artur28 Opublikowano 27 Lutego 2008 Opublikowano 27 Lutego 2008 TOWARZYSTWO UBEZPIECZEŃ COMPENSA S.A. AL.JEROZOLIMSKIE 162 02-342 WARSZAWA Dotyczy szkody nr K / 71568 /2007 Samochód marki AUDI A6 nr rej. PO 9994T WNIOSEK W związku z wypłaceniem w mojej sprawie kwoty bezspornej, która została bezprawnie zaniżona wnoszę o: - wypłacenie odszkodowania wynikającego z załączonej analizy wykonanej przez licencjonowanego rzeczoznawcę - dokonania dopłaty do kwoty już wypłaconej (plus odsetki); - wypłatę odsetek za nieterminową wypłatę kwoty bezspornej w sprawie; - wypłatę kwoty wynikającej z rachunku za wykonanie analizy wysokości należnego mi odszkodowania; - wypłatę kwoty za utratę wartości rynkowej pojazdu po kolizji; - pisemnie wyjaśnienie powodów zaniżenia odszkodowania (wyjaśnienie powodów i podanie odpowiednich norm prawnych i konkretnych norm technicznych dającym wam prawo zastosowania amortyzacji na części oryginalne w wysokości 60% i zastosowanie zamienników zamiast części oryginalnych) i nie wywiązania się Państwa firmy z obowiązków ubezpieczyciela; - spełnienie powyższych wniosków w terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma art.353 k.c. UZASADNIENIE Szkoda miała miejsce dnia 20-12-2007 i została niezwłocznie zgłoszona w Państwa firmie. Zgodnie z art.817 k.c. mieliście bezwzględny obowiązek wypłacenia kwoty bezspornej w sprawie w terminie 30 dni. Obowiązek ten nie został przez państwa firmę spełniony. Zgodnie z art.363 to ja, jako poszkodowany, decyduję o sposobie naprawienia szkody np. co do kwestii użycia części nowych czy używanych. Narzucenie mi sposobu rozliczenia szkody narusza moje prawa jako poszkodowanego i wierzyciela w sprawie. Zastosowanie zamienników zamiast części oryginalnych może nastąpić wówczas, gdy ja, jako poszkodowany, wyrażę na to zgodę. Takiej zgody nie wyraziłem. Wyliczone przez Państwa odszkodowanie wzbudziło we mnie wątpliwości co do rzetelności. Zgodnie z art.6 k.c. wykonanie ekspertyzy zleciłem licencjonowanemu rzeczoznawcy. Ekspertyza ta udowodniła, że próbujecie Państwo zaniżyć należne mi odszkodowanie. Bezspornym jest, że ekspertyza ta została wykonana w związku z Państwa „nienależytą starannością w sprawie” a koszty jej sporządzenia są moją stratą związaną ze szkodą. Pojazd mój na skutek udziału w kolizji drogowej, w przypadku próby jego sprzedaży będzie niżej wyceniony niż pojazdy porównywalne, tzw. bezwypadkowe. Będzie to dla mnie wymierna strata majątkowa związana z tą kolizją, zaś obowiązek naprawienia takiej straty przez Państwa firmę wynika z ww. artykułu kodeksu cywilnego (orzeczenie Sądu Najwyższego - wyrok z 12.10.2001-III CZP 57/01 ). Zgodnie z art. 361 k.c. na Państwa firmie spoczywa obowiązek naprawienia szkody - wyrównania „… straty …. korzyści, które mógłby osiągnąć gdyby mu tej szkody nie wyrządzono….” (art. 361 § 2 k.c.) i nie wiąże się on z fizycznym naprawieniem przedmiotu zniszczonego lub uszkodzonego, nie uzależnia wypłacenia tego odszkodowania od naprawienia pojazdu. Zgodnie z cytowanym wyżej wyrokiem SN naprawa pojazdu nawet w autoryzowanym serwisie wpływa na wartość handlową pojazdu przy jego ewentualnej sprzedaży. W przypadku nie spełnienia przez Państwa firmę moich wniosków sprawa zostanie skierowana do sądu gdzie będę dochodził swoich praw. Mając na względzie powyższe wnoszę jak we wniosku. Z poważaniem Odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej, odpowiadającej różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2001 r. (III CZP 57/01) opublikowany w OSNC 2002/5/57.
