Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Padnięty aku nie chce sie podnieść. HELP potrzebny


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zostawiłem świecącą lampkę w autku na noc i padłbył aku. Podpinanie kabli z aku innego autka nie przyniosło efektu-ledwo zakręcił 2X i udławił się.

- zdejmowałem klemę z + i podpinałem kabel bezpośrednio do klemy (ktośtam mi tak doradził

- ktoś mówił, ze jak kable do podawania prądu są dziadowskie, to też nie da rady

Ktoś ma jakieś dobre pomysły?

Tylko mi nie piszcie pls, żebym użył szukaczki, bo tymczasowo net mam przez kom i przeglądanie forum ledwo, ledwo, a szukaczka to już wcale. Ew podrzucenie linka będzie OK.

P.S. Mój akumulator - funkiel nówka

Opublikowano

Wit a jakie to bylo inne auto :question: bo mi to nawet jak pekla sekcja w AQ to uno 1,0 dało rade odpalic :wink:

Opublikowano
Wit a jakie to bylo inne auto bo mi to nawet jak pekla sekcja w AQ to uno 1,0 dało rade odpalic

- Corolla 1,6

- Mondeo 2, cośtam V6 benzin

Skoro tak mówisz, to albo coś robię nie tak, albo ... problemem nie jest aku :-(

Opublikowano

wiesz moze byc tak ze jak sie rozladowal to moglo jakies zwarcie sie zrobic w aku i nowy sobie bedziesz musial kupic. wiesz sproboj moze tak podlacz na kablach i poczekaj jakies 5 min zeby sie podladowal na obrotach i sprobuj dopiero odpalic moze zaskoczy

a tak na marginesie podobn miales do mnie wpasc na klocki

Opublikowano

Podjąłem kolejną próbę i nic.

Zasadniczo kontrolki ładnie się świecą. Centralny działa, a jak przekręcam kluczyk to teraz nawet raz nie zakręci i wszystkie kontrolki gasną. Nawet skurczybyk szans nie daje. No cóż, biorę za telefon i szukam jakiegoś całodobowego mechaniora co to dojeżdża :-(

a tak na marginesie podobn miales do mnie wpasc na klocki
no miałem, ale czasowo mi się wszystko rozjechało, w weekend mam jechać do austrii, a helmut zastrajkował. nie ominie Cię :biggrin:
Opublikowano

cos sie musialo zj**** bo odpalic z drugiego to musi :exclaim:

Opublikowano
wiesz sproboj moze tak podlacz na kablach i poczekaj jakies 5 min zeby sie podladowal na obrotach i sprobuj dopiero odpalic moze zaskoczy

Po mojemu to tak jak napisał platiniumm, trzeba podłączyc, odczekac chwile-moment-pare minut coby aku się podładował, i dopiero próbowac palic bryke (no i w momencie próby odpalenia samochód dawca nie powinien chodzic na wolnych obrotach, 2,5 do 3 tys. obr/min powinno byc spox).

A jak nie to spróbowac odpalic na pożyczonym aku i będzie na 100% widomo czy to rozładowany/z....ny aku, czy jeszcze co innego.

Pozdrawiam

Opublikowano
wiesz sproboj moze tak podlacz na kablach i poczekaj jakies 5 min zeby sie podladowal na obrotach i sprobuj dopiero odpalic moze zaskoczy

Po mojemu to tak jak napisał platiniumm, trzeba podłączyc, odczekac chwile-moment-pare minut coby aku się podładował, i dopiero próbowac palic bryke (no i w momencie próby odpalenia samochód dawca nie powinien chodzic na wolnych obrotach, 2,5 do 3 tys. obr/min powinno byc spox).

A jak nie to spróbowac odpalic na pożyczonym aku i będzie na 100% widomo czy to rozładowany/z....ny aku, czy jeszcze co innego.

Pozdrawiam

dokładnie podładowac i dobre kabelki i 100 % efekt

:audi::a4fan::quattro:

Opublikowano

Jak aku rozładowany do zera, to chwilowe podpięcie nie pomoże. Miałem tak.

Musiał się godzinę aku ładować a potem jeszcze wspomaganie pożyczonym prądem i dopiero odpalił.

Sprawa wygląda tak, że jeśli akumulator ma minimalne napięcie to cały prąd z pożyczki idzie na jego naładowanie i dlatego nie mozna odpalić.

Opublikowano

A może coś z rozrusznikiem ewentualnie regulatorem napięcia. W sumie nie wiem jak to jest z tym w TDi ale przypuszczam, że tu nie ma większych różnic niż w benzynce. Miałem coś takiego w poprzednim autku, ni hu hu nie dało się odpalić.

Jeżeli radyjko gra i świuatła świecą nieźle to bym szukał w tym kierunku, gdy nie da rady jak koledzy mówią to prawie pewne, że akumulator trefny.

Opublikowano

HAHAHAHAHA!

Pokonałem skurczysyna!!!

Nie dawało mi to wszystko spokoju, więc zszedłem do garażu i :

- wyjąłem aku z Toyotki mojej Bejbe

- odpaliłem Helmuta - dał radę za pierwszym razem

- oddałem Toyce aku

- założyłem swój

- Helmut cały czas był na chodzie

Ksztowało mnie to trochę pierniczenia sie z rozbieraniem osłon aku, dodatkowo zniszczyłem jedno z plastikowych mocowań podszybia, ale się udało.

