[B6 AVF] Spalanie powyżej 10 L Czy to jest ok ?
piotrsob1 odpowiedział(a) na Toskańczyk temat w 1.9TDI
Wyskocz na obwodnicę ( dzisiaj z rana powinna być pusta ) i go przebutuj przynajmniej w jedną stronę z prędkością bliską maxa , to może się turbina przepali i rozrusza Jakby się nie dawał rozpędzić do takich prędkości bo wpadał by w tryb awaryjny , to zastosuj mały fortel, dwie sekundy gaz w podłodze i na pół sekundy odpuszczaj gaz tak by silnik przestawał ciągnąć , wtedy notlaufa nie złapie a i kierownice będą pracować cyklicznie w całym możliwym zakresie co pomoże w ich rozruszaniu W drugą stronę przejedź spokojnie 90 km/h i zaobserwuj wielkość spalania ( jak masz kompa pokładowego to go zresetuj na początku , od tego momentu będzie Ci pokazywał średnie spalanie ) Napisz jak poszło to dalej pomyślimy . No właśnie , sprawdź też czy EGR , może jest zaślepiony albo nie działa ? Wtedy właśnie w mieście będzie się grzał zdecydowanie dłużej niż z działającym. -
Leci zbieżnosc w prawym kole, huczenie,inna praca tej strony
piotrsob1 odpowiedział(a) na pablo15005 temat w Audi A4 B5
zmienialem je,ale kupilem uzywane czapki na wahacze i wlasnie te lozyska, a i jak byly zmieniane wahacze caly komplet to zostaly zalozone na starych srubach jesli to ma jakies znaczenie... Ku-wa gdzie Wy w Audi A4 B5 widzieliście " kolumnę MC Persona " ????? Patrząc na te zdjęcia to widać skręconą w lewo kierownicę i zbieżność zj***ną muzycznie, na moje oko kilkanaście stopni na plusie , co za fachowiec Ci ją ustawiał ? Przecież na oko, bez przyrządów można ją ustawić dużo lepiej Że ty jeżdżąc tyle czasu na na takim ustawieniu się jeszcze nie zabiłeś W ramach dziękczynienia powinieneś wykonać pielgrzymkę na Jasną Górę i to na kolanach, a nie Audicą To że masz wrażenie że Ci prawe koło myszkuje i traci czasem przyczepność to jest normalne przy tak spie**olonym ustawieniu zbieżności , po prostu po prawej stronie dużo częściej koło trafia na kałużę , piasek czy błoto i to właśnie ono się uśliźnie a nie lewę które jedzie zazwyczaj po czystym asfalcie Nie wiem , może żeby zbieżność zrobić dobrze musisz się udać do kogoś kto takie tematy ogarnia ? P.S. Sorry za mięsko , ale normalnymi słowami się tego nie da opisać -
[B6 AVF] Spalanie powyżej 10 L Czy to jest ok ?
piotrsob1 odpowiedział(a) na Toskańczyk temat w 1.9TDI
Turbina do czyszczenia ( kierownice się przycinają ) z tąd ten notlauf, ale do spalania to się nic nie ma. Termostat dobry , trzyma ładnie 90 st. Jeżeli auto użytkujesz tyko w zakorkowanym mieście ( a wnioskuje to po tym że dopiero raz Ci złapało notlaufa ) a do tego na krótkich i bardzo krótkich dystansach, to takie spalanie nie jest wcale za duże Jak wyciągam złe wnioski to mnie popraw -
No miałem sobie dać na wstrzymanie Przepraszam , ale nie wytrzymałem I co teraz powiecie koledze ? Jeżeli tylko przed tą wymianą nie miał założonego takiego samego badziewia, to jakby wymienił tylko faktycznie zużyte elementy to dzisiaj albo by nie zadawał tego pytania albo wymienił by co najwyżej następny element Jak starej zawiechy może jeszcze nie wyrzuciłeś na złom, to dokładnie ją przejrzyj , jak są to ori kości ze znaczkiem OOOO, Lemy lub TRW i nie noszą znamion ewidentnego zużycia to wkładaj je z powrotem Dokup tylko te co zużyte ( tylko nie z najtańszych ) i będziesz zadowolony Żeby nie być gołosłownym , braciak jeździ B5 1,9 tdi z motorem AVG z 1999r (polift). Dokładnie tą sztuką , która gra w tym