Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ból głowy po trasie


Marciol

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Fido napisał:

Nie każdy się nadaje do długich podróży autem.

Kwestia samozaparcia i przyzwyczajenia.

Nie dajesz rady-nie jedź lub bierz zmiennika.

Pracuje w niemcowni i kilka razy do roku jadę do PL

W jedne mańke 1400 km (12-14 godz,)

Raz jest ok a innym razem ledwo patrze na oczy.

Nie ma reguły ani złotego środka.

Raz dobry sen przed podróżą pomaga a raz i tona chemii nie daje rady.

Tzn az tak zle zebym musial zjechac to nie mialem, zawsze dojezdzam spokojnie sam, lecz to denerwujace poprostu.

Fakt tez nie kazda podroz konczy sie takim zjawiskiem u mnie. Raz jest raz nie.

2 godziny temu, pila24 napisał:

U mnie ból główny zależy głównie od komfortu w aucie. Im auto głośniejsze i więcej przenoszonych wibracji tym szybciej głowa zaczyna boleć. Firmowe berlingo-puszka bez wygluszenia i słaby diesel 1.6 to ból głowy juz po 100km. Moje poprzednie a3 1.8,słabe wyciszenie i silnik który przy 100km/h miał 3tys obr.- zmęczenie i ból głowy po około 200 km.  Obecne B6 2.4 - dobre wyciszenie,komfortowe prowadzenie i bezgłośny silnik w trasie dają całkowity brak efektu bólu głowy. Nawet po 1200 km nie czułem się zjechany.

Wniosek taki V6 na trasę najlepszy :D

U mnie to raczej nie robi wiekszej roznicy poprzedni Leon 1.8 125km raz bylo ok raz nap.... Teraz B6 1.8t 150km i jest podobnie raz jest super a raz boli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Marciol napisał:

U mnie to raczej nie robi wiekszej roznicy poprzedni Leon 1.8 125km raz bylo ok raz nap.... Teraz B6 1.8t 150km i jest podobnie raz jest super a raz boli. 

Im wyższy poziom komfortu tym mniejsza szansa na to by w podróży coś  nie tak było.  Myślę że gdybyś przejechał np. 700 km taka A8 D3 to nie było by dyskomfortu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężka noga też moze mieć duży wpływ. Kazde ostre ruszanie, hamowanie itp to spore przeciążenia dla organizmu i to może być powód, do tego dołóż wkór...w czyli podwyższone ciśnienie i już może być przyczyna. Postaraj sie jakiś czas jeździć zrelaksowany bez napinki że wszyscy w koło to lamusy itp. Nie jak emeryt ale normalnie po ludzku bez zbędnych dzikich manewrów i bez "ustawiania" wszystkich na drodze. Zajechał Ci ktoś drogę czy coś podobnego... weź to na chłodno (pomyśl sobie, spoko każdemu może się zdarzyć itp.)

Ja osobiscie już dawno zauważyłem że ostra jazda po mieście i wahlowanie pasami na niewiele się zdaję bo prędzej czy później stoję na tych samych światłach co inni i oszczędność minuty na niewiele się zdaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pila24 napisał:

Im wyższy poziom komfortu tym mniejsza szansa na to by w podróży coś  nie tak było.  Myślę że gdybyś przejechał np. 700 km taka A8 D3 to nie było by dyskomfortu 

Byc może kiedys bede miec olazje to sprawdzić hyhyhy :D

 

2 godziny temu, MaTeo85 napisał:

Ciężka noga też moze mieć duży wpływ. Kazde ostre ruszanie, hamowanie itp to spore przeciążenia dla organizmu i to może być powód, do tego dołóż wkór...w czyli podwyższone ciśnienie i już może być przyczyna. Postaraj sie jakiś czas jeździć zrelaksowany bez napinki że wszyscy w koło to lamusy itp. Nie jak emeryt ale normalnie po ludzku bez zbędnych dzikich manewrów i bez "ustawiania" wszystkich na drodze. Zajechał Ci ktoś drogę czy coś podobnego... weź to na chłodno (pomyśl sobie, spoko każdemu może się zdarzyć itp.)

Ja osobiscie już dawno zauważyłem że ostra jazda po mieście i wahlowanie pasami na niewiele się zdaję bo prędzej czy później stoję na tych samych światłach co inni i oszczędność minuty na niewiele się zdaje.

