Skocz do zawartości

domjenick

VIP
  • Postów

    9782
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez domjenick

  1. a ja się zapytałem, co zrobić z oszustami, a nie "rzuciłem" na ciebie-to zasadnicza różnica-nie odbieraj każdego posta, jako atak
  2. Nie podwiesza bo za duzo osob by sie ciekawych rzeczy o tych dwoch patałachach dowiedzialo to co powinno się robić według ciebie? każdego, który przerobi kogoś na 10zł-łamać rurką metalową, za 20 zł-obcięcie małego palca, powyżej 50 zł- strzał w kolano-tak ma to wyglądać?-zapominacie, ze to jest forum społecznościowe, a My, jako moderatorzy i Zarząd klubu, nie mamy ŻADNYCH narzędzi do egzekwowania kar za takie postępowania, jest wyraźnie napisane-każde oszustwo-zgłaszać na policję to oni mają władzę, żeby dochodzić, kto i co, a sądy do tego, żeby ustalać kary za to, co zrobił-co my mamy tez wprowadzać "kodeks karny" i "kodeks postępowania karnego"? jeden dostanie za oszustwo na Forum zakaz sprzedaży i dla wielu będzie to wystarczająca "kara", ale zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie uważał, że to właśnie on ma rację i jego radykalne poglądy są najlepsze i będzie negował decyzje jakie tu zapadają-niestety dogodzić każdemu się nie da a ja osobiście nie mam zamiaru bawić się w policjanta, prokuratora, czy sędziego, "władza", jaką nam dano-to władza do moderowania forum, a nie do "poskramiania" różnej maści oszustów i kombinatorów, których żadne Państwo Świata nie wypleniło i z pewnością nam tutaj tez to się nie uda...
  3. ja myślę, że wystarczy już tego opowiadania-zrobisz logi to wrzuć w innym dziale
  4. dokładnie i na takiej podstawie zawsze można żądać zwrotu pieniędzy, lub obniżenia ceny, bo logika wskazuje na to, że jeśli coś posiada jakieś uszkodzenie na np. części przedniej, to tylko na tym miejscu, a nie w 6 innych również...
  5. a dlatego, że i puma i jawor mają wyprostować sytuację z kupującymi najpierw, a potem zapadnie decyzja, a porównywać ich nie można-bo tamci-to nawet nie próbowali prostować tego, co zrobili gdybyś zapytał się przed dokonaniem transakcji-wiedziałbyś, czy sprzedający chce zrobić interes i zdobyć zaufanie na przyszłość, czy tylko chce się pozbyć czegoś
  6. zasady kupna-sprzedaży, są wszędzie takie same i niezmienne, kupujesz to, co widzisz-zanim coś kupisz-zapytaj się o szczegóły i/lub więcej fotek, dzisiaj nawet nie ma problemu nagrać film telefonem, żeby obejrzeć niektóre rzeczy dookoła-myślę, że jeśli ktoś chce coś sprzedać i nie ma nic do ukrycia-zrobi wszystko, żeby towar dokładnie opisać i nie ukrywać szczegółów, które mogłyby zaważyć na kupnie, to samo ze zwrotem-zapytać nie zaszkodzi, czy jeśli towar nie będzie odpowiadał oczekiwaniom-czy można zwrócić koszty wysyłki i tak sprzedawca nie ponosi-więc ja nie widziałbym tu problemu...
  7. liczy się udział i ukończenie, bo wiadomo, że wygrać takie imprezy jest niezmiernie trudno i potrzeba do tego sponsorów, no chyba, że ktoś ma dużo pieniędzy na sprzęt et cetera:wink:
  8. jeśli sa węższe od seryjnych springów-to podejdą na pewno
  9. te ze zdjęcia, które wkleiłem, te czerwone-też były do ośki i Q:wink:
  10. masz tu szerokość normalnej sprężyny od ośki -sprawdź ile masz w Quattro i będziesz wiedział, czy będzie haczyć o wałek, o ile pamiętam-to jest ciasno, ale wejdzie, ale najlepiej, niech się wypowie ktoś, kto założył i wie to z doświadczenia
  11. ja się obudziłem i idę pobiegac...
