Popieram przedmówczynię! Na początku maja byłem na Ukrainie i spokojnie można tam jechać, oczywiście zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa. Na granicy spokojnie (około 3 h czekania) i żadnych łapówek. Standardem u nich są posterunki przy drodze gdzie zwykle stoi policja, zawsze poprzedzone ograniczeniem do 50 km/h. Jak się go przestrzega to przejeżdżasz spokojnie, jak się przegapi znak to dosyć wysokie łapówki sobie liczą. Pojechałem lekko poobijaną Zafirą (Audi jednak bym nie zaryzykował) na oponach 205/50 R16 i mimo dziurawych dróg wszystko było okej, chociaż na wszelki wypadek wziąłem 2 szt zapasu i komplet narzędzi. Jechałem na Krym i większość tarsy raczej kiepska (do Lwowa są nówki i to byłoby na tyle :-) przy czym 100 km/h tymi głównymi da się jechać ale ciągle trzęsie. Boczne drogi w stanie różnym, mnie zdarzyło się trafić na drogę zaznaczoną na mapie jako jedna z główniejszych na której po kilkunastu km skończył się asfalt, za kolejnych kilka km coraz więcej dziur, coraz bardziej wąsko i w górę na przełęcz, jak się okazało Zafira to niezła terenówka Zwieńczeniem jej było kilka przejazdów przez rzekę bo im mosty pozabierało