Panowie powiedzcie, co się mogło stać mojemu modułowi... Nie będę pisał na nowo więc kopiuje z tematu o FISie
"Dobra, przekaźniki wysuszone, obudowa sklejona.
Przy montażu oczywiście i tak pękła jedna strona a śruby od strony wycieraczek nie da się odkręcić bez ich ściągania, a wycieraczek oczywiście też nie da się w normalny sposób ściągnąć.. Poza tym jak wszystko podłączyłem to po przekręceniu kluczyka kompletnie nic, tylko brzęczące wskazówki obrotomierza i prędkościomierza, do tego padaczka pompy ABS Tak więc przyjechał mój dziadek na którego zawszę mogę liczyć i odpaliliśmy na kable
Co mnie zdziwiło... Przekręciłem na zapłon i od razu zapaliły się światła do jazdy dziennej odpalam (ok, na zapłonie i napięcie idzie z akumulatora od dziadka więc jest te 13.7 V więc nic dziwnego, że się zapaliły). Odpalam samochód, chodzi Jako, że już ciemno, bo po 22:00 to włączam światła mijania i moje zdziwienie... DRL dalej się palą razem ze światłami mijania Musiałem tak jechać aż do garażu i tam odpiąłem masę od tego całego modułu SD2, po chwili poczułem taki smród, że trololol . Uciąłem wszystkie przewody, zaizolowałem i wywaliłem SD2 Będę musiał zamontować nowy...
W ogóle to jest możliwe, żeby przez tą wodę coś stało się temu modułowi? Przecież moduł komfortu jest w całkiem innym miejscu i nawet kropla go nie dosięgła -.-"
Jest jeszcze do uratowania? Jak go rozkręciłem to nie widziałem niczego niezwykłego albo stopionego, jedynie metalowa część tyrystora tak się nagrzała, że nadtopiła obudowę, tak to nic się nie stało..