-
Postów
1636 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez Emejcz
-
Hmm poszukaj na forum lpg (od razu mówię, że jest ciężko, ale te informacje są) w jaki sposób powinna być zamontowana instalacja. Bo same części to tylko jedna strona medalu. Montaż jest nawet ważniejszy, bo zrobiony niepoprawnie skutkuje potem różnymi dziwnymi problemami które ciężko rozwiązać.
-
Witam, dzisiaj dopadła mnie jakaś usterka. Poczułem dziwny zapach i jak otworzyłem maskę to zobaczyłem, że cały aku mokry i okolica opryskana. Dodatkowo zaczynały mi mrugać podczas jazdy kontrolki abs/hamulców. Sprawdziłem ładowanie. Na postoju ponad 16V, a jak dodaję gazu to rośnie na 17-18v. Więcej nie sprawdzałem. Miał ktoś taki problem i rozwiązał go samemu? Czy to regulator napięcia siadł? Czy on jest wewnątrz alternatora?
-
A u mnie na wlepce nie ma tych symboli OYB itp... gdzie to sprawdzić? Pod wlepką na samym dole mam jeszcze pięć liczb: 1263; 10.5; 6.5; 7.9; 188 Chciałem podnieść tył, bo siedzi za nisko. Chyba się ubiło, a mam dodatkowo LPG i hak jeszcze... Na tyle obecnie 65cm, a przód lekko powyżej 67. Wedle wlepki 1BE, ale nie mam ori sprężyn. Problem w tym, że nie wiem jaką kategorię wagową kupić aby nie było za nisko z tyłu...
-
Znawcy mistrzowie, czy amory/sprężyny z lifta pasuja do przedlifta? Mówię o 1BA / 1 BE
-
Autorze! Przy przebiegach rzędu 5 tys. km na rok daj sobie siana z gazu - poważnie! Gaz nie wychodzi połowę taniej od benzyny. Tylko tak się wydaje. Za przegląd płacisz więcej, filtry dodatkowe musisz wymienić, świece padają szybciej - cewki podobnie. Dodatkowo chociaż raz na rok czeka cię regulacja, a za benzynę z turbem gaziarze liczą 150-200 (tacy którzy umieją, a nie udają, że umieją regulować). Instalacje też są różne, niech ci padnie reduktor, czy mapsensor to zawsze dodatkowe 150-300zł do wydania (mnie doprowadza do szewskiej pasji to, że na zbiorniku benzyny zrobiłbym 700km, a na gazowym 300km). Dodatkowo na gazie spali ci więcej. Tankować musisz częściej, bo zbiornik jest stosunkowo mały. Montaż gazu się opłaca - owszem, ale jak jeździ się więcej lub już kupi się auto z gazem. Osobiście powiem ci, że miałem dwa auta w benzynie i A4 jako pierwsze w gazie. Benzyna bez porównania wygrywa, ale nie zrezygnowałbym z LPG w B5, bo byłoby za drogo. Tyle, że ja nauczyłem się sam regulować i zmieniać instalacje LPG, więc nie muszę bulić gazownikowi. Miej też na baczeniu to co wyczytasz w necie odnośnie spalania. Sporo ludzi wypisuje, że palą im po 10-11 litrów LPG w mieście, a jest to niezbyt miarodajne, bo na krótkich odcinkach w dużych miastach te auta piją 15L LPG jak robi się chłodniej, a około 13L w lecie i to przy stosunkowo delikatnej jeździe. Weź jeszcze pod uwagę bardzo ważną rzecz przy twoich przebiegach. Te instalacje są sekwencyjne, a znaczy to też, że nieoszczędne. W praktyce wygląda to tak, że o ile w lato nie ma problemów to wraz ze spadkiem temperatury problem rośnie i przestaje być tanio, bo auto późno przełącza się na benzynę nawet jak ustawisz temperaturę przełączania na 20 stopni (lud i tak uważa, że to za mało, ale jak auto zachowuje się normalnie to nie ma przeciwwskazań). Znaczy to tyle, że jak robisz w zimę odcinek 4km, to auto ci się przełączy na gaz dopiero po 2km więc i tak połowę trasy pokonujesz na benzynie i to na ssaniu podczas którego wachy bierze więcej niż normalnie. Jeżeli jednak stwierdzisz, że chcesz gaz to: Nie sugeruj się tym czy BRC, Stag czy KME itp. Dowiedz się gdzie masz w okolicy dobrego gazownika i zamontuj sobie coś z czym taki gazownik radzi sobie najlepiej. Gaziarze w większości to partacze, a nie ma nic gorszego jak jeżdżenie do nich i płacenie za regulacje i wymianę części wiedząc, że robi się małe przebiegi. Wtedy człowiek pluje sobie w brodę, że benzyna wyszłaby mu niewiele drożej, a nie musiałby się o nic martwić
-
Normalna szczególnie jeżeli płyn jest ciepły. Nie polecam odkręcania na ciepłym. Płyn pod ciśnieniem ma inną temperaturę niż jakby pod ciśnieniem nie był.
