Lakiernicy nie podchodzą do lakieru tak jak osoby zajmujące się detailingiem i nie ma w tym nic złego - każdy ma inny poziom zainteresowań i zabawy.
Oddając auto lakiernik "poleruje" je często używając specyficznych past, które mają w sobie bardzo dużo fillerów. To właśnie dzięki nim auto się błyszczy i wygląda ok, niestety nawoskowanie takiej powierzchni sprawi, że wosk długo nie poleży.
Ludwik dość dobrze radzi sobie z różnego rodzaju tłuszczami - na bazie których są zrobione wypełniacze w pastach.
Płyn do mycia naczyń nic złego lakierowi nie zrobi nawet jak dasz duże stężenie, za to dość dobrze umyje i przy okazji odtłuści lakier.
Myjesz, spłukujesz i bez osuszania możesz myć po raz drugi, znowu płuczesz i osuszasz.
Dzięki temu uzyskasz w miarę jałowy lakier, z którym wosk będzie w stanie dobrze związać, niestety może się okazać, że lakier nie jest taki błyszczący jak był - ale te niedoskonałości usuniesz na wiosnę przy okazji korekty.
Przy woskowaniu warto żeby było około 15 stopni - jeśli masz ciepły garaż to odczekaj aż lakier złapie temperaturę panującą w garażu.
Teraz też mają być w miarę ciepłe dni więc o ile jest taka możliwość można woskować wczesnym popołudniem, kiedy temperatura osiągnie najwyższą wartość.
O tej porze roku lepiej to robić na słońcu jak w cieniu.