troche poczytalem i odpowiem, zgodnie zreszta z tym co juz napisano w tym watku.
NIe wazne jaki silnik, najwazniejszy jest stan pojazdu a wiec kto i jak go uzytkowal i jak serwisowal. Wkrajach o wysokiej zamoznosci, pojazdy traktuje sie instrumentalnie. Wlasciciel kupuje, wsiada jezdzi, nie przjemujac sie temperaturami silnika, poziomami plynow, okresem eksploatacji, gdy komputer pokaze serwis albo jakas kontrolke, czy tez konczy sie waznosc przegladu technicznego, zglasza sie do warsztatu, i albo zleca czynnosci obslugowe sumiennie albo oszczednosciowo. TO rzutuje pozniej na bezawarynosc pojazdu po zakonczeniu okresu gwarancji czyli w miare bezawaryjnego uzytkowania.
Jednostki ze wzgledu na ekologie, sa coraz bardziej skomplikowane, a mechanizmy mniej zawodne nie sa, co poowduje ze czesciej odmawiaja posluszenstwa. Co do ekologii, wielu ja krytykuje, jednak czy zastanawiaja sie ze auta truja rowniez swoich uzytkownikow i ich rodziny? Pojazdow jest coraz wiecej, robia coraz wieksze przebiegi...
Krytykowana unifikacja jednostek, jest korzystna rowniez dla nas. dlaczego?
mniejsza roznorodnosc = wiecej takich samych jednostek = wczesniejsze usuniecie problemow wieku dzieciecego = mniej roznych odmian czesci zamiennych = wieksza produkcja takich samych czesci zamiennych = nizsze koszty produkcji = nizsza cena czesci aftermarketowych...