  12. to na urlopie byłem-fajna miejscóweczka:wink4: jest tam trasa biegowa/spacerowa "Lang Scots Mile"- lekko ponad 1,6 km przy plaży na promenadzie i w głąb miasta-ogólnie miejsce dobre do biegania, można sobie zrobić pętlę i całkiem niezły trening-jak każde wokoło morza-brak większych wzniesień co sprawia, że się nie męczysz na długich biegach, chociaż jak ja biegłem-to był silny wiatr i po oczach piaskiem waliło ostro:decayed:
  13. no pięknie-ja za miesiąc liczę, że poniżej dwóch godzin powinienem zejść, ale zobaczymy, jak to będzie, bo to nie jest zwykły uliczny półmaraton-trial, to inne wyzwanie, aczkolwiek traktuję to, jako przygotowanie do połówki we wrześniu:wink:
  14. dzisiaj widziałem powtórkę-dobry boks
  15. a myślisz coś o tym w przyszłości?
  16. no jak tam? Biegacie coś?
  17. ja na urlopie w Ayr jestem i mam ograniczony dostep do neta
  18. nie no to, co napisałem-to skrajności:wink4: a złe opinie o nas powielają tylko ludzie w średnim wieku-odpowiednik naszych wychowanych w czasach Komuny- i ludzi, którzy są wychowani na Dziennikach typu "The Sun", propagującą ukrytą nienawiść do wszelkich innych, niż angielska nacji
  19. to są skrajności, ale je widać, może nie jest to codziennością, ale pracując kilka lat w UK-dostrzegam pewne podobieństwa i jak mówię o tym Anglikom-to za głowę się łapią, bo Oni mieli inne pojęcie o Polsce i o tym, jakie były powody naszej imigracji do uk, jak im powiedziałem, że w Polsce był problem z imigrantami z Rosji, Ukrainy i innych Krajów byłego Bloku Wschodniego-już na początku lat 90-tych, to w szoku byli, bo myśleli, ze to Polacy w europie zaczęli się przemieszczać, jako pierwsi...jak Im opowiadam, że to, co jest teraz w UK-przechodziliśmy na przełomie lat 90-00, to są zdziwieni, czemu My imigrowaliśmy, skoro każdy ze Wschodu, chciał być u nas-po prostu minie jeszcze dobrych kilka lat, zanim zrozumieją naszą Kulturę, obyczaje, poznają Nas lepiej z lepszej strony, a nie strony, jaka reprezentuje wielu Polaków w UK-mieszkający Tu przez ostatnich 7-10 lat, a idzie do sklepu i nie ma pojęcia, jak wytłumaczyć ekspedientce w sklepie, że chce zamienić bilon na banknoty, nie wspominając o tym, ze walczą o wszystkie benefity, a dupska nie ruszą, żeby nauczyć się języka w stopniu choćby podstawowym, który umożliwiłby im konwersację na "jakimś" poziomie- moja żona pracuje w lokalnym supermarkecie, jako jedna Polka i jak czasem widzi, co Polacy robią i sobą reprezentują, to aż wstyd jest odezwać się po Polsku, bo jedyne adekwatne określenie na tego rodzaju zachowanie to-buractwo i prostactwo..niestety... wstyd i żenada, jeśli ktoś jest w UK kilka lat a nie potrafi załatwić sprawy w Urzędach, u Lekarza et cetera-przecież to są niezbędne podstawy to egzystencji w ogóle...a ciężką pracą jest uzmysłowienie Anglikom, ze to tylko jednostki i taki margines jest wszędzie, bo i w Polsce są dzielnice, gdzie lepiej nie zaprowadzać przyjezdnych, gdzie mieszkańcy utrzymują się z zasiłku MOPS itp...najlepsi są tacy, którzy w PL nie mieli nic, przyjechali tu i nagle zrobił się z dziada Pan, zarabia 300 f dziennie, nie rozmawia z pospólstwem, bo on ma teraz prywatny biznes, ale to tylko jego opowieści, bo rzeczywistość jest taka, że jest "SE-yed", nie może znaleźć pracy, bo nie zna języka, a to dlatego, że poprzednich kilka lat pracował w miejscu, gdzie pracowało kilkunastu innych Polaków i zawsze ktoś był na tyle życzliwy, że mu pomógł, ale teraz sytuacja się zmieniła, z pracy zwolnili, trzeba było coś zrobić- a tu d*pa-nikt nie chce zatrudnić Obcokrajowca, który nawet nie umie napisać CV, nie mówiąc już o rozmowie kwalifikacyjnej, czy rozmowie z Pracodawcą w ogóle i tak się miota, to tu, to tam, pożycza pieniądze -które ciężko potem oddać, aż w końcu zaczyna kraść...i tak się tworzy Mit Polaka na Uchodźctwie:facepalm::facepalm:... się troszkę rozgadałem, ale ostatnie kilka dni obserwacji lokalnej społeczności skłoniły mnie do tego, żeby to napisać i choć nie jestem Patriotą z krwi i kości, to żal mi kiedy widzę takie rzeczy i słyszę opinie Anglików na temat Nas, jako całości, choć my dobrze wiemy, że to tylko kilka czarnych owiec tak robi, ale jak w przysłowiu-"jak Cię widzą, tak Cię piszą", zszargać opinię jest niezmiernie łatwo, a my musimy potem to naprawiać i budować reputację z mozołem... mam tylko nadzieję, ze ktoś to kiedyś doceni:grin:
