witam
Jakiś czas temu padła mi turbina.( autko zaczelo dymić, i większość oleju poszło do tłumika.) mechanior wyrwal turbo, kupilem zregenerowane oddając stare. przy montażu zregenerowanej pytałem czy olej nie zabił kata i czy nie trzeba myć tłumika. stwierdził, że z kata olej wypali a z tłumika wydmucha po kilkuset kilometrach. rzeczywiście przez jakies 200km delikatnie leciał olej z tłumika potem ustało.
przejechałem około 800km i zauważyłem olej kapiący znowu z tłumika. sprawdziłem poziom oleju i po 800km spadło z max do min. autko wogole nie dymi. czyżby znowu turbo? poczytalem, że na zywotność turbo ma wpływ zabity katalizator.
czy przy wymianie turbo trzeba było wyciąć kata albo wstawić nowy niezabity olejem?
myć tłumik jakiś rozpuszczalnikami?
ewentualnie dlaczego pojawił sie olej w tłumiku
autko podpinane pod vaga, zero błędów, nie dymi, mocy tez nie straciło.
co jest?