Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziś miałem kolizje nie z mojej winy uszkodzeniu uległy zderzak błotnik maska lampa ile można się spodziewać za szkodę , dopiero będę dzwonił do ubespieczalni 

received_2381154505292904.jpeg

Opublikowano

pewnie coś koło 3 tauzenów :). Ale na tych z ubezpieczalni trzeba uważać . Miałem przypadek z Mazdą zony . Baba skasowała lekko błotnik tył i zderzak . Przyjechał gość z ubezpieczalni i wycenił mi na 2.5 tys hahah . zadzwoniłem na infolinie przyjechał gość drugi raz wycenił na 3 tys . Wkur. sie wstawiłem do warsztatu znajomego w łomiankach pod warszawą . Wycenili szkodę na 5.5 tys + dostałem nowe zastępcze auto na 3 tyg + w bonusie poprawili co nie co i co najważniejsze auto zrobione jak trzeba a nie na odpier.

Opublikowano

Zapomniałem dodać że błotnik ma małe ślady korozji 

Opublikowano (edytowane)

Za identyczne uszkodzenia co u Ciebie policzyli mi 1800zł. Z tym, że maska była delikatnie zagięta na rogu i uszczerbiony lakier to nie uznali i powiedzieli, że tak wyglądała przed wypadkiem matoły.... Śmiech na sali te ubezpieczalnie. Oddałem do firmy odkupującej odszkodowania to dopłacili mi coś koło 1000-1500zł. Krzywdy nie było bo błotnik w kolorze 300zł udało się wyrwać, lampa 100zł, malowanie zderzaka 150zł do połowy, wymieniłem sobie sam i stan jak przed wypadkiem ale sam fakt.

Byłem zapytać się o koszty w dobrym warsztacie jakbym chciał oddać na naprawę. 600zł malowanie błotnika, błotnik koło 300zł, 800zł malowanie maski, malowanie zderzaka 600zł, cieniowanie elementów 150zł, wymiana elementów 300zł, lampa 300zł także nie było szans zrobić za kasę z ubezpieczalni tego i było trzeba kombinować.

 

Co do korozji to nie powinni z tego względu robić żadnych krotności ale na pewno zrobią. Mi zrobili krotność ze względu na jakąś powierzchowną rysę, którą widać jedynie po zrobieniu zdjęcia z bliska z fleszem a która zniknęła by po jednorazowym przetarciu szmatką z pastą polerską. D-R-A-M-A-T.

Edytowane przez BlackRider
Opublikowano

Dzięki za info

Opublikowano

Szkoda oszacowana na oryginałach z pewnością przekroczy 5 tys. zł.  Fatalne zdjęcie i nie widać co z maską, dlatego nie kwalifikuję tego elementu do wymiany. Na oględziny rzeczoznawcy umów się w warsztacie, gdzie można zdjąć zderzak (pod nim też znajdziesz uszkodzenia (zaczepy ślizgi, wzmocnienia). Kosztem pracy mechanika można obciążyć ubezpieczyciela. Nie zapomnij powiedzieć, że do czasu wypłaty odszkodowania korzystasz z samochodu zastępczego - to przyspiesza proces likwidacji szkody. 

Opublikowano

Na masce nie za wiele widać tak na prawdę ryski, szkodę wycenili na 1900 bez rzeczoznawcy co powinienem dalej zrobić nie interesuje mnie naprawa na oryginalnych bo to auto się sypie i chce je oddac Do skupu jak wyciągnąć najwięcej pieniędzy? 

Opublikowano

I przez takich Januszy mamy drogie OC ?

Opublikowano (edytowane)

Przez co ze chce odszkodowanie za to że gościu wemnie wjechał, auargumentuj to zanim zaczniesz kogoś obrażać... 

Ciekawe czy ubespieczalnia będzie musiała wydać więcej za naprawę na oryginalnych częściach czy za wypłacenia mi gotówki, twoja wypowiedź nie ma sensu

Edytowane przez Sahes
Opublikowano
1 godzinę temu, Langista napisał:

I przez takich Januszy mamy drogie OC ?

Popukaj się w czoło, pewnie usłyszysz dudniący dźwięk... Kiedyś naprawa obejmowała wymianę pogiętych blach i ich lakierowanie. teraz masz poduchy, napinacze, czujniki, itp. To niestety podwaja koszty napraw. Jest powszechnie wiadomo, że ubezpieczyciele tną koszty napraw stosując w swoich kalkulacjach śmiesznie niskie stawki rbg, tanie zamienniki, korekty cen i rabaty. Niby w imię czego poszkodowany ma naprawiać swoje auto u Janusza w stodole? Który profesjonalny warsztat podejmie się naprawy na stawce 54 zł? Przepisy prawa mówią jednoznacznie. Obowiązkiem ubezpieczyciela jest przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, a skoro przed zdarzeniem poszkodowany miał części oryginalne, to na takich samych powinna zostać oszacowana szkoda. Jest orzeczenie SN, w którym stwierdzono "naprawa z użyciem zamienników, jest co najwyżej próbą przywrócenia estetyki pojazdu, nie spełnia jednak wymogu przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia".

