jaa kiedys miałem taką pracę,ale wczesniej miałem forda escorta i praca moja polegała na tym ze spałem w srodku nocy sobie w domciu i nie znałem godziny kiedy telefon zadzwoni.jak zadzwonił np: 2 w nocy zima moróz -15 i nie miałem czasu na zabawy z rozgrzewaniem silnika.wygladało to tak ze telefon(zgłoszenie gdzie mam jechać),buty,kurtka,samochód,kluczyk,przekręcenie kluczyka i odjaz z piskiem opon(jak nie było śniegu :mrgreen: ).musiałem z punkty A dojechac jak najszybciej do punktu B.latem sprzedałem tego forda ale silnik nadal po zimie i takim katowaniu chodzi jak malinka(1,6 16V).w audi nie odważył bym sie zrobic czegos takiego,serce by mi pękło :???: