Z histori prawdziwych. Stoje w sklepie przy kasie, przedemnankilka osob i laseczka 4 letnim chlopcem ktory ciagle marudzi :
-Mamo, no kup mi tego lizaka.
-nie kupie Ci. Przestan juz...
-mamo, no kup... bo inaczej wszystkim powiem!
- mowioam Ci juz, uspokuj sie i tak ci go nie kupie...
Na to maly:
- A Mama wczoraj wieczorem...
Trzymala Taty ptaszka w buzi ...
Laske zalala purpura na twarzy, rzucila koszyk z zakupami, malego za reke i ucieczka ze sklepu...
:)