No z moim zawieszeniem do chłopaki pokazali.
A było to tak:
Pojechał do Panów z Q-S na wymianę sprężyn i amortyzatorów. Miało to zająć maks. 1 dzień.
W połowie dnia dzwoni do mnie Artur że nie mogą odkręcić od zwrotnic górnych wahaczy, które tak na marginesie i tak były do wymianu, no ale mówi mi że prawdopodobnie trzeba będzie kupić nowe zwrotnice. Jak podjechałem zobaczyłem "młodego" pracownika serwisu który napier.dalał młotkiem w moją zwrotnice próbując wybić śrubę od mocowania górnych wahaczy, w końcu zwrotnica pękła. Później okazało się że drugą zwrotnice grzali żeby nadtopić i próbować wyjąć śrubę. Nie jestem zaznajomiony z technikami naprawy zapieczonych śrub w aluminiowych elementach ale wiem na pewno że nie naparza się je młotkiem. Radziłem się już kilku mechaników, zapieczone śruby się zdarzają ale uszkodzenie zwrotnic w takim przypadku to raczej nie jest normalna praktyka, nie słyszy się żeby w A4-kach B6 była to nagminna awaria.
No ale jak już w końcu zdobyłem nowe zwrotnice i zrobiony został przód, zaczął się tył. Młody pracownik serwisu stwierdził z rozbrajającą szczerością że zabrał się do demontażu tapicerki w bagażniku ale w połowie zauważył że nie trzeba tego robić, aby wyciągnąć sprężynę z amortyzatorem
W sumie auto stało 3 dni, a koszt naprawy wyniósł 2700 zł (robocizna, wszystkie wahacze z przodu, łączniki stabilizatora oraz końcówki drążków) + koszt 2x zwrotnic + koszty zakupu sprężyn i amorów.
Po wyjechaniu z serwisu zaczęła się seria reklamacji:
Najpierw musiałem pojechać na ustawienie zbieżności, podczas jazdy po suchej nawierzchni na łuku drogi z prędkością około 50km/h włączyło się mi ESP, migało cały czas. Po dojechaniu na miejsce okazało się że dolny, przedni, lewy wahacz oraz łączniki stabilizatora nie były w ogóle dokręcone, na prawym łączniku nie było w ogóle śruby, diagnosta nie mógł uwierzyć że tak można to zostawić. Dokręcił wahacz a ja wróciłem po śrubę do łącznika.
Po tygodniu zaczęło tłuc się z prawej strony w tyle. Pojechałem kolejny raz, a żeby nie być gołosłowny rozebrałem całą tapicerkę w tylne prawej części bagażnika. Panowie rozebrali i złożyli tylny amortyzator ze sprężyną, stukanie ustało, ale nie byli w stanie stwierdzić co było jego przyczyną.
Po kolejnym tygodniu zaczęło tłuc się w lewej zwrotnicy, pojechałem kolejny raz, w tym przypadku stwierdzili że to przeguby.
Odwiedziłem innego mechanika poleconego przez jednego z kolegów i okazało się że była to znowu zwrotnica - albo był źle zamontowany górny wahacza, albo i to już nie wina ze strony Q-S, uszkodzona wcześniej zwrotnica, ale jeżeli tak by było oni powinni zwrócić na to uwagę.
Skończyło się na wymianie zwrotnicy oraz wahacza i ustawieniu zbieżności - cena 150zł
Dodatkowo okazało się że do tej lewej zwrotnicy nie był przymocowany przewód od czujnika ABS lewego koła tylko luźno wisiał sobie między wahaczami.
Reasumując:
Moim zdaniem Artur z którym kojarzy się Q-S nie powinien pozostawiać takich napraw swojemu niedoświadczonemu pracownikowi, ucierpi na tym opinia o jego zakładzie. Myślę że jako FAN tej marki stara się nie odwalać roboty, niestety to nie on naprawiał moje auto i nie tylko moje. Na plus dla Artura można zaliczyć to że nie był niemily, nie rzucał głupimi tekstami a do reklamacji podszedł nie wykręcając się że to "niemożliwe".