-
Postów
1657 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez mily
-
Ale się kolega rozpisał. Lampy led to akurat moim zdaniem fajne rozwiązanie ominięcia głupich przepisów, zależy jak zamontowane ja u siebie mam zamiast halogenów, bo paski zamontowane gdzieś na kratkach wyglądają beznadziejnie (moim zdaniem innym może się to podobać), ale nie o tym temat. Wyłączniki o których kolega napisał znajdują się w zamku w każdych drzwiach. Ale problem moim zdaniem nie będzie w mikrostykach (bo tak one się nazywają), jeżeli światło górne gaśnie. 1. Podepnij Vag-a żeby wyeliminować błędy modułów 2. Jeżeli VAG nic nie pokaże, to problem może dotyczyć świateł pozycyjnych/mijania (on odpowiada za całe sterowanie oświetleniem nawet w kabinie, oświetlenie kratek i przycisków). Zacznij od przełącznika świateł (tego pokrętnego). Wyjmij, zdejmij obudowę i przeczyść. Światła do jazdy dziennej mogą mieć moduł załączania automatycznego, możliwe że on jest źle podłączony (możliwe że został podłączony pod przełącznik nie z tej strony styku) 3. Jeżeli była wymieniana deska możliwe że moduły zostały źle zaprogramowane, wystarczy przekodować na odpowiednią wersję. Czy deska zapala Ci się po przekręceniu kluczyka, czy po załączeniu świateł?? Możliwe że została zaprogramowana tak że po przekręceniu kluczyka się podświetla ktoś gdzieś się pomylił i źle podpiął deskę i to ona podaje +12 na oświetlenie. Niestety jak ktoś coś grzebał będzie teraz ciężko dojść co jest nie tak. ---------- Post dopisany at 09:49 ---------- Poprzedni post napisany at 09:44 ---------- PS Jeżeli Vag nic nie pokaże a przeczyszczenie styków nic nie da lepiej podjedź do elektryka który będzie w stanie ogarnąć też temat licznika (czyli musi wiedzieć jak kodować moduły)
-
Ale w łodzi to było z 5 lat temu jak jeszcze na studiach było i było spowodowane uszkodzoną rurą.
-
Po zamknięciu drzwi na centralny nie powinny się świecić. Czy światło w kabinie też Ci się świeci?? Były robione jakieś modyfikacja np światła do jazdy dziennej z automatycznym modułem?? ---------- Post dopisany at 11:36 ---------- Poprzedni post napisany at 11:34 ---------- Wygląda że krańcówka w zamku nie dobija lub komfort został podtopiony (o ile występuje) Vag w łapkę i pokaż błędy z moduł komfortu albo centralnego zamka
-
Ja zrobiłem tak jak kolega sztomel napisał. U mnie były poprostu zaśniedziałe te styki, po wyczyszczeniu jest ok. Ogólnie to prosta konstrukcja i rozbieralna.
-
Robiłem komplet logów i wrzucałem na forum. Były robione logi podczas rozruchu i szybkość kręcenia była ok. Pozatym walczyłem z tym niecałe 2 lata, przez 2 lata rozrusznik jak by już siadał to nie wytrzymałby takiego czasu, tymbardziej że nie raz walczyłem dobre 30 minut rozrusznikiem żeby odpalić. U mnie rozrusznik przez ten okres bardzo dużo dostał i akumulator też. Narazie nie wymieniam bo teraz jest ok.