Jedynie podczas trasy musze to sprawdzic, po miescie rzadko jezdze caly dzien do momentu bolu glowy ale czasem sie zdarza.

Niestety jestem nerwus za kółkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Marciol napisał:

Niestety jestem nerwus za kółkiem :)

 

Dochodzimy chyba do sedna powoli. Skoki ciśnienia i adrenaliny pozostawiają po sobie ślad w postaci dołka, podobnie jak kawa-kawa-kawa, a potem jest taki dół, że się ledwo ciągnie ten cholerny wózek życia ;(

Dzisiaj jazda to katorga chwilami -pełno roszczeniowców co im się wszystko należy, a paluszkiem ruszyć na rondzie przy zjeździe i kierunek pyknąć to nie łaska. Każdy wie jak to wygląda. Niektórym pewnie wystarczy z krawężnika popatrzeć na wszechobecne chamstwo i głowa zaczyna boleć ;)

Tu nie chodzi o "zajechał, bo się zagapił". Jadą świnie na pewniaka pod koła i jeszcze palce wystawiają. Bo co go to. Każdemu nerwy w końcu puszczają. Wystarczy potyrać cały dzień i zobaczyć przed północą jak się wraca osiedle z parkingiem zakorkowanym przez królewny i królewiczów co muszą drzwi z obu stron na oścież otworzyć. Jak mieszkałem na osiedlach to kiedyś zrobiłem jak pamiętam niemal 4 km koło domu zanim gdzieś się wcisnąłem, bo ktoś wyjechał. A w dalszej okolicy było pechowo -nawet dywaniki kradli hahaha. 

 

Spinka nie służy niestety kierowcom. Zwłaszcza na dalekich trasach. Wypompowany skokami adrenaliny, zmęczony organizm ma niedobory i zaczyna się nerwowość, bóle i rozkojarzenie. Do tras trzeba rytmu, organizm się przestawia i naprawdę po jakimś czasie skok na kebab 150km w jedną stronę wydaje się leniwym wypadem dwie ulice dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, pulpecik napisał:

 

Dochodzimy chyba do sedna powoli. Skoki ciśnienia i adrenaliny pozostawiają po sobie ślad w postaci dołka, podobnie jak kawa-kawa-kawa, a potem jest taki dół, że się ledwo ciągnie ten cholerny wózek życia ;(

Dzisiaj jazda to katorga chwilami -pełno roszczeniowców co im się wszystko należy, a paluszkiem ruszyć na rondzie przy zjeździe i kierunek pyknąć to nie łaska. Każdy wie jak to wygląda. Niektórym pewnie wystarczy z krawężnika popatrzeć na wszechobecne chamstwo i głowa zaczyna boleć ;)

Tu nie chodzi o "zajechał, bo się zagapił". Jadą świnie na pewniaka pod koła i jeszcze palce wystawiają. Bo co go to. Każdemu nerwy w końcu puszczają. Wystarczy potyrać cały dzień i zobaczyć przed północą jak się wraca osiedle z parkingiem zakorkowanym przez królewny i królewiczów co muszą drzwi z obu stron na oścież otworzyć. Jak mieszkałem na osiedlach to kiedyś zrobiłem jak pamiętam niemal 4 km koło domu zanim gdzieś się wcisnąłem, bo ktoś wyjechał. A w dalszej okolicy było pechowo -nawet dywaniki kradli hahaha. 

 

Spinka nie służy niestety kierowcom. Zwłaszcza na dalekich trasach. Wypompowany skokami adrenaliny, zmęczony organizm ma niedobory i zaczyna się nerwowość, bóle i rozkojarzenie. Do tras trzeba rytmu, organizm się przestawia i naprawdę po jakimś czasie skok na kebab 150km w jedną stronę wydaje się leniwym wypadem dwie ulice dalej.

Myśle że dużą role odgrywają te nerwy.

Zupełnie inaczej jezdzić po mieście co 200m zatrzymywac sie an swiatlach i ruszać, a co innego lecieć autostradą "przysłowiowe 140" stale bez spowolnień bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2019 o 22:55, Marciol napisał:

"przysłowiowe 140" stale bez spowolnień bezproblemowo.

 

To chyba nie u nas...

