Gdybym powiedział ze nigdy nic nie brałem to bym ....skłamał. Jestem dorosły, wiem co robię i jakie sa tego złe strony ,a jakie dobre. Nie jestem hipokrytą....który zarzeka sie że nic a ryj ma spuchnięty jak księżyc w pełni. Już nie biorę bo za dużo syfu lata wśród dilerów, stężenie wypisane na fiolkach to jakiś żart jest, obecnie to szkoda kasy i zdrowia na te wałki. Ale gdyby soki były legit jak 10 lat temu to waliłbym dwa cykle w roku i nic sobie z tego nie robił. Nie mam kompleksu wyższości i nie jestem super agresywny....po koksie, więc czemu mam tego nie robić skoro chcę. Osobiście wole walić w udo, d*pę czy bark sok i ćwiczyć niż jarać, chlać, dawać w nocha czy żyłę........obecnie to wszyscy jesteśmy na koksie w większym lub mniejszym stopniu patrząc na ilości hormonów jakie są w jedzeniu......takie jest moje zdanie. Od 6-ciu miesięcy OFF do chwili znalezienia pewnego towaru(co może być bardzo trudne).