-
Tak też to miałem, jak za wcześnie odpuściłem kluczyk. Wtedy szarpało całą budą, jak by załapał na jednym góra dwóch garach a reszta jak by nie dostawała paliwa i nie potrafiła sobie zassać. Dlatego później trzymałem kluczyk do samego końca aż wszystkie załapały. To jest ten objaw co mówiłem że niby łapał i gasł. Kiedyś nawet odczekałem żeby załapał na reszcie i dodawałem gazu, ale bez skutecznie, nie potrafił ruszyć reszty garów, tak jak by paliwa nie dostawał na resztę. W takiej sytuacji trzeba było mu pomóc się wyłączyć bo sam nie chciał zgasnąć, a nie raz jak by łapał i gasł sam. Ogólnie tak się działo jak już zaczynał łapać i się za szybko odpuściło kluczyk. Dawkę startową można regulować w niewielkim zakresie: Turbo-diesel.pl - Problemy z odpalaniem TDI, ustawienie kąta wtrysku, korekcja dawki paliwa Na końcu jest jak ją ustawić. U mnie jak zwiększyłem na masa dawkę to nic się nie zmieniło oprócz tego że z komina zaczął podczas odpalania lecieć czarny dym. ---------- Post dopisany at 00:23 ---------- Poprzedni post napisany at 00:09 ---------- PS Ja bym na Twoim miejscu udał się do kogoś kto robi wirusy. Powinien zmapować Ci dawkę startową, a jak będzie miał chęci to poproś żeby rozebrał tą pompę i wymienił sprężynki na grzybkach, jak nie będzie chciał to podjedź do kogoś kto się zajmuje tylko pompami i Ci naprawi. Przeciętny mechanik będzie twierdził że jest ok. Ja walczyłem z tym ponad rok nie jestem w wstanie nawet policzyć przez ilu mechaników się przewinął mój samochód, każdy twierdził że jest wszystko ok. W końcu trafiłem na magika który ma te silniki w małym paluszku i teraz tylko do niego oddaje, tani nie jest ale trudno. Ja za ten zabieg zapłaciłem 700zł, zajęło mu to ok godzinki. Ogólnie nie jest to skomplikowane ale za wiedzę się płaci (znaczy sam bym tego nie potrafił zrobić). Wyciągnął pompę wymienił sprężynki, wylutował coś, włożył do programatora jakiegoś, poprzestawiał jakieś parametry zlutował i poskładał. Napewno można to zrobić tańszym kosztem, bo ja za wymianę oleju płacę 300zł z jego częściami, a wcześniej płaciłem 150-200zł u innego mechanika (olej i części te same) i mimo że jest drogi to go nie zmienię. Podejrzewam że wyjęcie i włożenie pompy powinno kosztować ok 100zł Rozebranie jej i wymiana tych sprężynek 50zł + 50zł spręzynki Wgranie oprogramowania 50-100zł Myślę że można to zrobić za jakieś 300-400zł
-
Ja też z tym walczyłem, problem tkwi w podawaniu paliwa. Nie jestem mechanikiem ale spróbuję wyjaśnić po swojemu, co mój magik zrobił. Podczas rozruchu pompa podaje dawkę startową wyższą i pod większym ciśnieniem niż w czasie pracy. Po "regeneracji" pompy, czyli wymianie sprężynki za 50zł utrzymującej wstępne ciśnienie w pompie teraz jest ok. (stara sprężynka była o 1 cm krótsza) Do tego została skorygowana mapa startu (czy jakoś tak), teraz odpala nawet przy -20 po pierwszym zakręceniu, nawet bez podgrzewania świec. Może jeszcze opiszę objawy u mnie. Tak przy od ok 0 stopni celcjusza autko zaczynało długo kręcić (3-5 razy rozrusznikiem, natomiast za pierwszym razem odpalało). Do -15 trzeba było dłużej przytrzymać i nie ważne ile razy świece podgrzewałem. Poniżej -15 był już problem, bo autko niby łapało ale gasło. Udawało się zapalić po 5-10 razie o ile akumulator nie padł, woziłem ze sobą urządzenie rozruchowe którym się wspomagałem. Aha i jak odpalił to można było zgasić i zapalał odrazu nawet po 8 godzinach, ale wystarczyło zostawić na noc (na dłuższy okres niż 8 godzin) i zabawa zaczynała się od nowa. Efekt podobny do zapowietrzania się.
