Witam
Od momentu kiedy pękł mi wąż wysokiego ciśnienia idący od pompy do magla zaczęły się perturbacje ze wspomaganiem. Z braku płynu zatarła się oryginalna pompa.
1. Kupiłem używany waż do magla o identycznych numerach jak mój stary, wyposażony w dwa dławiki. Skręciłem na stare śruby do maglownicy i do pompy. Bez wymiany żadnego zaworka zwrotnego ni nic z tych rzeczy.
2. Założyłem pompę nową lecz padła po 15kkm przelotu. Gwarancja przepadła przez brak stępla z zakładu monterskiego.
3. założyłem jeszcze 3 używane pompy i zawsze jest tak samo. Na początku pracują świetnie a po 10kkm zaczynają się problemy. Delikatnie wyją, ciężej się kręci aż padają zupełnie. Blokuje się kiera na postoju.
4. zawsze zalewałem mineralnym febim 6162. MOże to jest przyczyna?
5. W zbiorniczku mam gejzer, płyn bulgocze, że mało się nie wyleje. Jak kręce kiera to się uspokaja?
6. Może to wina tego węża z kryzami? Nie działają tak jak potrzeba?
7. Zbiorniczek z sitkiem czyszczony dokładnie. Sitko na swoim miejscu.
8. Jak jest zimno wspomaganie działa całkiem nieźle ale w miarę wzrostu temperatury robi się kicha.
9. Magiel nie cieknie, ale trochę stuka. Z każda kolejną pompą współpracowała idealnie.
10. Przewody zawsze płukane przed montażem kolejnej pompy.
Gdzie robię błąd lub co może być przyczyną padającego wspomagania?
Ma ktoś jakieś pomysły?
Jedyne co mi pozostaje to chyba wymiana tego zaworka zwrotnego w maglownicy bo tylko tego nie ruszałem.