Gość Murzyn Opublikowano 27 Lutego 2008 Opublikowano 27 Lutego 2008 napisz pozniej jak Ci odpisali Ja tez pisalem takie odwolania do PZU i nic to nie dalo (na co im sie podobalo odpowiedzieli, a calkiem niewygodne kwestie pomineli w pismie)
artur28 Opublikowano 27 Lutego 2008 Autor Opublikowano 27 Lutego 2008 Jak pismo nic nie da to ide do sądu.Troche to potrwa ale warto. Rozmawiałem już wstępnie z papugą sprawa jest w 100% do wygrania. Napisze co mi odpowiedzieli.
mirek31071977 Opublikowano 27 Lutego 2008 Opublikowano 27 Lutego 2008 To są właśnie nasi ubezpieczyciele. Poszkodowany przez jakąś łajzę a później jeszcze dymany przez jego firmę ubezpieczeniową. Mądre pismo ale obym nigdy takiego nie musiał pisać.Też jestem ciekaw jak cwaniaczki na nie odpowiedzą.Powodzenia.
kaj82 Opublikowano 28 Lutego 2008 Opublikowano 28 Lutego 2008 Tak jak Murzyn pisze bez sądu sie nie obędzie, odpisują jakimś bełkotem nie koniecznie na postawione im zarzuty, delikatnie mówiąc walą w h... ale jak ktos ma większą kwotę do zgarnięcia to sąd jest dobrym rozwiązaniem i bez niego sie nie obędzie.
bintom Opublikowano 23 Czerwca 2008 Opublikowano 23 Czerwca 2008 Jak pismo nic nie da to ide do sądu.Troche to potrwa ale warto. Rozmawiałem już wstępnie z papugą sprawa jest w 100% do wygrania. Napisze co mi odpowiedzieli. Witam. I co odpowiedzieli ? Jak zwykle zlali sprawei czekaja na pozew?
MARiOLiNi Opublikowano 27 Czerwca 2008 Opublikowano 27 Czerwca 2008 Przyda się to odwołanie. Dzisiaj ktoś ubezpieczony w Compensie wpakował się mi w bagażnik
artur28 Opublikowano 28 Czerwca 2008 Autor Opublikowano 28 Czerwca 2008 Nie dostałem odpowiedzi zlali to sobie bo myślą że in odpuszcze ale się grubo mylą .Pozew już gotowy. pozdro
bintom Opublikowano 28 Czerwca 2008 Opublikowano 28 Czerwca 2008 I dobrze Gnoje mysla ze moga sobie tak zlewac wszystkich. Jak mnie zleja to tez bede oddawal sprawe do sadu. :th:
MARiOLiNi Opublikowano 20 Sierpnia 2008 Opublikowano 20 Sierpnia 2008 Korzystając z poprzedniego wzoru, oraz innych przydatnych informacji zamieszczonych na forum wyskrobałem coś takiego: ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ XXX Ustroń, 07.07.2008 XXX XXX XXX TU Compensa S.A. al. Jerozolimskie 162 02-342 Warszawa dot. Rozliczenia szkody XXXXXXXXXX Zgodnie z art. 363. § 1. KC naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego. Dlatego też informuję, iż zdecydowałem, że szkoda ma zostać naprawiona według: -kosztorysu części sporządzonego przez Inter-Welm Autoryzowany Dealer VW i Audi (ceny netto, bez uwzględnienia amortyzacji) -szacowanym koszcie naprawy (wyłącznie robocizna) sporządzonym przez TU Compensa (tylko, gdy wysokość stawki będzie taka jak na rynku lokalnym, a nie arbitralna decyzja zakładu ubezpieczeń, w przeciwnym wypadku według kosztorysu sporządzonego przez pobliski warsztat samochodowy) -szacowanej utracie wartości handlowej samochodu art. 361. § 2. KC (którą ustali TU Compensa) -faktury za wynajęcie samochodu zastępczego art. 361. § 2. KC (kserokopia faktury zostanie przesłana do TU Compensa, gdy samochód będzie nadawał się do jazdy). Według art. 363. § 1. i art. 354. § 1. Ubezpieczalnia nie może narzucać zamiany uszkodzonych części na nieoryginalne przez uwzględnienie amortyzacji, a tym samym licząc koszta części zamiennych po cenach części nieoryginalnych: „potrącenie amortyzacji części może naruszać zasadę pełnego odszkodowania” takie stanowisko zajął SN (sygn. III CZP 91/05) oraz UOKiK, „stosowanie przy szacowaniu szkody wartości części zamiennych o