  20. pracodawcy próbują oszczędzać, jak tylko się da, łamiąc wszelkie Przepisy BHP, stawiając rusztowania bez uprawnień, robiąc roboty bez wymaganych uprawnień, np odłączając główne arterie wodne, czy elektryczne-choć to jest za darmo-ale czasem Wodociągi, czy Elektrownia nie ma nikogo w danej chwili, żeby podesłać i odłączyć- trzeba czekać, a to już opóźnienia w terminach:facepalm: wszystko do czasu, aż nie wydarzy się jakiś wypadek i komuś łapy up***doli...siadasz na maszynę, a ona niesprawna w takim stopniu, że powinna być natychmiastowo odesłana do parku maszyn i naprawiana-nie ma innej, trzeba używać, ale jest kilku operatorów-więc po dwóch tygodniach-jest już tak rozjebana, że wymaga opieki medycznej mechanika, który po oględzinach stwierdza, że nadaje się do generalnego remontu, którego koszta zbliża się do innej-używanej maszyny...więc podreperuje się i dalej używa...dowóz ludzi do pracy minibusem-kierowca bez uprawnień na autobusy i przewóz osób-przypomina to Wam coś? bo mi Polską rzeczywistość...:facepalm::facepalm:
  21. waga, forsowny trening, nowy but-przyczyn może być wiele, jak będzie mocniej boleć-odpuść na kilka dni, bo nie pobiegasz dłużej...
  22. dokładnie, jak piszesz:wink:co można powiedzieć o walce Zimnocha z McCallem?porównajmy twarze obydwóch-u McCall'a-jakoś nie było widać śladów walki...
  23. teraz w UK trzeba się ukierunkować na jakieś działania i nie można robić wszystkiego-jeśli chodzi o samozatrudnianie-tynki-to tynki, a nie do tego hydraulika i elektryka-chyba, że ktoś ma kwalifikacje-to owszem, bo jeśli to ma wyglądać, jak w PL , kiedy był "boom" na instalacje gazowe w autach i każdy hydraulik Henio robił to w piwnicy-to taki gość w UK-niestety, ale długo nie zarobi nic...
  24. ja pracuje w budownictwie i dla dużych firm-jest ciężko utrzymać spora ekipę ludzi, ale dla ''selfemployed'ow'' jest dużo pracy, ale jak w PL zaczynają się machlojki i krętactwo w sensie zaniżania cen, żeby dostać prace/zlecenie et cetera...nie wiem, jak może się opłacać przyjazd 100km dziennie w dwie strony, na kontrakt, który jest poniżej kosztów opłacalności w ogóle... przykład, mój szef jedzie na wycenę budowy domu-cena jest przykładowo 200tys, ktoś inny robi taka sama wycenę, kolejny robi wycenę na 40 tys mniej i nikomu nie znany koleś gdzieś z miasta odległego-rzuca ofertę zblizoną do polowy ceny zaproponowanej przez mojego szefa-wiec gdzie tu opłacalność? Same koszty podroży to 10% zakładanego budżetu, teraz trzeba odliczyć materiał, bez upustu, jaki ma mój szef ze względu na rodzaj prowadzonej działalności-to jest jakieś 20%, czyli już 30%, do tego wynajęcie sprzętu ciężkiego, pod wykopy, wywóz resztek i koszt składowania odpadów,ustawienie rusztowania czy wynajęcie kolejnej firmy, która się tym zajmie-zbliżamy się do polowy tego, co w ogóle można zarobić, a niestety, ktoś, kto ma tylko małego vana, kielnie i wiaderko-domu sam nie zbuduje...w taki właśnie sposób rodzi się mnóstwo partaczy, którzy zaczynają i nie potrafią, bądź nie mogą wykonać zakładanego planu, co z kolei rujnuje zleceniodawce, bo musi płacić dwa razy, co z kolei zmusza go do krętactwa i opóźniania wypłaty za prace-czyli to, co było w pl kiedy ja pracowałem tam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...