Skocz do zawartości

mariuszsal

Pasjonat
  • Postów

    207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mariuszsal

  1. Mądrze gadasz. Ostatnio zauważyłem wysyp B7 2.0 4-5 letnich z przebiegiem 130-170 tyś na rynku. Dwie miałem okazję zobaczyć bliżej i tylko podziwiałem fantazje sprzedawców cofających liczniki. Każdy kto kupuje auto używane oczekuje sprawności salonowej i co najmniej 200 tyś km bezfinansowego użytkowania. Prawda jest taka, że w przypadku okazji od niedzielnych dziadków z DE należy liczyć się z wkładem startowym 2-4 tyś PLN. A co do tych pompek - to problem jest, głównie na forach. W serwisach gdzie podpytywałem już nie. Oczywiście zdarzały się autka z rozwalonym napędem ale nie jest jakaś przerażająca ilość, przy masie autek z 2.0 TDI. Zamartwiającym się podpowiem to co mówi mój mechanior - "w mechanice silników nie ma prewencji" - naprawia się jak się zepsuje lub zaczyna się psuć a nie na zapas. Lać ropę, pilnować oleju i cisnąć to TDI.
  2. mariuszsal

    [ALL] Modyfikator Plus

    Jeśli jajecznica usmażona na patelni zeptera smakuje ci lepiej niż na zwykłej patelni to i ten modyfikator ci przypasuje a na serio to kiedyś wlałem to do srajczento małżonki aby zaspokoić swą ciekawość bo klepały już popychacze. Niestety nie zaobserwowałem żadnej z wymienionych pozytywnych cech tego produktu. A autko jak miało pójść do remontu to i tak poszło
  3. Witaj Ja mam taki dobry sposób na odciągniecie oleju przez bagnet. Potrzebujesz: 1) Butelkę spryskiwacza do mycia szyb, takiego z pompką i lepszej jakości niż ten biedronkowy. 2) Plak do czyszczenia nawiewów (taki z rurką, która jest odpowiednio twarda). I teraz łączysz tłoczek z butelki do mycia szyb z tą rurką od plaka do nawiewów. Upewniasz się że wszystko sie dokładnie trzyma. Wkładasz w miejsce bagnetu (spokojnie wystarcza na długość) i pompujesz Trochę to pracochłonne ale w ciągu 20-30 minut da się w ten sposób odessać ok litra oleju No i graba ci się wzmocni Sam to przerabiałem i odessałem przelany nadmiar. Aha Rozwiązaniem może być również zastosowanie dwóch rurek i małego słoika na identycznej zasadzie jak do bimbrowni http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:LrZ2NVyZGl4fRM:http://img201.imageshack.us/img201/4958/bimrowniagf4.jpg&t=1 Tu masz na zdjęciu jak to wygląda. U ciebie "zacier" to olej w misce a tam gdzie masz wodę (butelka niebieska) będzie się zbierać zasysany olej. W miejscu oznaczonym "do akwa" przykładasz usta i ssiesz Aby to się udało, zastosuj mniejszy pojemnik bo może ci płuc zabraknąć do wytworzenia podciśnienia. W przerwach na oddech zaginasz rurke i dalej ciągniesz. Powodzenia
  4. Metoda nr 1 - ponoć najlepsza dla TDI. Metoda nr 2 jest dobra dla palącego kierowcy. Odpali autko, zakopci fajkę, odśnieży szybę i pojedzie. Metoda nr 3 idiotyzm - szkoda silnika. Temat wałkowany co zimę Tu masz mądrze i zwięźle na ten temat http://blogsilnika.blogspot.com/2010/11/panie-zima-idzie.html
  5. Z tego co zrozumiałem z podpowiedzi kolegów wyżej. Przegonić to nie znaczy walić 220 km/h ale wykręcić go na wyższe obroty. Więc te 120 km/h to nie problem. Przykręć go na trójce.
  6. Czytając to forum zastanawiam się w jaki sposób auta prawie 6-cio letnie mają 130-160 tyś km na licznikach. Może przyczyną tych padających zabieraków i innych elementów jest brak poszanowania dla diesli u poprzednich właścicieli. Kto kupuje TDI aby jeździć do 20 tyś km rocznie ? Dlaczego wady tych silników występują przy przebiegach 150-180 tyś km ? Dlatego że do tej wartości najczęściej cofają liczniki. Podsumowując jak kumplowi podoba się ten Pasek i macie pewność co do jego przeszłości - to brać, to naprawdę fajne i oszczędne silniki. Do każdego używanego samochodu musisz coś włożyć na start bo rzadko ktoś sprzedaje samochód "bezawaryjny". Prawda jest taka, że jak zaczniesz czytać fora to nic nie kupisz
  7. Edit : zabiłeś mi ćwieka - niedługo zmiana oleju wiec sprawdzę