porównywalnej jakości narusza zasadę pełnego odszkodowania” takie stanowisko przyjął UOKiK. Prawo mówi jednoznacznie: „istnieje obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego”. Po potrąceniu amortyzacji lub policzeniu części zamiennych byłbym zmuszony kupić części używane bądź nieoryginalne. Części karoseryjne w uszkodzonym samochodzie są oryginalne, a ponieważ zostały zniszczone w wyniku kolizji, istnieje obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego. Przed kolizją element nie był uszkodzony i takiego samego oryginalnego i nieuszkodzonego mam prawo żądać. Zgodnie z art. 354. § 1. normą społeczną jest uczciwość i rzetelność oraz zastosowanie istniejących norm w tych norm rzeczoznawczych. Zaniżenie odszkodowania przez amortyzację, pomijanie uszkodzeń – niewpisanie ich pod pretekstem „niewiedzy” jest naruszeniem tego aktu prawnego. „[...] Podzielenie argumentacji Ubezpieczyciela prowadziłoby do absurdalnego wniosku, iż na poszkodowanym ciąży obowiązek poszukiwania części zamiennych, które odpowiadałyby uszkodzonym częściom nie tylko z uwagi na ich wiek, ale również sposób eksploatacji [...]” wyrok Sądu Rejonowego – Sąd Gospodarczy w Olsztynie z dnia 29 styczenia 2004 r. „[...] Nadto nawet najbardziej staranna naprawa samochodu nie zapobiegnie zmniejszeniu jego wartości rynkowej w stosunku do jego stanu sprzed szkody, wg art. 361. § 2. bowiem sam fakt uczestnictwa samochodu w wypadku wpływa na obniżenie tej wartości [...]” uchwała SN z dnia 12 października 2001 r.; III CZP 57/01; OSNC 2002/5/57. Kwotę za części, proszę przelać na konto podane w formularzu zgłoszeniowym szkody. Kwotę za wynajęcie samochodu będę prosił o uregulowanie dopiero po przesłaniu kserokopii faktury. Art. 354. § 1. Dłużnik powinien wykonać zobowiązanie zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi społeczno-gospodarczemu oraz zasadom współżycia społecznego, a jeżeli istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje - także w sposób odpowiadający tym zwyczajom. Art. 363. § 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Art. 361. § 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Ja swoje, a oni swoje. Kwota netto za części z ASO była na ponad 6600zł, wypłacili w sumie netto trochę ponad 4 tyś. zł. W ich odpowiedzi nie było ani słowa o utracie wartości handlowej. W rozmowie telefonicznej dostałem info, że wypłata za samochód zastępczy będzie tylko za technologiczny czas naprawy, czyli nie będzie to okres od zajścia szkody do momentu naprawy, nawet gdy przedstawię fakturę z umową najmu na ten okres. 1. Pierwsze konsultacje z adwokatem wyglądały w ten sposób: na moje pytania jego odpowiedź była, że muszę mieć na wszytko faktury, nie ma sensu domagać się wypłaty utraty wartości handlowej. Jak powiedziałem o wyrokach SN, podałem art. KC, powiedział, że może, ale to jeszcze trzeba znać ogólne warunki ubezpieczenia czy coś takiego. Podziękowałem i wyszedłem. 2. Skontaktowałem się z rzeczoznawcą, dostałem kosztorys na ponad 10 tyś brutto + utrata wartości prawie 2 tyś. zł. 3. Następnie wizyta u radcy prawnego, tym razem innego (należy dowiedzieć się, który zna temat odszkodowań ze szkód komunikacyjnych, ja dostałem namiary od rzeczoznawcy). Wszytko bez problemu, widać, że siedzi w temacie, tak jak się spodziewałem. Wypłata za samochód zastępczy musi być od zajścia szkody do dnia otrzymania kosztorysu (pocztą, mail się nie liczy) + technologiczny czas naprawy. W tym tygodniu Kancelaria Radcy Prawnego powinna wysłać odwołanie. Jaka będzie odpowiedź dam znać.