-
Ja zdecydowałem się na budowę z płyt warstwowych. Można je tynkować, czyli elewacja będzie wyglądała jak na budynku. Koszt niższy niż w przypadku pustaków piankowych. Z drewna odpada bo trzeba to co jakiś czas lakierować i malować, a wiem że nie będę miał na to czasu więc po 5-6 latach się rozleci, bez odpowiedniej impregnacji. Dodam tylko że są firmy (osobiście narazie tylko wstępnie się orientowałem i co druga firma tak robi), które sprzedają za połowę jako odrzut odcinki po 2 metry (są to ścinki, ale na garaż jak znalazł) Garaż można zbudować na zgłoszenie do 25m, ale można stawiać 2-3 obok siebie, Pogadajcie z osobami które wydają decyzję lub projektantami i Wam wszystko wyjaśnią jak "ominąć" ten durny przepis. Ja będę stawiał garaż i dwie wiaty o łącznej powierzchni ok 60 metrów na zgłoszenie. Dokładnie nie wyjaśnię, ale wiem że to jest określone jako skład drewna czy jakoś tak. Tłumaczył mi ten chłopek jak to opisać w zgłoszeniu ale już nie pamiętam. Tak czy inaczej minęło już 30 dni i nie było protestu więc teraz trzeba tylko przejść do czynów. A i jeszcze odnośnie tych 3m od granic działki to jest ogólniy przepis i są od niego odstępstwa. Można stawiać prawie przy granicy jak zabudowanie sąsiada jest dalej niż ileś tam metrów (nie pamiętam odległości i jeszcze coś było z oknami, że jak chcesz mieć okno od strony sąsiada to wtedy trzeba odsunąć dalej). Te 3 metry to chyba była rezerwa na drogę p-poż, ale jak jest z drugiej strony to można się przybliżyć. Możliwe że coś nakręciłem z tymi odległościami, ale na 100% można przy granicy stawiać jak jest spełnionych kilka założeń.
-
1. Podczas rozruchu sprawdź napięcie na akumulatorze, z doświadczenia wiem że zeruje się dopiero jak napięcie spadnie poniżej 10V, 2. Spróbuj odpalić z kabli jak się nie wyzeruje to podjedź do gościa od rozruszników i alternatorów on powinien sprawdzić: - akumulator, - rozrusznik, - prąd w stanie spoczynku i rozruchu. Ogólnie może być: akumulator, rozrusznik lub zwarcie gdzieś w układzie i masz cały czas pobór prądu, a jak dołożysz jeszcze rozruchowy to przysiada.
-
Nieprawda, moc zwykłej żarówki to 55W a układu xenon to ok 35W. Mniej niszczysz lampę. Oszczędność moim zdaniem tylko pozorna, mimo że sam nie mam xenon-u, ale też nie ładuję już żarówek o zwiększonej wydajności. Nasze lampy nie nadają się do obciążania takim ciepłem, moment Wam się wypalą "szkła". Zrobicie jak chcecie. Po roku użytkowania w 10 letnim aucie lampy (które już są przypalone, bo gdyby były dobre to świeciłyby na normalnych żarówkach zadowalająco) będą do wymiany i już nie pomoże wam zmiana na żarówki +90%. Dodam że jedna lampa depo kosztuje ok 300zł, a możecie założyć xenon za te pieniążki i lampa nie zostanie zniszczona, a widoczność będzie lepsza niż na night brackerach. Takie jest moje zdanie nauczony doświadczeniem, każdy zrobi jak chce.
-
Niech będzie że i cieńszy, nie zagłębiałem się aż tak, ale: " Zastosowanie nowej technologii umożliwiło ogrzanie żarnika do dużo wyższej temperatury niż w standardowych produktach" Ta temperatura niszczy nam nasze "plastikowe" odbłyśniki i klosze, one nie są przystosowane do "dużo wyższej temperatury". Jak wiem co miałem u siebie i jak wyglądała wtyczka. Osram Night Breaker – pokonaj noc! - TUNING.PL
-
Co do różnicy potwierdzam że jest różnica i to spora, jak ktoś założy na pół roku bo tyle czasu u mnie świeciły to się nic nie stanie ale na dłuższą metę bym ich nie stosował. Po wymianie reflektorów na zwykłych żarówkach mam taki sam efekt jak na starych reflektorach+night bracker plus.
