Miało być lajtowo czyli wymiana zestawu uszczelnień na pompkach + regulacja. Skończyło się na wymianie wałka, popychaczy, półpanewek i kompletnego ori rozrządu.
O-ringi na pompkach były twarde jak kamienie więc aż się prosiły o wymianę. Wałek był bardzo mocno wytarty na 2óch krzywkach, szklanki powybijane i miały już luzy, panewki wyślizgane. Na domiar złego okazało się, że paciuloki z ASO Audi źle napięli pasek rozrządu i wyglądał po 50tys przelotu tak:
Także już wiem dlaczego synchronizacja tak się rozjeżdżała