-
Witam, wczoraj zapakowałem trochę gratów do auta - hak, bagażnik na rowery, rowery, koło zapasowe i torby na dodatkowe 50kg i do tego mam LPG więc dochodzi butla z gazem. Zauważyłem, że tył znacznie siadł i czułem to od razu na nierównościach - walenie. Nie wiem czy to dobrze mierzyłem, ale sprawdziłem na mniej obciążonym aucie i wychodziło mi, że jak mierzyłem od osi koła do początku błotnika to tył jest 2-3cm niżej. Powiedzcie mi czy to znaczy, że sprężyny są już ubite? Z przodu i z tyłu mam Kayaby, amory z przodu czerwone więc chyba ORI, a z tyłu też Kayaby. Czy trzeba wymienić sprężyny czy to nic nie da? Może są jakieś podkładki podwyższające? Nikt nic nie wie?
-
Takie spalanie LPG dla i to jeszcze dla quattro z włączoną klimą jest nierealne.
-
Musisz to połącz. Nic się nie stanie. Sprawdź trójnik z tyłu bloku silnika, może z niego leci. Jakby nagrzewnica ciekla to widziałbym po mokrym dywaniku kierowcy i okolicach.
-
Mapy, model i ciśnienia są ok. Korekt nieogarniam więc nie wwypowiem się.
-
W programie możesz kalibrować działanie wskaźnika gazu. Ogólnie przeklamania przy lpg to norma. Najlepiej się przyzwyczaić.
-
Szarpanie i obroty to pewnie kwestia regulacji lpg. Auto na gazie ma ciężej i może stąd zauważyłeś trochę poboru oleju. Owszem może być trochę słabsze na lpg, ale tendencja powinna być dokładnie odwrotna jak u ciebie. Z niskich biegów nie powinieneś prawie czuć różnicy. Dopiero od 3 W górę możesz zauważać różnicę. Wrzuć mapy i model i zobaczymy.
-
Coś dziwnego. Podciśnienie na LPG powinieneś mieć na jalowym około 0,3 bara. Nie wiem skąd u Ciebie takie wartości.
-
Na tyle w tym modelu jest 10mm. Minimum to 8mm.
-
A skąd możesz to wiedzieć? Przecież w środku może być syf i za chwilę używka może paść. Też myślałem o kupnie ori używki, ale nie można do tego zajrzeć i przez to spore ryzyko.
-
Poradziłem sobie. Od walenia młotem w jarzmo i okolice czujniki się wysunęły. Wyciągnąłem, przeczyściłem i dosunąłem na tyle ile się da i działa.
-
Pompa wody nie jest na rozrządzie więc nie ma musu jej wymieniać.
