Panowie... Faktycznie - przekaźnik, to stare urządzenie, ale i tutaj znalazłby swoje zastosowanie - można kupić malutki, niemalże bezgłośny przekaźniczek, który w stanie spoczynku zwiera fabryczne wyjście impulsów prędkościomierza i obrotomierza do zegarów, a gdy jest włączony - podłącza sygnał z generatora 555. Rzecz jest o tyle prosta, że gdy nasz układ kończy działanie (1-2s), zostaje trwale odłączony od licznika i kostek, przez co nie może mieć wpływu na elektronikę w aucie, ani wskazania liczników. Układ 555 rzeczywiście jest tu chyba najodpowiedniejszy, bo nie każdy umie programować procesory. Czasówka na tranzystorach to też dobre rozwiązanie - proste i niezawodne, no może z małym mankamentem - ładowanie kondensatora, ale to pomijam. No w każdym razie - pomysł został zrealizowany, bajer jest do zrobienia niewielkim nakładem finansowym, a skoro pytacie o montaż przez osoby niezwiązane z elektroniką, to raczej nie ma problemu, bo to kwestia podłączenia 5 kabli