Po prawie pół roku użytkowania mogę powiedzieć, że samochód hybrydowy do jazdy wokół komina sprawia się idealnie.
Z nowości to, hmm... przy niecałych 2k km była pierwsza wymiana oleju (aczkolwiek serwisówka nic o tym nie mówi). Po dotarciu i oswojeniu sie z hybryda kreci sie jeszcze lepsze wyniki, jak kiedys na danej trasie sukcesem bylo osiągniecie spalania 3.5l to teraz z klima potrafie zejsc do 3.1l ;-)
Ostatnio tez odkrylem, ze klimatyzacja w hybrydzie ma inną budowę niż w klasycznym silniku spalinowym - sprężarka jest elektryczna. Dzięki czemu klima działa podczas stania w korkach gdy jednoczesnie silnik spalinowy jest wylaczony. Sprytne