 

4 godziny temu, Sahes napisał:

co powinienem dalej zrobić

Napisz odwołanie z uzasadnieniem. W uzasadnieniu należy wskazać swoje zastrzeżenia do kosztorysu ubezpieczyciela (szkoda, ze go nie pokazałeś, bo potrafię zweryfikować jego rzetelność). Jeśli dostałeś wycenę zrobioną na podstawie fotek prze Ciebie zrobionych, to dorzuć im kolejne fotki nowych uszkodzeń (po zdjęciu zderzaka je zobaczysz, z pewnością masz też uszkodzone nadkole /plastik we wnęce błotnika/). Możesz też domagać się przyjazdu rzeczoznawcy, ale wtedy koniecznie zrzuć ten zderzak.   

  • Pomoc techniczna 1
Opublikowano (edytowane)

Ustalili odszkodowanie na podstawie rozmowy telefonicznej nie rozpisali na szczegóły powiedziałem że ucierpiał zderzak pekł, lampa bo mocowania są połamana i jest porysowana, maska nieznacznie bo jest porysowana i zderzak bo jest połamany i opona bo wieczorem powietrze zeszło rozumiem, że mam się umówić z rzeczoznawcą u mechanika żeby sciagneli błotnik i zderzak

 

Nie wysyłałem im żadnych zdjęć 

Edytowane przez Sahes
Opublikowano (edytowane)
58 minut temu, hak64 napisał:

Popukaj się w czoło, pewnie usłyszysz dudniący dźwięk... Kiedyś naprawa obejmowała wymianę pogiętych blach i ich lakierowanie. teraz masz poduchy, napinacze, czujniki, itp. To niestety podwaja koszty napraw. Jest powszechnie wiadomo, że ubezpieczyciele tną koszty napraw stosując w swoich kalkulacjach śmiesznie niskie stawki rbg, tanie zamienniki, korekty cen i rabaty. Niby w imię czego poszkodowany ma naprawiać swoje auto u Janusza w stodole? Który profesjonalny warsztat podejmie się naprawy na stawce 54 zł? Przepisy prawa mówią jednoznacznie. Obowiązkiem ubezpieczyciela jest przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, a skoro przed zdarzeniem poszkodowany miał części oryginalne, to na takich samych powinna zostać oszacowana szkoda. 

Sam się popukaj i przeczytaj jeszcze raz to co kolega wyżej napisał. Chcę wydębić hajs tylko po to, żeby po chwili auto do skupu oddać. Ma głęboko w nosie czy będzie to dobrze naprawione czy nie. A stwierdzeniem 'ile najwięcej mogę wyciągnąć' zagotowało mi wodę. Skoro auto się sypie, to naprawiony powinien być do stanu nadal sypiącego się, a niestety często w ubezpieczeniach naciąga się ile wlezie, przez co składki dla młodego kierowcy to na dzień dobry 5k za golfa 4.

Edytowane przez Langista
Opublikowano

Zastanów się dłużej niż 2 minuty nad tym co piszesz dlatego że chce dostać gotówkę to zwiekszam stawkę ubespieczeń skoro więcej kosztuje naprawa na oryginalnych częściach... To jest moje auto i chyba masz ból d*py czy coś, mogę je oddac na złom do skupu albo jutro sprzedać mogę też oddać do firmy która zajmuje się odszkodowaniami jak nie chciałeś pomoc to nie pisz bo to nie ma sensu... 

Opublikowano

Już Ci wszyscy napisali dawno co masz zrobić, ale Ty po prostu zaczynasz cwaniakować, tyle w temacie.

Opublikowano
18 godzin temu, Langista napisał:

Ma głęboko w nosie czy będzie to dobrze naprawione czy nie. A stwierdzeniem 'ile najwięcej mogę wyciągnąć' zagotowało mi wodę.

I ma rację. Ubezpieczyciel i tak płaci wyłącznie za naprawę uszkodzeń związanych ze zdarzeniem, a nie przywraca auto do stanu, w jakim wyjechało z salonu.  Każde auto znajdzie się kiedyś w stanie, który powoduje, że dalsza inwestycja, naprawa, czy wymiana podzespołów nie ma sensu, bo przekracza wartość auta. Nie zmienia to jednak faktu, że auto przed szkodą miało jakąś wartość i można go było sprzedać za dobre pieniądze. Właśnie z tego względu należy żądać od ubezpieczyciela pełnego pokrycia straty, bo kto kupi wóz, w którym prócz np. sypiącego się zawieszenia, czy kulejącego silnika, trzeba jeszcze zrobić budę, by nie wyglądała jak eksponat po crash testach.

Opublikowano

odwołaj się i ogarnij sobie rzeczoznawce. Zrobi Ci wycenę na ori częściach plus robocizna i wtedy przedstawisz to w odwołaniu.

kolega  za zderzak w b6 tył gdzie tylko kratka się odbiła od środka wziął 3400zł. dwa razy się  odwoływał i korzystał z usług rzeczoznawcy.

 

Opublikowano
45 minut temu, Misieqq7 napisał:

odwołaj się i ogarnij sobie rzeczoznawce.

Najpierw musi mieć kosztorys naprawy, a jak podejrzewam dostał jedynie propozycję odszkodowania, bo wycena była robiona na podstawie słownego opisu uszkodzeń. Jak będzie kosztorys, to wtedy można dokonać jego oceny rzetelności i sporządzić odwołanie. Dopiero kolejnym krokiem (gdy odwołanie okaże się nieskuteczne), jest zlecenie sporządzenia wyceny szkody niezależnemu rzeczoznawcy. Taka wycenę wysyła się ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty. Jeśli to nie pomaga, kolejnym etapem jest złożenie pozwu do sądu. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...