hornet o tym wie, robi cie w balona a teraz czarny żart
Maz zostal wezwany do szpitala, bo jego zona miala wypadek
samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz sie
pojawia ze wspólczujaca mina.
- I co?! Co z nia, panie doktorze.
- Cóz...Zyje. I to jest dobra wiadomosc. Ale sa i zle: zona, niestety
bedzie musiala przejsc skomplikowany zabieg, którego NFZ nie
refunduje. Koszt: 25 tys. zlotych.
- Oczywiscie, oczywiscie - na to maz.
- Potem potrzebna jej bedzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt
ok. 5 tys. miesiecznie.
- Tak, tak... - kiwa glowa maz.
- Konieczne bedzie pobyt w sanatorium, które zajmuje sie tego typu
urazami, plus ta rehabilitacja caly czas. NFZ nie refunduje...Koszt
sanatorium - 10 tysiecy...
- Boze...
- Tak mi przykro...To nie koniec zlych wiadomosci. NFZ nie refunduje
równiez leków, które przepiszemy paskiej zonie, a to bardzo drogie
leki..
- Ile? - blednie maz.
- Miesiecznie 12 - 15 tysiecy zlotych.
- Jezuu...
- Plus pielegniarka cala dobe. Na pana koszt. Tu juz sie moze pan
dogadac. Mysle, ze znajdzie pan kogos za 10 zl za godzine...
Cisza. Maz chowa twarz w dloniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym smiechem, klepie meza po ramieniu:
- Zartowalem! Nie zyje.