-
Kochane ludziska, jest jedno ale. Stosowanie +90% czyli tych mocniejszych powoduje zwiększenie prądu pobieranego przez akumulator. Prąd ten musi przepłynąć przez kable. Stosowanie żarówek +90% powoduje zwiększenie emisji ciepła. Rezultat jest taki że jazda na takich żarówkach zmniejsza trwałość lamp i złączek. Ja u siebie miałem już zmatowiały odbłyśnik i szkło więc przez rok stosowałem +90 bo na zwykłych już nic nie widziałem, po czym wymieniłem lampy. W środku odbłyśniki i złączki były już nadpalone po stosowaniu +90 zaledwie przez rok. Myślę że po 2-3 może 4 latach (w zależności od stanu obecnej lampy) taka lampa będzie nadawała się tylko na szrot. Wspomnę tylko że te żarówki "załatwiły" mi też przełącznik świateł, styki były przypalone, ale dało się je jeszcze oczyścić i jak narazie działa, ale powłoka styku miała w innych ok 2 mm a tutaj już ok 1mm (ten kołeczek który styka). Także ostrożnie z tymi żarówkami. Jak ktoś ma starą lampę i do wymiany to nie ma przeciwwskazań, ale jak ktoś ma ładną lampę to ja bym nie zakładał tych żarówek.
-
Osobiście mi się wydaje że to nie jest problem serva czy innych mechanicznych układów, tylko samego odpowietrzenia tak jak napisał devastion. U mnie miałem wyciek na tylnym zacisku i chłopaki w warsztacie tylko go uszczelniali odpowietrzając tylko to jedno koło i jest o niebo lepiej (nie jest to co powinno być, ale jest zdecydowanie lepiej niż było). Widać zrobili to prawidłowo (ale odpowietrznika nie ruszali bo był tak zapieczony że bali się że będą musieli cały zacisk w efekcie próby odkręcania wymieniać). Każdy inny mechanik nawet po odpowietrzeniu hamulec był twardy ale nie hamował, a wymieniałem już klocki ze 3 razy i za każdym razem było to samo.
-
Teraz sporo aut ładują na lawetę, nawet na forum koledzy mówili że auto zostało wciągnięte na lawetę, zostały tylko ślady opon. Masz rację dodatkowe niestandardowe zabezpieczenie jest lepszym rozwiązaniem, jeżeli chcą ukraść w tradycyjny sposób. Jako elektryk posiadam alarm zakładany przez moją osobę i trochę zmodyfikowałem układ sterowania, ale efekt jest taki że moja żona czy tato nie raz nie mogli uruchomić auta i w sumie zrobiłem pułapkę z którą moi bliscy ciągle mają problem. Nie będę zdradzał szczegółów ale po załączeniu alarmu (w sensie jak zacznie wyć i przerzuci przekaźnik) już nie da się uruchomić mojego auta, a procedura odblokowania jest dość skomplikowana.
-
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale zabezpieczenia w autach fabryczne muszą być tak skonstruowane że w przypadku awarii serwis miał możliwość naprawienia auta na ulicy. Dlatego osiągany jest kompromis między zabezpieczeniami a funkcją naprawy (czytaj pominięcia) zabezpieczeń na ulicy. Przykład ogólny: Większość alarmów działa tak: Jest przekaźnik odcinający jakiś, którym steruje alarm Cewka przekaźnika zasilona=alarm wyje=odcięcie Cewka przekaźnika niezasilona=OK=obwód chroniony załączony Wniosek, wystarczy uszkodzić centralkę lub odłączyć ją od zasilania i zabezpieczenie zdjęte. A gdyby było odwrotnie?? Przekaźnik zasilony=OK, wtedy uszkodzenie alarmu (pozbawienie go zasilania) powodowało by unieruchomienia auta (dochodzi do sytuacji gdzie złodziej zgłupieje, alarm odcięty zabezpieczenia pousuwane a autko nie odpala). I fajnie mamy zabezpieczenie w zasadzie nie do obejścia, bo złodziej by musiał by znaleźć odcięty obwód i go połączyć lub podać napięcie na przekaźnik. Ale mechanik by nie doszedł co się dzieje, np odcinamy pompę alarmem, mechanik stwierdziłby uszkodzenie pompy (większość nie zastanawiałaby się dlaczego nie działa, poprostu by ją wymienił), po wymianie pompy auto jak nie odpalało tak nie odpala. Ogólnie im bardziej skomplikowane urządzenie zabezpieczające w aucie, tym częściej robimy pułapkę dla samych siebie i mechaników. Więc osiągany jest kompromis żeby 10 latek nie uruchomił auta (bo profesjonaliści i tak zwiną auto i tak, bez względu jak skomplikowane będą zabezpieczenia, np na stłuczkę bądź lawetę i nic nie zrobisz) a mechanik bez większych przeszkód był w stanie ominąć zabezpieczenia.