Zjeździłem kawał EU i Azji i tylu władców lewego pasa to nigdzie nie widziałem. Większość na świecie po wyprzedzeniu spiernicza na prawy, albo idzie ostro lewym. A u nas? Jeszcze żale wielkie w sieci np. kierowcy ciężarówek, bo myślą, że tylko oni ma kalkulator i obowiązki. Podobnie jak ruszanie na światłach. Jak taki król podwórka minie zielone to noga z gazu, bo mu paliwka za dużo jeszcze połknie i pyr pyr. A reszta w d...

Albo rozszerzenie na dwa pasma(dla mnie codziennie naście razy przy drodze do domu ten sam problem). Na wprost(środkowy) czerwone więc na prawy(tylko w prawo poszerzenie) nie wjedziesz(żeby ze strzałki skorzystać), bo odstępy na kobyłę odruchowo furmany robią, albo "ekodrajwing" turlając się całe czerwone w swoich Corsach 1.0. 

Gdyby stanęli normalnie to pas odblokowany i ich żonka by do domu wcześniej dotarła i nie było by awantury o zupę. Ale co im tam. Przegląd opon u poprzedników robią ?

 

O kierunkowskazach i nadpobudliwym stosowaniu "suwaka"(gdy np. parking pod monopolem paraliżuje drogę główną), hamowaniu ostrym na widok pieszego wychodzącego dopiero z klatki(kiedy za takim osłem jedzie tylko jedno auto) nie wspomnę.

Jeżdżę wiele lat -chciałbym mieć dzisiaj tyle wieku ile mam samej jazdy :( Uwielbiam jeździć, byłem zawodnikiem moto, zawsze chętnie siadam za kółko... ale coraz mnie z tego radości. 

Miasta są paraliżowane przez opieszałych gamoniów, nie myślących szerzej -jedynie o własnym tyłku. I przez bezczelne paniska. Narobią ludziom nerwów, chamstwa, a nagrania na kamerkę zawsze w 4k mają :E Wiele osób chce się pokazać jaka to kultura i obeznanie... programów telewizyjnych u nich jest i ta uprzejmość bezmyślna powoduje cholerne korki.

Ciężko winić kogoś impulsywnego, że go głowa boli hihi. Każdy ma iny organizm. 

Oczywiście nie ma co pisać, że wszyscy robią źle, lecz odsetek jaśniepaństwa i braku wyobraźni powala. Dlatego lubię jak... jest ślisko. Wszelkie ciołki siedzą w domu sparaliżowane strachem i da się jechać w miarę normalnie :)

 

Edytowane przez pulpecik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, pulpecik napisał:

 

To chyba nie u nas...

Zjeździłem kawał EU i Azji i tylu władców lewego pasa to nigdzie nie widziałem. Większość na świecie po wyprzedzeniu spiernicza na prawy, albo idzie ostro lewym. A u nas? Jeszcze żale wielkie w sieci np. kierowcy ciężarówek, bo myślą, że tylko oni ma kalkulator i obowiązki. Podobnie jak ruszanie na światłach. Jak taki król podwórka minie zielone to noga z gazu, bo mu paliwka za dużo jeszcze połknie i pyr pyr. A reszta w d...

Albo rozszerzenie na dwa pasma(dla mnie codziennie naście razy przy drodze do domu ten sam problem). Na wprost(środkowy) czerwone więc na prawy(tylko w prawo poszerzenie) nie wjedziesz(żeby ze strzałki skorzystać), bo odstępy na kobyłę odruchowo furmany robią, albo "ekodrajwing" turlając się całe czerwone w swoich Corsach 1.0. 

Gdyby stanęli normalnie to pas odblokowany i ich żonka by do domu wcześniej dotarła i nie było by awantury o zupę. Ale co im tam. Przegląd opon u poprzedników robią ?

 

O kierunkowskazach i nadpobudliwym stosowaniu "suwaka"(gdy np. parking pod monopolem paraliżuje drogę główną), hamowaniu ostrym na widok pieszego wychodzącego dopiero z klatki(kiedy za takim osłem jedzie tylko jedno auto) nie wspomnę.

Jeżdżę wiele lat -chciałbym mieć dzisiaj tyle wieku ile mam samej jazdy :( Uwielbiam jeździć, byłem zawodnikiem moto, zawsze chętnie siadam za kółko... ale coraz mnie z tego radości. 

Miasta są paraliżowane przez opieszałych gamoniów, nie myślących szerzej -jedynie o własnym tyłku. I przez bezczelne paniska. Narobią ludziom nerwów, chamstwa, a nagrania na kamerkę zawsze w 4k mają :E Wiele osób chce się pokazać jaka to kultura i obeznanie... programów telewizyjnych u nich jest i ta uprzejmość bezmyślna powoduje cholerne korki.

