Panowie i ja sie podzielę moimi przygodami z ogrzewaniem, a więc grzało kiepsko tzn jak się silnik nagrzał do właściwej temp to już ładnie grzało, poczytałem troszkę i zdecydowałem się na płukanie nagrzewnicy, tzn wąż z wodą z hydrantu w kierunku przeciwnym do działania normalnego, wyleciała taka ruda maź kit- jeszcze kilka razy płukanko w tą i spowrotem, cud przy silnym mrozie po odcinku jednego km spokojnej wolnej jazdy leci letnie powietrze, po 2-3 km mam ciepło w kabinie, w sumie nie wiem czy mi te świece działają ale aż teraz przyjemnie się jeździ, już przed płukaniem była tragedia bo widać się nagrzewnica dopchała do końca, nie będę się rozpisywał nad sprawdzeniem nagrzewnicy bo to w innym wątku jest. Życzę każdemu takiego szybkiego grzania jak u mnie