-
Też uważam że to będzie tutaj przyczyna. Zwróć uwagę czy jak załącza się alarm (czyt. zaczyna wyć), czy towarzyszy temu załączenie oświetlenia kabiny. Czy oświetlenie kabiny działa poprawnie ??? Nie zauważyłeś sytuacji że po otwarciu drzwi światło nie zapala się, mruga itp?? Sprawdź czy w tych lampkach podsufitowych nie ma zimnych lutów.
-
Kto ma już dość zimy to pisać w tym wątku można się wyładować:)
mily odpowiedział(a) na mapelastik temat w Na Każdy Temat
Przesadzacie, jeszcze na koniec zimy (w sumie początku wiosny) można się poślizgać. Z jednej strony chciałbym w końcu wyciągnąć Yamahę, ale jak można się autkiem poślizgać to też jest fajnie. -
W prawo pójdziesz bez wciskania a w niektórych skrzyniach idzie w dół też bez wciskania i skrzyni nie wciśniesz za cholerę (wiem bo miałem tą skrzynię i nie było żadnej blokady, no chyba że blokada się zwalniała jak przechodziła przez "0" automatycznie jak koledzy wyżej pisali) Ale chyba temat dotyczył czy najpierw wciskać i wrzucać wsteczny, czy można wcisnąć dopiero jak się do dołu zjeżdża a nie kto jaką skrzynie ma.
-
Nie w każdym chyba zależało jaki silnik. Miałem A4 z 97 roku po 1 lifcie i tam się nie wciskało (silnik AFF), ale mam jeszcze A6 z silnikiem AFN też z 97 roku i już się wciska.
-
A co to za różnica?? Przecież wybierak tak czy inaczej na końcu znajduje się w tej samej pozycji. Osobiście najpierw w prawo później przyduszam i w dół, nie iwdzę sensu żeby cały czas na wciśniętym jechać, ale jak kto woli. Musisz pamiętać jedynie żeby autko nie toczyło się (nie ważne czy do przodu czy do tylu, także wsteczny zawsze na hamulcu nożnym włączam)
-
Osobiście wolałbym antenę umieścić. Próbowałem sam lakierować, nic dobrego z tego mi nie wyszło. Rezultat jest taki że i tak będę musiał oddać do malowania. ---------- Post dopisany at 01:14 ---------- Poprzedni post napisany at 01:11 ---------- Odezwałem się bo sprawdziłeś sobie w necie jaka jest średnica i jeb na forum, bez pojęcia co piszesz. Nie ma anten gdzie podstawa miałaby 1 cm średnicy. Jest to nie realne, przy pierwszym spotkaniu z tirem wyrwało by ją.
-
Oszalałeś to jest średnica otworu w nadwoziu, do tego dochodzi Ci jeszcze uszczelnienie i podstawa która na 100% nie ma 1 cm, ma ok 3-4 cm więc może zasłonić. ---------- Post dopisany at 15:06 ---------- Poprzedni post napisany at 14:59 ---------- Poszukaj jaki jest rozmiar główki DV do CB, tak na oko powinien mieć ok 3 cm spokojnie. ---------- Post dopisany at 15:16 ---------- Poprzedni post napisany at 15:06 ---------- Znalazłem że podstawa ma 42mm ---------- Post dopisany at 15:19 ---------- Poprzedni post napisany at 15:16 ---------- Uchwyt antenowy CB U 270 typ DV (3078525442) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. ---------- Post dopisany at 15:25 ---------- Poprzedni post napisany at 15:19 ---------- A teraz to co ja Ci radzę, skoro już coś takiego masz,kup sobie taki zestaw: SIRIO T 27 55cm SKUTECZNA HELIKALNA ANTENA CB (3129787721) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. do tego radyjko President Teddy za jakieś 200-250zł całość ok 300-350zł, może nie wyjdzie taniej niż malowanie i szpachlowanie, ale zaufaj że zapomnisz co to jest mandat.
-
Stłuczka przy wyprzedzaniu poboczem
mily odpowiedział(a) na fanthomas18 temat w Ubezpieczenia, odszkodowania, kolizje, wypadki
On też nie powinien tam być, jest normalnym uczestnikiem ruchu i nie powinien poruszać się poboczem lub marginesem. Ale uważam że masz rację, często na skuterach i rowerach się wpychają tam gdzie ich nie powinno być teoretycznie. A już rozwala mnie jak rowerzystę spotykam na drodze (zwłaszcza wąskich) bo co chwila się wyprzedamy jak te barany, a obok jest ścieżka rowerowa, specjalnie zbudowana dla niego, ale on musi jechać drogą i nie interesuje go że trzeba przejeżdżać podwójną ciągła żeby go wyprzedzić, po czym czerwone światło, zatrzymujesz się i już widzisz jak rowerzysta Cię wyprzedza z prawej strony i za światłami znowu zabawa w wyprzedzanie i tak do usranej .. -
Stłuczka przy wyprzedzaniu poboczem
mily odpowiedział(a) na fanthomas18 temat w Ubezpieczenia, odszkodowania, kolizje, wypadki
Koledzy to chyba tak nie dokońca jest. Nie ważne gdzie się kto znajdował, ważne kto w kogo uderzył. Kolega wyprzedzał motocyklem po podwójnej ciągłej (mieszcząc się między autami) auta stojące w korku. Gdy był blisko skrzyżowania kierowca auta chciał skręcić w lewo na skrzyżowaniu w podobny sposób jak motocyklista, czyli podjechać te 10 metrów pod prąd przejeżdżając przez podwójną ciągłą i wyjechał mu prosto pod koła (nie spodziewał się że będzie tam motocyklista, bo go tam nie powinno być). Mandat dostał za spowodowanie kolizji właśnie ten z autka. Tak samo jest w tym przypadku przed wykonaniem manewru powinien się upewnić że nikt inny nie złamał przepisów i może zjechać. Drugi przypadek, na skrzyżowaniu pewien pan skręcał w podporządkowaną w prawo. Autko z podporządkowanej zaczęło wyjeżdżać i skręcać w lewo (widząc że z drogi głównej autko skręca). Pojawił się jeszcze trzeci użytkownik drogi który jechał drogą główną za tym autem skręcającym w prawo i postanowił go wyprzedzić. No i doszło do kolizji auta wyjeżdżającego z podporządkowanej i tego co wyprzedzał na skrzyżowaniu. Policja stwierdziła błąd kierującego wyjeżdżającego z podporządkowanej (mimo że drugi kierowca wyprzedzał na skrzyżowaniu). Następny przykład jest lewoskręt ale zanim on się zaczyna jest powierzchnia wyłączona z ruchu. Wiele osób wjeżdża na tą powierzchnię żeby nie stać za tymi co jadą na wprost. Wykonujący prawidłowo manewr skrętu w lewo, czyli zaczekał aż się skończy zebra i zmienił pas, ale na powierzchni wyłączonej z ruchu już był inny pojazd i doszło do kolizji i mandat dostaje ten co wykonywał prawidłowy manewr, bo jego manewr wywołał zdarzenie (powinien się upewnić że tam nikogo nie ma, nie ważne że tam nie powinno nikogo być, ale nie upewnił się i zmienił pas). Ogólnie policja interpretuje co jest przyczyną bezpośredniej kolizji. Osobiście bym się kłócił, ale jak by mi powiedzieli że skoro nie przyjmuję mandatu kierują sprawę do sądu to już bym przyjął, bo sąd zazwyczaj staje po stronie funkcjonariusza.