Logi nic nie wykazały, wszystko w normie. Na celownik poszedł filtr paliwa zgodnie z założeniem. Zresztą to najtańszy element który i tak wymagał wymiany.
Po dokładnej analizie okazało się, że ostatnim razem został wymieniony ok 60tyś km wstecz. Sama wymiana jest banalnie prosta, po za tym układu nie trzeba specjalnie odpowietrzać. Wystarczy przekręcić kluczykiem z 3-4 razy, aby paliwo zalało nowy filtr, a następnie zostawić auto włączone na chwilę na biegu jałowym.
Rezultat - zdgodny z założeniami, samochód pracuje równiej i lepiej się zbiera. Zobaczymy jutro na trasie czy problem z szarpaniem został rozwiązany. Na pewno brakuje szarpania na niskich biegach podczas gwałtownego przyspieszania.
Bonus - paliwo wylane ze starego filtra - kolor bardzo ciemna zieleń z dużą ilością pływających drobinek. Wygląda to jak ciemna oliwa z oliwek do której ktoś wsypał czarny proszek i zamieszał. Na zdjęciu słoik podświetlony od tyłu, dlatego olej wydaje się jasny, w środku widać brud, a na dnie zbierający się osad.