Na koniec, za karę troche poupalałem Helmuta (również coby się aku podładował). Po powrocie do garażu i zgaszeniu go ponownie odpalił bez problemu (zobaczymy jak będzie rano :biggrin: :biggrin: :biggrin: )

Po tym wszystkim parę rzeczy mi się poukładało w głowie:

jeśli akumulator ma minimalne napięcie to cały prąd z pożyczki idzie na jego naładowanie i dlatego nie mozna odpalić.
- dokładnie tak było w moim przypadku
nie wiem jak to jest z tym w TDi ale przypuszczam, że tu nie ma większych różnic niż w benzynce
są różnice, o tym akurat gdzieś czytałem dizelek potrzebuje znacznie wiekszego napięcia na pierwsze zakręcenie (nie wiem tylko czy miało znaczenie że to 2,5-pewnie tak, bo było ciężej)
i dobre kabelki i 100 % efekt
no właśnie, tak mi się coś wydaje, ze kabelki to ja mam popisowo gówniane :evil: i tu tkwił głowny problem.

OK. Dzięki wszystkim za opinie i wsparcie, czas do spania :biggrin:

Opublikowano

Wierz mi, jak mocno wyładowany akumulator, to i dobre kabelki nie pomogą. Odczułem to na własnej skórze.

Nie odłączaj więcej już akumulatora podczas pracy bo skończy się uszkodzeniem alternatora.

Opublikowano
Wierz mi, jak mocno wyładowany akumulator, to i dobre kabelki nie pomogą. Odczułem to na własnej skórze.

A diesel na rozruch potrzebuje cholernie dużego prądu, także nawet w połowie naładowany aku nie podoła.

Opublikowano
Wierz mi, jak mocno wyładowany akumulator, to i dobre kabelki nie pomogą. Odczułem to na własnej skórze.

Nie odłączaj więcej już akumulatora podczas pracy bo skończy się uszkodzeniem alternatora.

no nie kolego to nie miałes dobrych kabelków nie raz odpalałem padnięnte furmanki do zera nawet kontrolka się nie zapalał i dobre kable nie z cpn jedno przekrecenie i auto paliło

pozdrawiam :audi::quattro::a4fan:[/fade]

Opublikowano
HAHAHAHAHA!

Pokonałem skurczysyna!!!

Nie dawało mi to wszystko spokoju, więc zszedłem do garażu i :

- wyjąłem aku z Toyotki mojej Bejbe

- odpaliłem Helmuta - dał radę za pierwszym razem

- oddałem Toyce aku

- założyłem swój

- Helmut cały czas był na chodzie

Ksztowało mnie to trochę pierniczenia sie z rozbieraniem osłon aku, dodatkowo zniszczyłem jedno z plastikowych mocowań podszybia, ale się udało.

Na koniec, za karę troche poupalałem Helmuta (również coby się aku podładował). Po powrocie do garażu i zgaszeniu go ponownie odpalił bez problemu (zobaczymy jak będzie rano :biggrin: :biggrin: :biggrin: )

Po tym wszystkim parę rzeczy mi się poukładało w głowie:

jeśli akumulator ma minimalne napięcie to cały prąd z pożyczki idzie na jego naładowanie i dlatego nie mozna odpalić.
- dokładnie tak było w moim przypadku
nie wiem jak to jest z tym w TDi ale przypuszczam, że tu nie ma większych różnic niż w benzynce
są różnice, o tym akurat gdzieś czytałem dizelek potrzebuje znacznie wiekszego napięcia na pierwsze zakręcenie (nie wiem tylko czy miało znaczenie że to 2,5-pewnie tak, bo było ciężej)
i dobre kabelki i 100 % efekt
no właśnie, tak mi się coś wydaje, ze kabelki to ja mam popisowo gówniane :evil: i tu tkwił głowny problem.

OK. Dzięki wszystkim za opinie i wsparcie, czas do spania :biggrin:

Tak właściwie to więcej szczęścia niż rozumu miałeś. Nie jeden sterownik silnika może nie wytrzymac odłączenia aku w trakcie pracy silnika......Wrrrr...

Opublikowano
Tak właściwie to więcej szczęścia niż rozumu miałeś. Nie jeden sterownik silnika może nie wytrzymac odłączenia aku w trakcie pracy silnika......Wrrrr...

A trochę bardziej szczegółowo? Zawsze myslałem, ze to żaden problem :eek:

Opublikowano

Nie tylko sterownik silnika, ale wiele innych urządzeń w samochodzie można zniszczyć w ten sposób (z alternatorem włącznie). Tak samo z uruchamianiem przy podłączonym drugim samochodzie. Nie należy uruchamiać samochodu A gdy w samochodzie B silnik pracuje (ani na wolnych ani na 3000 obrotów).

Powinno się połączyć akumulatory, uruchomić samochód B i poczekać przynajmniej 15 minut utrzymując podwyższone obroty (z 2000-2500 powinno starczyć). Następnie wyłączyć silnik i spróbować uruchomić samochód A.

A co do przyczyn nie kręcenia rozrusznika, proponowałbym jeszcze przeczyścić klemy i miejsce styku przewodu "-" z nadwoziem/silnikiem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...