irko Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Opublikowano 28 Sierpnia 2008 ja mialem wiekszego pecha, gosc mi wjechal w tyl, ubezpieczony byl w PZU, stary je...ny dziad jak sie okazalo, rzeczoznawca z pzu wycenil szkode na 5tys i nikt nawet sie nie krzywil jednak stary wredny pastuch mial potwierdzic, ze bylo takie zdarzenie i nerw mnie bierze jak sobie to przypomne bo burak powiedzial, ze to nie jest mozliwe zeby on mi to zrobil na co szybko zareagowali w PZU i sie podkleili pod slowa 80 latka bo im to bylo na reke i wyplacili mi 450zl, od tego momentu mam szacunek do starszych ludzi ale tylko tych, ktorych znam, jak do niego dzwonilem to powiedzial, ze oni kazali mu tak powiedziec w co nie wierze, opowiadal tez jak to choroba go dopadla i w szpitalu lezy to mu powiedzialem, ze jednak sprawiedliwosc jest na tym swiecie, po sadach nie chcialo mi sie gonic przy tej kwocie ale jakbym mial walczyc o kwote przekraczajaca 10tys to nawet bym sie nie zastanawial, pzu mi nawet grozilo, ze wystapi do sadu o wyludzienie od nich pieniedzy chyba tylko po to zeby mnie przestraszyc to powiedzialem gosciowi zeby sie resorakami zaczal znowu bawic bo na samochody jeszcze za wczesnie, zreszta czterech ich tam bylo i kazdy cos przygadywal to wygarnalem im wszystkim co o nich mysle, taka maja prace zeby wydymac kogo sie tylko da, w moim przypadku im sie udalo bo mi szkoda czasu i nerwow bylo na zlodziei jednak odebralem sobie to w inny sposob i to z duza nawiazka
YATES Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Opublikowano 28 Sierpnia 2008 A po kolizji nie napisał Ci oświadczenia o przyznaniu się do winy ??? Nie wzywałeś Policji ?
irko Opublikowano 28 Sierpnia 2008 Opublikowano 28 Sierpnia 2008 policji nie wzywalem bo prawie mnie blagal zebym nie wzywal wiec sie zlitowalem nad staruszkiem, oswiadczenie mi napisal, z ktorego pozniej sie wycofal, potwierdzil, ze mialo miejsce zdarzenie ale powiedzial, ze to jest raczej nie mozliwe, ze on mi mogl az tyle zrobic, kara go sama dosiegnie
MARiOLiNi Opublikowano 31 Sierpnia 2008 Opublikowano 31 Sierpnia 2008 policji nie wzywalem bo prawie mnie blagal zebym nie wzywal wiec sie zlitowalem nad staruszkiem, oswiadczenie mi napisal, z ktorego pozniej sie wycofal, potwierdzil, ze mialo miejsce zdarzenie ale powiedzial, ze to jest raczej nie mozliwe, ze on mi mogl az tyle zrobic, kara go sama dosiegnie Słyszałem już o takich przypadkach, dlatego miśków wezwałem od razu. Stary pryk mógł jeszcze powiedzieć, że zmusiłeś go do napisania tego oświadczenia.