filmiku : Jest to auto które w 2005 roku przyprowadziłem od Niemca , na szafie miało 180 kkm a faktyczne po sprawdzeniu przebiegu w sterowniku silnika było 280 Osobiście przez trzy latka zrobiłem nią ponad stówkę i wymieniłem tylko dolny prawy wahacz (główny ) na TRW , a jak widać na filmie to łatwego życia u mnie nie miała W tamtych czasach jeździłem dużo więcej niż obecnie, zawsze się spieszyło a głównych dróg na których można się było mocniej rozpędzić było jak na lekarstwo . Miałem opracowane alternatywne dróżki wiejskie , gdzie ruchu nie było, były za to wertepy i po nich ona śmigała 150 km/ h a czasami i więcej . Wczoraj przy stole przepytałem brachola co wymieniał w przednim zawieszeniu od momentu jak ją ode mnie wziął w 2008 r. Wymienił TRZY SZTUKI zużytych kości , w tym jedną dwa razy, rok temu wymienił też motorówkę , stara przy przebiegu 498 kkm odwaliła kitę ( urwała się śruba trzymająca stopkę panewki głownej i wał się ukręcił ) Aktualnie przebieg 515 kkm . Czyli łączny koszt naprawy zawieszenia ( jeśli chodzi o graty ) przez te 235 kkm zmieścił się w 500 złotych ( braciak już tych droższych gratów nie kupował ) Teraz sobie policzcie ile tych tanich kompletów trzeba by w między czasie zużyć , zakładając że zawsze jak zacznie coś stukać zakładamy cały komplecik nowy ? Bo mi wychodzi (jak umiem liczyć po pierwszym dniu świąt ) to 10 kompletów by nie starczyło , zważając na to że 20 kkm to górny przelot tego badziewia do pierwszej awarii Jakieś pytanka jeszcze ? Jeszcze raz Zdrowych i Wesołych z przeprosinami że nie dotrzymałem słowa .....
-
Dokładnie, ja też Zdrowych i wesołych dla Wszystkich
-
U mnie akurat taką drobną naprawę jak wymiana pojedynczej kości zdecydowanie łatwiej upchnąć u mechaników niż wymianę całego zawieszenia A jak mam czas i wenę to sobie wymienię sam Akurat w tych zawieszeniach jak nie wymienia się końcówek drążków kierowniczych , to zbieżność przy wymianie pojedynczych kości nie powinna się zmienić poza dopuszczalną tolerancję , oczywiście dla pewności można przejechać przez płytę pomiarową na dobrej SKP i w razie konieczności pojechać na jej regulację
-
Ty na prawdę bezkrytycznie wierzysz we wszystko co piszą i mówią sprzedawcy nowych gratów i mechanicy ? Przecież oni nie mogą polecić Ci rozwiązania taniego i dobrego , bo to by był strzał w ich własną stopę Najlepiej kupuj dużo gratów i często, dasz zarobić producentom tego szajsu , sprzedawcom i mechanikom I będziesz miał budującą świadomość że w dwudziestoletnim aucie masz duużo nowych części , czyli uśredniając dużo młodsze i bezpieczniejsze auto Ja podchodzę do wszystkiego praktycznie, staram się wszystko dokładnie przeanalizować zanim podejmę decyzje o konkretnej naprawie i z pełną premedytacją oddzielam ziarno od plew . Każda część ma swoją specyfikę działania , różnią się możliwościami ich diagnozowania, jedne wymienia się po określonym przebiegu, przy innych ważnym czynnikiem jest czas od wymiany do wymiany, część z nich warto wymienić przy okazji innych robót (szczególnie gdy koszt części jest niewielki a robocizna skomplikowana i droga) a jeszcze inne wymienia się wtedy gdy mają wyraźne symptomy zużycia . To do tych ostatnich zaliczają się elementy zawieszenia Tak Ty jak i inni forumowicze oczywiście możecie sobie zafundować taniusi , nowiutki komplecik , tylko że w znaczącej liczbie przypadków jest to zupełnie nieuzasadnione bo jakość i trwałość całości zawieszenia na tym ucierpi