witam
mam nowe fakty, znaczy z płynem to narazie jest spokój, dolałem jakiegoś uszczelniacza, a zresztą mało jezdziłem wiec nie ubyło,.
co do dymku, to wydaje mi sie że winna jest turbina.
Otóż zauważyłem że zacinała mi sie sztanga, zdjałem osłone i widze że na wyłączonym silniku jest nie do konca do dołu, poruszałem żeby sie na maxa cofnęła, odpalłem silnik i widzę że chce sie sztanaga podnesc do góry ale nie moze bo sie przycina,.
Po długich staraniach udało mi sie rozruszać, no i teraz na wolnych obrotach sztanga podnosi sie na maxa do góry, jak zgasze motor opada na dół,.
co za tym idzie dzis nie dymi, nic a nic, wychodzi na to że w momencie gdy sie zacieła na pozycjii dolnej, a powinna byc na gorze (niewiem która pozycja to wyższe cisnienie) cisnienie było nie takie jak trzeba co za tym idzie skład mieszanki zły i powodowało to ten gryzący szary dym,.
a tak nawiasem moż ktoś wie które położenie sztangi jest max cisnienie a które min,.??
jak terazz turbo sie zatnie, wyciągam i czyszczę, a płyn to sie zobaczy jak troche jeszcze posmigam,.
pozdro