-
Przerabiałem temat wczoraj na tyle. Wymieniałem obie tarcze i przełożyłem koronki ABS ze starych tarcz. Podgrzałem je najpierw palnikiem aby zbytnio nie pokrzywić, a później wyczyściłem druciakiem i spiłowałem troche pilnikiem. Jak założyłem to też mi się włączał ABS przy małej prędkości. Okazało się, że od bicia młotem w zwrotnicę czujniki się wysuneły. W moim przypadku wyciągnąłem je całkowicie, wyczyściłem i później wepchnąłem na maksa i cofnąłem tylko tyle aby nie obcierała tarcza ABS.
-
Jest sens, kupiłem swoją za 100zł I działa już ponad rok. Polski producent jakoś na "L" się nazywało.
-
Witam, zaobserwowałem u siebie dziwne dudnienie przy małych prędkościach. Wydaje mi sie, że słyszę to z przodu z prawej strony, ale ciężko jest być pewnym, bo nie jest bardzo głośne. Akurat tak się głupio złożyło, że pojawiło się to krótko po wymianie tarcz z łożyskami na tyle I myslałem, że ma to związek, ale to troche bezsensu, bo hamowanie nie ma znaczenia - tarcze proste. Na bank jest to związane z kołami, bo to takie dudnienie - du-du-du-du szybsze/wolniejsze zależnie od prędkości jazdy, ale powyżej 30-40km/h już tego nie słychać I jak jade po bardzo gładkiej nawierzchni to mam takie wrażenie jakby koło nie było idealnie okrągłe. Na kierownicy nic nie czuć. Miał ktoś coś podobnego I wie co to może być? Zastanawiałem się czy to przegub może czy opona?
-
Udało mi się, ale namordowałem się niemiłosiernie. Przywiozłem sobie palnik i grzałem i chłodziłem, grzałem i chłodziłem i nic... nie chciało iść. Młotem waliłem jak szalony i też nie pomagało. W końcu stwierdziłem, że spróbuję przekroić na pół łby śruby kątówką i złapać to takim płaskownikiem stalowym. Metoda poskutkowała... odkręciłem dolną śrubę i dzięki temu mogłem już rozruszać jarzmo i górna poszła w podobny sposób. Co ciekawe po lewej stronie odkręciłem bez większych problemów, ale to tylko dzięki temu, że jedna ze śrub była sześciokątem. Ogólnie powiem, że imbus to nieporozumienie dla takich śrub. Kupiłem sobie nowe sześciokąty. Niestety z prawej strony coś się zadziało z czujnikiem ABS, bo nie działa... Jak zdjąłem tarczę to go przetarłem od wewnątrz. Zastanawiam się czy palnik mu nie zaszkodził, bo było ciepło w okolicy, choć płomienie na niego nigdy nie padały, bo grzałem tylko dolną śrubę...
-
Używałem przedłużki, te śruby nie ruszą się zwyczajnie... obrabiają się łby powoli. Jutro spróbuję grzać. Najgorsze jest to, że w takie miejsca dają imbusy, jakby to był zwykły sześciokąt to by poszedł z rurką.
-
Witam, chciałem dziś wymienić tarcze z tyłu. Nabiłem sobie już wcześniej łożyska i wszystko przygotowałem, a tu zonk! Okazało się, że muszę do wyjęcia tarcz odkręcić jarzmo, a śruby są nie do ruszenia :| Waliłem w nie młotem, oblewałem WD-40, ale nic z tego, nie chcą puścić. Zrezygnowałem z tego, bo zaraz obrobił bym łby, a chciałbym jeszcze tego uniknąć i tu moje pytanie. Czy komuś wystarczył palnik do ich wykręcenia czy bez cięcia się nie obejdzie? Trochę lipa, bo tarcze które mam na aucie maja 9mm więc nie aż tak dawno były wymieniane.
-
Od wewnątrz komory silnika jest śruba na imbus. Musisz złapać czymś koło pasowe wiskozy i odkręcić śrubę - nie daj się zwieść różnym informacjom, że lewy gwint jest - nie jest. Ja u siebie złapałem mocną żabą, ogólnie śruba trzyma mocno więc dobry imbus na przedłużce sobie załatw byś nie obrobił.
-
Będziesz miał tylko dupny dźwięk z okolic katalizatora przy przyśpieszaniu.