Witam klubowiczów, otóż mam pewien problem, zrobiono mi zdjątko "foto radar" przekroczenie prędkosci 90/na50tce było to w lipcu od 2 msc strazik miejski wydzwania/zdobył tel od mojego sąsiada bo mnie nie ma w domu jestem czesto na wyjazdach,/ żebym przyjechał wyjasnic okolicznosci,pojechałem na straż miejską w celu wyjaśnienia i obejrzenie zdjęcia, widać auto nr rejestracyjne a twarz mało wyrazna, powiedziałem że nie wiem kto w tym momencie kierował autem itp, sporzadził protokół i powiedział że i tak właściciel samochodu będzie musiał zapłacić a włąscicieli jest dwóch i że sie nie przyznaje. Mineło pare dni i straz miejska wydzwania a ostatnio nawiedzili mnie w domu ten sam dupek/nie było mnie w domu żona rozmawiała/żebym to zapłacił /300zł/plus koszty manipulacyjne. Teraz pytanie płacić czy nie płacić straszył sądem że zapłace,kazałem mu to wysłac i mam to gdzies to wolą żebym zapłacił itp,ale jaki ma cel to jego nawiedzanie,przeciez to tylko mandat a nawiedzają mnie jak bym popełnił zbrodnie,dlaczego im tak zalezy?? kto mi to wyjasni bo już mnie denerwują pomału, czy spieszy im sie do końca roku czy jak?...dzieki pozdrawiam