  8. Nie zaglądaliśmy dalej bo zabierak nie miał praktycznie żadnych zużyć. Poinformował mnie że nie widział przypadku gdzie wytarło się gniazdo bez uszczerbku na zabieraku co wydało mi się logiczne gdyż chyba te elementy zużywają się wzajemnie - tzn jeśli na zabieraku nie ma dużych luzów wynikających z wytarcia rantów to i nie szlifuje gniazda. Ale mógł się mylić a ja to łyknąłem Dlatego podpytam czy komuś wytarło się gniazdo a ocalał zabierak?
  9. Moja A4 również po operacji .. mam silnik BPW + zębatki i do wczoraj przelatałem nim 216 tyś km, kiedy to za przestrogą użytkowników tego forum postanowiłem wymienić i sprawdzić ten "nieszczęsny" imbusik. Po wytarganiu michy i wyciągnięciu go z gniazda muszę stwierdzić w niewielkim stopniu różnił się od oryginału który zakupiłem do podmiany Mój był z końcówką "A" w oznaczeniu a wsadziłem z końcówką "F". Rozmawiając z mechanikiem który mi to robił stwierdził, że informacje o tym imbusiku są mocno przesadzone -a na pocieszenie powiedział że te motory mają dużo więcej poważniejszych i kosztowniejszych elementów które lubią nawalać niż sam napęd pompy. Opowiadając mu o wieściach z forum zrozumiał dlaczego teraz wszyscy zapragnęli wymieniać te zabieraki, bo w ciągu 3 tygodni było kilka osób w tej samej sprawie. Pomimo, że zużycie nie wskazywało na ich rychły koniec. Koszt operacji - to 230 zł robota + zabierak.
  10. Mam identyczne objawy. Dzisiaj było w Lublinie -14 stopni chwilami i przy wyłączonym ogrzewaniu stało równo 90 st. ale jak tylko zacząłem dogrzewać siebie w środku - temperatura silnika spadała. Jadąc dłuższe odcinki trzymał temp ładnie ale tylko dłuższy postój w korku i leciała w dół. Termostat wymieniłem trzy dni temu, myślą, że to jest przyczyną ale widać niepotrzebnie. Czujnik temp nie wykazywał błędów po podpięciu do komp. w serwisie. Być może dla naszych klekotów te mrozy są za duże i przy małych obrotach się nie dogrzewają zwłaszcza, że zabiera im się ciepło nawiewem. W sumie to różnica temperatur ponad 30 stopni (zewnętrzna/nastawiona w klimatroniku).
  11. Witam Po przeczytaniu całego wątku sam zacząłem się zastanawiać na wymianą tego wałka. Podjechałem w Lublinie do serwisu Auto Perfect Sawa gdzie naświetliłem sprawę, bo nalatałem już ponad 215 tyś swoją A4 więc chyba zbliżam się do tego krytycznego momentu W serwisie powiedzieli mi, że mój samochód przeszedł jakąś akcję serwisową w 2008 roku i problem go nie dotyczy, bo napęd na zębatkach itp... Natomiast z tego co czytam to dotyczy mnie również bo mimo że na zębatkach to chyba ten zabierak nadal funkcjonuje. W związku z tym mam pytanie bo Rumia/Trójmiasto choć piękne to dalekie. Czy znacie jakiś warsztat który zna sprawę w Lublinie, Krakowie i będzie w stanie to sprawdzić/wymienić zużyte/uszkodzone elementy ? Oraz pytanie do tych co już to robili - jaki czas na to przeznaczyć ? Czy w ciągu dnia jest to do zrobienia ?
  12. To samo google podpowiada, ze dotyczyła systemu oczyszczania DPFa - ale szczegółów brak. Zapytaj w Audi.
  13. U mnie identycznie jak w twoim przypadku. W mieście nie udało mi się zejść poniżej 8 l, mimo próby jazdy stylem dziadka - małe obroty i na dobiegu do świateł. Pomijam fakt, ze taką jazda można się wykończyć to efekt oszczędności niewielki. Poza miastem - na trasie Lublin - Krakow, bo tam podróżuje najczęściej pewnej nocy (praktycznie zero ruchu) udało mi się zejść do 5,8 l (ale nie przekraczałem 100 km/h) ale to także był wyjątek. Najczęściej kończę podróż z wynikim 6,8-7,2 l i mówię cały czas o średnim spalaniu. Bo chwilowe potrafię mieć i 0 l
  14. Ten model został wycofany - podał ci kolejną wersję dostępną w dystrybucji . Jak chcesz poszukaj używanych to wg Etki powinny pasować zakończone literkami J i Q, a teraz jest R
  15. Witam wszystkich serdecznie, Postanowiłem dołączyć do grona użytkowników forum audi a4, kierowany głównie informacjami o słynnych problemach 2.0 TDI. Pozdrawiam serdecznie, Mariusz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...