Kolege griffa nalezy traktowac jako eksperta ma wiedze i bardzo duze doswiadczenie, gdy mam jakies pytania, watpliwosci zawsze pisze i udziela mi rad za co bradzo dziekuje
Roznica jest taka ze pracuje juz na kosmetykach wysokiej pólki a do tego trzeba dojsc, przynajmniej ja tak sadze. Nie ma sesnu kupowania od razu wosku za nie wiem 200-300 zl i kłaść na zapuszczony lakier.
Coli to klasyk i kazdy kto dba o auto powinien go miec z twardych i "tanich" (nie bore pod uwage zymola czy swissa) jest najlepszy ale ma wg mnie duza bardzo duza wade... strasznie przyciaga kurz mam czarny lakier to chwila i zakurzony. No i coli to bardziej jesien/zima.
Co do tematu o pianach to do regularnego mycia nawoskowanego auta polecam Sg fruit foam fajny zapach domywanie ok jak na piane wystarcza, cos mocniejszego to uzywalem angelwax fastfoam ale to juz mocna piana (mialem w zastepczej butelce od cocacoli to przezarlo denko) wiec wosk to pewnie rusza ;/