Ciężko winić kogoś impulsywnego, że go głowa boli hihi. Każdy ma iny organizm. 

Oczywiście nie ma co pisać, że wszyscy robią źle, lecz odsetek jaśniepaństwa i braku wyobraźni powala. Dlatego lubię jak... jest ślisko. Wszelkie ciołki siedzą w domu sparaliżowane strachem i da się jechać w miarę normalnie :)

 

Wiesz ta śliskość ma dwie strony medalu, polowa zostanie wystraszona w domu a druga polowa uzna "Kurde Halina kiedyś to był zimy i jezdzilem to teraz nie dam rady? jedziemy!" i jedzie 20km.h po czystej prostej drodze. 

Rozumiem co opisujesz, mam to samo u siebie jak i pewnie w kazdym mieście w naszym kraju, przyznam się że czesto niewytrzymuje i lece po podwójnych w mieście bo ile można sie wlec 20 za takimi dziadkami. Fakt faktem robie to wtedy gdy widzę że nie stworzę nikomu zagrożenia.

Ale masz racje później prosto zdiagnozować problem bólu głowy - to wina wszystkich matołów na drodze :) To przez takich kierowców się denerwuję :D Więc chyba muszę przywyknąć haha

Co prawda z motorsportem nie mam nic wspólnego ale jak nie lubie pracować, tak jechać do pracy uwielbiam ale na jeździe się kończy w tym temacie :D 

Edytowane przez Marciol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Marciol napisał:

Więc chyba muszę przywyknąć haha

 

Widziałeś "Upadek" z Michaelem Douglasem? Jeżeli nie to polecam ku przestrodze ? Chłopu nerwy całkiem puściły...

Sumując podejrzewam, że faktycznie z nerwów masz te bóle ale przecież nie jestem lekarzem. Natomiast jeżeli w "normalnym" trybie będą się pojawiały bez wyraźnych powodów to koniecznie naprzyj na konowałów(tak, naprzyj -bo będą lekceważyć zapewne) i zdiagnozuj.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.02.2019 o 13:10, Mordeliuss napisał:

Wazne zebyś nie miał ucisku na kręgosłup, odpowiednio zagłówek wysoko zebyś mógł oprzeć głowę. Ja np lubie miec łokcie oparte na podłokietniku i boczku gdy prowadze dluższą trasę, nie siedz kurczowo blisko szyby tylko wyciągnij się ;)

Też lubię.

Szkoda, że w b7 oprzeć wygodnie lewą rękę to sztuka jak ma się więcej jak 175cm lub długie nogi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestetyy mam 192 więc osobiście w b7 po opuszczeniu fotela max do dołu siedzi mi sie nadal za wysoko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cale szczęście że mam zaledwie 170cm więc do wysokich nie należę :D Tak że przy najbliższej trasie a przedewszystkim jak w końcu Niunia z operacji Serduszka wróci :D muszę przetestować poopieranie się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2019 o 13:41, Mordeliuss napisał:

Niestetyy mam 192 więc osobiście w b7 po opuszczeniu fotela max do dołu siedzi mi sie nadal za wysoko :D

Ja mam 178cm i w trasie to jeszcze niżej bym opuścił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. U mnie bóle głowy występują średnio po 2h przebywania w hałasie (np. silnik moto/auto/samolot/pociąg).

Dodatkowo, drgania generowane podczas jazdy powodują uwalnianie uwięzionych w komórkach toksyn, które często bywają powodem bólów głowy przy dłuższej jeździe (zalecana regularna detoksykacja, zwłaszcza gdy się nie uprawia sportów i nie pozbywa się tego cholerstwa na co dzień małymi porcjami). To jest tak zwany efekt 'herksa' (Herxheimera) występujący przy intensywnym, wzmożonym detoxie.

Ponad to, dużą rolę odgrywa stres (czasem chciało by się ubić niektórych kierowców..).

Stres lub źle ustawiony fotel przyczyniają się do spinania mięśni karku, kolejnego źródła bólów głowy.

Jak to wszystko się nałoży, to mnie ból głowy trzyma do 3-ech dni ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Guen napisał:

Ponad to, dużą rolę odgrywa stres (czasem chciało by się ubić niektórych kierowców..).

Dlatego dłuższe trasy planuje na noc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...