Ee tam. Dorabiacie sobie filozofię na pocieszenie, bo nie stać was na nówki z salonu. Mieszkam w Irlandii i tutaj nawet śmieciarze mają samochody z rocznika 2010. Mój szef nowe BMW F10. Jakoś nikt nie ma takich problemów, a 90% samochodów tutaj to diesle, bo rząd je faworyzuje dając mniejszy podatek drogowy za diesla po 2008r. Opierać się na jednym blogu to trochę przesada. Prawda jest taka, że każdy jak miałby hajs na nówkę to nie szukałby miesiącami igły z allegro.
Gdybym mógł sobie pozwolić na to, że obleciałoby mi, że w pierwsze 3 lata samochód straci na wartości o 100tys to też bym kupił nowego, ale mam inne wydatki i na razie mnie na to nie stać.