bintom Opublikowano 4 Września 2008 Opublikowano 4 Września 2008 Jesli chodzi o wzywanie policji, to ma to sens ( chciaz ja raczej tego nie robilem , bo czekac 3-4h w Poznaniu za misiami to przesada ) . Moj kolega mial taki przypadek. Jechal prosta droga gdzie byly pasy, weszla osoba na nie i musial dosc mocno zahamowac, zeby jej nie potracic. Jadacy za nim samochod nie dal rady sie zatrzymac i zaparkowal w kufrze kumpla. Gosc wysiadl i przyznal sie do winy. Kumpel odeslal swiadkow ( bo bylo niby wszysko O.K.) i wezwal misie. Po ich przyjezdzie gosc wysiada z auta i mowi ze kumpel wlaczyl zamiast jedynki wsteczny i wjechal mu w przod, a ze jechal z zona ktora to potwierdzila bylo na jego strone. I w ten sposob kolega, ktory odeslal swiadkow stracil siano na naprawe swojego auta , kilka procent z OC i na mandat. Policjant jak pisal dokumenty to powiedzial kumplowi, ze moze nie klamie, ale oni tego nie widzieli i tylko ten frajer ma swiadka. Ja bym nie wyrzymal i chociaz wyplacil osobiscie liscia ( albo dwa :> )temu frajerowi ktory mu wjechal. ( wszystko dzialo sie okolo rok temu )
krajek_007 Opublikowano 7 Września 2008 Opublikowano 7 Września 2008 Jesli chodzi o wzywanie policji, to ma to sens ( chciaz ja raczej tego nie robilem , bo czekac 3-4h w Poznaniu za misiami to przesada ) . niestety racja: pod moim blokiem na wildzie była stłuczka, kolesie czekali na Policję 6h !! jak już przyjechali to 10min i po sprawie, żal i żenada! ja z kolei na krajowej drodze nr 3. 15km od świebodzina czekałem 2h 20min aż łaskawie przyjadą... ja też uważam że warto ich wezwać w 99% przypadków, ale ich "szybkość" często zniechęca
bintom Opublikowano 8 Września 2008 Opublikowano 8 Września 2008 Wydaje mi sie ze specjalnie sie nie spiesza, zeby ich nie wolac i w ten sposob maja mniej wezwan i pracy.
adadur Opublikowano 10 Września 2008 Opublikowano 10 Września 2008 Z przyjazdem policji to jest totalna porażka - jak dzoniłem by przyjechali to zaczeli przekierowywać do różnych miejscowoci aż wkońcu wredna kobietka pieknie skwitowała że przyjada za 3-4 godziny ... to podziękowałem . w miedzyczasie auta stały od może 5-10 minut na skraju pasa (pomimo szerokiego pobocza) no i co się okazał ... ktoś źyczliwy co nas mijał poskarżył się że trochę blokujemy przejazd w miedzy czasie auta zjechały na pobocze i smerfy były w jakieś 15-20 minut od zdażenia ... żenada. Zachciało im się przyjechac bo myśleli że znajdą jeleni na mandaty - uczestników było w sumie 4.
PAOLO77 Opublikowano 23 Września 2008 Opublikowano 23 Września 2008 MAM PYTANIE DO DOŚWIADCZONYCH KOLEGÓW... MIAŁEM KOLIZJĘ, GOŚC WJECHAŁ MI W TYŁ POJAZDU...MAM AUDI A4 97 ROK AVANT. USZKODZIL MI TYLNA KLAPĘ, TYLNE LAMPY ( PRAWA USZCZERBIONA, LEWA PĘKNIĘTA), TŁUMIK DOSTAŁ W GÓRNA CZĘŚC I JEST ZGIĘTY, ZADERZAK JEST PORYSOWANY I COFNIĘTY, DODATKOWO PRZESTAŁ MI CHODZIC ZMIENIARKA... JESZCZE JEDNO...HAK DOSTAŁ JEDNAK NIE WIEM JAK TO UDOWODNIC...WIDAC ZE POSZEDŁ LEKKO DO GÓRY...ALE CO...? GOŚC POWIE ŻE NIE A JA MAM PÓŹNIEJ LAWETE NA WŁASNE RYZYKO CIĄGAC ? P.S. Jak rzeczoznawca policzy klapę to razem z szybą ??? bo wiadomo że w trakcie wyciągania gdy klapa jest naprężona szyba może szczelic... POWIEDZCIE CZY MUSI POLICZYC WSZYSTKIE NOWE CZESCI...? ZARYSOWANIE WGNIECENIE JEST POWODEM DO WYMIANY NA NOWY CZY POWIE TYLKO MALOWANIE... JEST DODATKOWO COFNIĘTY... JUTRO LUB POJUTRZE PRZYJEDZIE RZECZOZNAWCA I CHCĘ WIEDZIE JAK SIĘ DO TEGO PRZYGOTOWAC... A MOŻE KTOŚ MIAL TAKI PRZYPADEK... JAKA BYŁA WYCENA...? DZIĘKI WIELKIE ZA ODPOWIEDZI ( BARDZO NA NIE LICZĘ ... )
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się